WAŻNE
TERAZ

Dowództwo Operacyjne reaguje na doniesienia o Wyrykach

Shirley Chisholm - pierwsza kobieta i Afroamerykanka, która chciała zostać prezydentem USA

Shirley Chisholm to pierwsza kobieta i Afroamerykanka, która chciała zostać prezydentem USA. Pojawiła się na scenie politycznej na długo przed Barackiem Obamą i Hillary Clinton, ale to ona utorowała im drogę do kariery. - Częściej spotykałam się z dyskryminacją dlatego, że byłam kobietą, a nie dlatego, że byłam czarna - mówiła

Obraz
Źródło zdjęć: © Getty Images
Katarzyna Gruszczyńska

Gdy pytano ją, jak chce zostać zapamiętana, odpowiadała: jako osoba, która miała jaja. Shirley na pewno nie można tego odmówić. 44 lata temu ta była nauczycielka w szkole pielęgniarskiej, która zasiadała w Kongresie, ogłosiła chęć do wystartowania w wyścigu o Biały Dom. - Zdecydowałam się na ten krok, ponieważ większość ludzi myślała, że Ameryka nie jest gotowa na czarnoskórego prezydenta i na dodatek kobietę w tej roli – mówiła. Miała świadomość, że nie wygra, ale pragnęła, by jej kandydatura utorowała drogę innym czarnoskórym politykom w przyszłości.
Ameryka nie była jeszcze przygotowana na czarną kobietę, która miałaby stanąć na jej czele. W trakcie kampanii Shirley przekonała się o tym dobitnie. Wielokrotnie grożono jej śmiercią. Nie złamało jej to.

- Trzeba zakończyć wojnę w Wietnamie i sprowadzić naszych chłopców do domu – mówiła stacji BBC o swoich priorytetach. – Nasz rząd powinien być reprezentowany przez wszystkie grupy społeczne. Powinny się w nim znaleźć kobiety, ludzie czarnoskórzy - dodała. Już w latach 70. domagała się równych płac dla kobiet i mężczyzn. – Płeć nie powinna mieć tu znaczenia – komentowała.

W walce o nominację prezydencką Partii Demokratycznej w 1972 roku zdobyła 151 głosów na konwencji wyborczej, co nie wystarczyło do uzyskania nominacji. Już wtedy była uznaną kongresmenką, która często doświadczała dyskryminacji.
W 1968 roku stanęła do wyborów do Izby Reprezentantów w okręgu nowojorskim i jako pierwsza czarnoskóra kobieta zasiadła w Kongresie. W tym samym roku Martin Luther King, charyzmatyczny działacz na rzecz równouprawnienia Amerykanów, został zamordowany.

- Możecie sobie wyobrazić bycie czarnoskórą kobietą w Kongresie? Wielu białych polityków nie szanowało jej – przyznaje Barbara Lee, która jest jedną z 35 Afroamerykanek zasiadających w Kongresie. Była też jedną z wolontariuszek, które pracowały podczas kampanii wyborczej Shirley Chisholm.

Chisholm była rzeczniczką zwiększenia wydatków na cele społeczne, opiekę zdrowotną, edukację, sprzeciwiając się jednocześnie zwiększaniu sum przeznaczanych na wojsko. Walczyła o prawa imigrantów. Dzięki niej wiele dzieci z ubogich rodzin otrzymało darmowe kupony na obiady w szkołach.

- Utorowała drogę do polityki wielu Afroamerykanom - mówi 22-letnia Kimaya Davis, która dzięki programowi praktyk ufundowanemu przez Chisholm, pracuje w jednej z komisji Kongresu. Dla wielu osób, takich jak Kimaya Davis, Shirley Chisholm jest ikoną. Była znana w latach 60. i 70, ale później została zapomniana.

Urodziła się w 1924 roku na Brooklynie w Nowym Jorku w rodzinie imigrantów z Karaibów, ale dzieciństwo spędziła z babką na Barbadosie. - Babcia dała mi siłę, godność i miłość - napisała lata później w swojej autobiografii. Wróciła do Nowego Jorku, by skończyć edukację.

Gdy dorastała, segregacja rasowa w jej kraju trwała w najlepsze. Gdy miała 31 lat, głośnym echem odbiła się sprawa Rosy Parks, Afroamerykanki, która w autobusie odmówiła ustąpienia miejsca siedzącego białemu mężczyźnie.
Za ten przejaw buntu wobec obowiązujących zasad Parks została aresztowana, co wywołało falę protestów. Stała się symbolem walki z segregacją rasową. Shirley temat walki z rasizmem spędzał sen z powiek, to wtedy zainteresowała się polityką.

Chisholm słynęła z wielu powiedzeń na ten temat. - Jeśli nie ma dla ciebie miejsca przy stole, przynieś swoje składane krzesło - mawiała. Pracowała wówczas jako nauczycielka w szkole pielęgniarskiej.
Gdy przestała zasiadać w Kongresie, wróciła do nauczania pielęgniarstwa, kierowała Centrum Opieki Pediatrycznej Hamilton-Madison w Nowym Jorku. Zmarła w 2005 roku w wieku 80 lat.

W 2015 roku prezydent Barack Obama odznaczył ją pośmiertnie Medalem Wolności – najwyższym odznaczeniem cywilnym Stanów Zjednoczonych. – W historii naszego kraju są ludzie, którzy nie oglądali się na prawo czy lewo. Oni patrzyli do przodu i walczyli – mówił do zgromadzonych podczas uroczystości.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Wrzuć do wykopanego dołka. Tuje przyjmą się bez problemu
Wrzuć do wykopanego dołka. Tuje przyjmą się bez problemu
Wiele osób omija go szerokim łukiem. To duży błąd
Wiele osób omija go szerokim łukiem. To duży błąd
Redford nie żyje. Wiadomo, kim była jego żona. "Jest młodsza ode mnie"
Redford nie żyje. Wiadomo, kim była jego żona. "Jest młodsza ode mnie"
"30 cm od mojej twarzy". Filmik z samolotu jest szeroko komentowany
"30 cm od mojej twarzy". Filmik z samolotu jest szeroko komentowany
Wyjmiesz cały brud z pralki. Wystarczy jedna rzecz
Wyjmiesz cały brud z pralki. Wystarczy jedna rzecz
Tak wizualnie odejmiesz sobie parę lat. Wystarczy jeden kosmetyk
Tak wizualnie odejmiesz sobie parę lat. Wystarczy jeden kosmetyk
Pies je trawę? Ekspertka wyjaśnia, co to oznacza
Pies je trawę? Ekspertka wyjaśnia, co to oznacza
To śniadanie rujnuje zdrowie. Naukowcy biją na alarm
To śniadanie rujnuje zdrowie. Naukowcy biją na alarm
Nigdy nie gotuj tak kalafiora. Traci wszystkie właściwości
Nigdy nie gotuj tak kalafiora. Traci wszystkie właściwości
"Królowa pieczarek" trafiła w dziesiątkę. Oto co włożyła do mini
"Królowa pieczarek" trafiła w dziesiątkę. Oto co włożyła do mini
Zwrócili się do gości ślubnych. Mają dwie prośby
Zwrócili się do gości ślubnych. Mają dwie prośby
Przyszła na premierę. Kwaśniewska wyglądała inaczej niż zwykle
Przyszła na premierę. Kwaśniewska wyglądała inaczej niż zwykle