Blisko ludziSavoir-vivre: kto płaci rachunek?

Savoir-vivre: kto płaci rachunek?

Savoir-vivre: kto płaci rachunek?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
26.10.2009 12:50, aktualizacja: 28.06.2010 09:31

Przyjaciółka lub kolega chcą zapłacić Wasz wspólny rachunek? Jak zachować się w takiej sytuacji? Warto poznać kilka zasad, kto i kiedy może zapłacić za nas, a kiedy robimy to sami.

Przyjaciółka lub kolega chcą zapłacić Wasz wspólny rachunek? Jak zachować się w takiej sytuacji? Warto poznać kilka zasad, kto i kiedy może zapłacić za nas, a kiedy robimy to sami.

Coraz częściej i chętniej jadamy w restauracjach, a Polski rynek gastronomiczny przeżywa rozkwit. W ubiegłym roku Polacy wydali 5 proc. swojego budżetu na jedzenie poza domem. Co prawda jesteśmy daleko za Niemcami, którzy wydają 35 proc. i USA z 50 proc. wydatków. Badania Euromonitor International wskazują jednak, Polacy w restauracjach będą zostawiać coraz więcej pieniędzy - średnio 6 - 7 proc. rocznie. Przyzwyczajenia zmieniają się, bo coraz lepiej zarabiamy i w końcu stać nas na jadanie poza domem. W restauracjach spotykamy się na pogawędkę ze znajomymi i budujemy dobre kontakty z kontrahentami.

Miłą atmosferę może jednak zepsuć monet, w którym dochodzi do płacenia rachunku. Zamiast licytować się w obecności kelnera, kto zapłaci za posiłek, warto poznać kilka zasady Savoir vivre. Warto je poznać, zanim zaprosimy do restauracji kilku znajomych i zostaniemy z rachunkiem, który przewyższa miesięczne dochody, bo myśleliśmy, że każdy zapłaci za siebie.

- Niezależnie od płci rachunek pokrywa osoba, która zaprasza do lokalu. Musi być to jednak wyraźne zaproszenie na kolację, a nie umówienie się na spotkanie. Mężczyzna nie musi się czuć zakłopotany, przyjmując takie zaproszenie.
- Jeśli kobieta płacić za siebie, powinna przekazać pieniądze mężczyźnie, by on uiścił całą należność.
- Jeśli jednak przyjęłaś zaproszenie i nie zastrzegłaś, że zapłacisz za siebie, to pozwól uiścić cały rachunek. Nie wyrywaj się z portfelem i nie nalegaj, by pokryć przynajmniej część kwoty. To duży nietakt.
- Zdarza się i tak, że pomimo wcześniejszych ustaleń, mężczyzna nagle nabrał ochoty, żeby jednak zapłacić za ciebie, nie szarp się zbyt długo, pozwól na zapłacenie, ale zastanów się, czy chcesz drugi raz spotkać się z osobą nietaktowną i upartą.
- Nie wypada tylko przyjmować zaproszenia, miło będzie jeśli się zrewanżujesz. Wcale nie musi to być rewanż jeden do jednego. Nawet jeśli ktoś zaprosił się kilka razy do drogiej restauracji, ale Ciebie na to nie stać, zrób kolację w domu albo poszukaj niedrogiej restauracji, za to z ciekawą kuchnią.
- Jeśli wybierasz się z większą grupą znajomych do restauracji i ustaliliście, że każdy płaci za siebie, niech jedna osoba zbierze pieniądze i przekaże je kelnerowi. Nie licytujcie się przy kelnerze, kto ile ma zapłacić, zróbcie to sprawnie i dyskretnie. Pamiętaj, żeby mieć przy sobie banknoty i monety o różnym nominale, wtedy nie staniesz przed problemem, jak odzyskać resztę.
- Wiele osób ma problem z napiwkiem, zastanawia się: Czy trzeba go płacić i w jakiej wysokości. Na całym świecie przyjęte jest, że napiwek to mniej więcej 10% kwoty na jaką wystawiony jest rachunek. Możemy zapłacić nieco więcej, jeżeli jesteśmy bardzo zadowoleni z obsługi, ale pamiętajmy, że napiwek znacznie przekraczający 10 procent jest mało elegancki, uznawany za sposób na demonstrowanie swego statusu, charakterystyczny dla nuworyszy. W USA brak napiwku uważany jest za nietakt i czasami spotyka się z demonstracyjnym niezadowoleniem kelnerów. W Europie, jeśli jesteś niezadowolony z obsługi albo posiłku, możesz nie zostawić napiwku. Jeżeli płacisz banknotem o większym nominale albo kartą, wystarczy delikatnie powiedzieć, jaką kwotę kelner może pobrać.