- Kobiety są natychmiast skanowane wzrokiem, po czym pada zdanie: "nic tu dla pani nie znajdziemy". Nie zaprzeczę, że posiadanie wielu wzorów sukien ślubnych w różnych rozmiarach to ogromny koszt. Tylko że można to powiedzieć innymi słowami i nie obrażać klientki - mówi Marta Trojanowska, właścicielka salonu sukien ślubnych. Od lat ma w swojej ofercie kreacje plus size. Podobnie jak Kasia Furgał, która założyła własny komis.