Blisko ludziSeks w świecie obłudy

Seks w świecie obłudy

Seks w świecie obłudy
05.06.2008 14:28, aktualizacja: 26.05.2010 19:12

Iluzje ego dotykają również i sfery seksualnej. Okłamujemy samych siebie tworząc wizje wspaniałych uniesień, które są jedynie fikcją. Gdzie leży prawda? Czy poprzez seks można dojść do wyższych wymiarów naszej egzystencji?

Iluzje ego dotykają również i sfery seksualnej. Okłamujemy samych siebie tworząc wizje wspaniałych uniesień, które są jedynie fikcją. Gdzie leży prawda? Czy poprzez seks można dojść do wyższych wymiarów naszej egzystencji?

Utrwalające się wzorce egocentryzmu królują obecnie wszędzie. Chcemy dobrobytu w każdej sferze. Również seksualnej. Poddając się rytmom zdobywania szczytów, szybujemy do granic wytrzymałości, żeby dać z siebie niewiele, ale otrzymać dużo. Tak naprawdę nie chcemy spojrzeć prawdzie w oczy. Nie chcemy wiedzieć jacy jesteśmy w seksie. Nie chcemy wiedzieć, że tak naprawdę niewiele dajemy. Za to oczekujemy. Lista oczekiwań może być niesamowicie długa. Oczekujemy:

  1. spełnienia
  2. orgazmu
  3. pieszczot
  4. tego, że ukochany sam odkryje nasze sekretne miejsca
  5. rozkoszy
  6. wspaniałych uniesień
  7. uwielbienia
  8. polepszenia samopoczucia
  9. niesamowitych doznań
  10. podniet
  11. i tysiąca innych rzeczy

Nasze egoistyczne myśli, których nikt nie widzi, są jak brudne osady, które mącą błękit wody. Przedmiotowe traktowanie zarówno partnera, ale i siebie, po to tylko, by otrzymać rozkosz jest głównym motywem przewodnim współczesnego seksu.

ZOBACZ TEŻ:

LEPIEJ SZYBCIEJ CZY DŁUŻEJ? Uczucia, prawdziwe uczucia, schodzą na dalszy plan. Jeśli się pojawiają i są niemiłe, ukrywamy je szybko pod dywan nieświadomości, licząc że znikną. Jeśli o nich nie myślimy, to ich nie ma? Ale to jest fałsz. Skrywane głęboko co pewien czas wychodzą w poczuciu niespełnienia, beznadziejności życia, braku radości z odczuwania tego świata.

Seks jest bramą do boskości. Do ogromnych pokładów niewyczerpywanej energii. Taki powinien być, ale rzadko jest. Stał się kolejnym towarem na półce, który warto mieć. Sprowadzony został do brudnej i mętnej postaci. Wiemy jedynie, że ma być przyjemnie i podniecająco. Nie wiemy nic o sekrecie siły i wspaniałej energii.

Ręka do góry, kto z was po uprawianiu seksu, po zakończeniu aktu zespolenia, miał więcej siły, niż przed rozpoczęciem? Kto z was odkrył tajemnice seksu? Seks sprowadzony do szybkiej i brudnej postaci stał się szybkim rozładowaniem napięcia seksualnego. Nawet jeśli długo celebrowany, to jedynie po to, by się zmęczyć jeszcze bardziej.

Jak rozpoznać, że to nie tędy droga? Gdy po seksie jesteś jeszcze bardziej zmęczona. Seks nie został stworzony po to, by się męczyć. Został stworzony, by łączyć się w boskim akcie i czuć niesamowitą energię przepływającą przez ciało.

Dlaczego udaje się to niewielu? Wina leży w umyśle. Uprawiając seks należy od razu przejść do serca. Pozostając w umyśle, niewiele zdziałasz. Możesz robić największe ewolucje seksualne, wyginać ciało i stosować tysiące gadżetów, a i tak niewiele osiągniesz, poza efektem zmęczonego kotka.

Za każdym razem, gdy tylko zamierzasz rozpocząć seks, przejdź do serca. Wyłącz umysł. Rozpuść myśli. Daj się ponieść sercu. Niech ono cię prowadzi. Skup się na odczuciach w całym ciele. Pobudź wszystkie zmysły. Poczuj. Po prostu poczuj. Nie myśl, ale czuj.

Z wielką pokorą, z czystym sercem, niewinnym jak serce dziecka rozpocznij wspaniały taniec miłości. Dopiero w takim akcie zespolenia możesz poczuć, co to tak naprawdę oznacza seks. Jeśli choć raz uda ci się poczuć boską moc przepływającą przez całe twoje ciało, już nigdy więcej nie będziesz traktować seksu jako instrumentu do rozładowania napięcia. Będziesz traktować go, jako narzędzie do transformacji. Przejście z niskich wibracji do coraz wyższych, by współbrzmieć w harmonii istnienia.

Udanego, boskiego seksu!

ZOBACZ TEŻ: