Skąd bierze się depresja? Przyczyny choroby duszy
Według szacunków psychologów, co dziesiąty Polak cierpi na depresję, przy czym tylko połowa osób nią dotkniętych otrzymuje fachową pomoc. Choroba pozostaje często nierozpoznana bądź bagatelizowana przez samego chorego. Depresja może objawić się w każdym momencie życia, choć największą zachorowalność odnotowuje się w młodości (od 15 do 30 roku życia) oraz około sześćdziesiątki. Specjaliści podkreślają jednak, że na ryzyko zachorowania ma wpływ nie tylko wiek, ale też niektóre okoliczności. Oto, jakie czynniki mogą wywołać "chorobę duszy".
Według szacunków psychologów, co dziesiąty Polak cierpi na depresję, przy czym tylko połowa osób nią dotkniętych otrzymuje fachową pomoc. Choroba pozostaje często nierozpoznana bądź bagatelizowana przez samego chorego. Depresja może objawić się w każdym momencie życia, choć największą zachorowalność odnotowuje się w młodości (od 15 do 30 roku życia) oraz około sześćdziesiątki. Specjaliści podkreślają jednak, że na ryzyko zachorowania ma wpływ nie tylko wiek, ale też niektóre okoliczności. Oto, jakie czynniki mogą wywołać "chorobę duszy".
Bezrobocie
Utrata pracy jest jedną z najczęstszych przyczyn wystąpienia depresji. Według badań sondażowych przeprowadzonych w 2009 roku we Francji, odsetek cierpiących na depresję wśród bezrobotnych jest dwukrotnie wyższy niż u tej części populacji, która ma stałe zatrudnienie. Wśród chorych zaś ci, którzy pracują i jednocześnie się leczą, osiągają w trakcie terapii o wiele lepsze rezultaty i szybciej dochodzą do równowagi. Utracie pracy towarzyszą często takie uczucia jak lęk przed przyszłością, obniżenie samooceny oraz brak wiary we własne możliwości.
Tekst: Anna Loska/sr, kobieta.wp.pl
Fakt bycia kobietą
Kobiecość może być także czynnikiem wywołującym "chorobę duszy". Niestety, według statystyk, kobiety zapadają na depresję dwa razy częściej niż mężczyźni (chociaż tak zwana "męska depresja" jest z kolei trudniejsza do leczenia i częściej kończy się samobójstwem pacjenta). Ryzyko pojawienia się zaburzeń afektywnych rośnie jeszcze bardziej, kiedy kobieta jest na bezrobociu bądź jest samotną matką.
Macierzyństwo
Zjawisko określane potocznie nazwą baby-blues dotyka około 50 procent młodych mam. Charakteryzuje się ono poczuciem zmęczenia nową sytuacją, jaką jest rola matki, oraz przytłoczenia obowiązkami związanymi opieką nad dzieckiem. Zjawisko to ma jednak niewiele wspólnego z depresją poporodową. Depresja rozwijająca się po urodzeniu dziecka, według danych opublikowanych w 2010 roku na łamach pisma "Psychiatry Times", dotyka od 5 do 20 procent matek. Choroba objawia się w tym przypadku na różne sposoby: od obsesyjnych myśli na temat zdrowia dziecka aż do myśli na temat zabicia noworodka.
Rozstanie
Rozstanie z wieloletnim partnerem jest dla większości osób momentem pogorszenia się nastroju. Smutek i żal jest zjawiskiem normalnym, niekiedy jednak okres złego samopoczucia może się wydłużyć, będąc przyczynkiem do rozwoju zaburzeń afektywnych. W przypadku depresji po rozstaniu czynnik kobiecości odgrywa dużą rolę. Jak się okazuje, panie o wiele częściej zapadają na tę chorobę po zerwaniu bądź rozwodzie niż mężczyźni będący w tych samych okolicznościach życiowych. Z kolei po śmierci współmałżonka to panowie częściej reagują depresją.
Śmierć bliskiej osoby
W pierwszych tygodniach po utracie ważnej dla nas osoby epizody pogorszenia się nastroju oraz stany depresyjne są zjawiskiem normalnym - jest to po prostu element procesu żałoby. Psychologowie uważają jednak, że jeśli silnie odczuwane złe samopoczucie (uwaga - to nie to samo, co zwykły smutek) trwa dłużej niż dwa miesiące, należy zwrócić się o pomoc do specjalisty, tym bardziej, jeśli stan ten jest przytłaczający i utrudnia wykonywanie codziennych czynności. Szczególnie zaalarmować w takiej sytuacji powinny myśli samobójcze bądź autodestruktywne, a także spowolnienie reakcji i senność osoby będącej w żałobie - są to najważniejsze objawy depresji odróżniające tę chorobę od "zwykłego" smutku.
Geny
Posiadanie w rodzinie osób cierpiących na depresję zwiększa ryzyko, że ta choroba objawi się także u nas. Ryzyko rośnie wraz z bliskością pokrewieństwa. Najbardziej na "odziedziczenie" depresji narażone są dzieci rodziców cierpiących na tę chorobę. W ich przypadku szanse na przejście choć raz w ciągu życia epizodu depresyjnego są bardzo duże.
Przyjmowanie używek lub niektórych lekarstw
U osób biorących narkotyki bądź nadużywających alkoholu depresja manifestuje się znacznie częściej niż u ludzi, którzy nie sięgają po używki. W tym wypadku jednak zajmujący się chorym specjalista powinien ustalić, czy uzależnienie jest przyczyną, czy też skutkiem depresji. Stany obniżonego nastroju mogą wywołać nie tylko narkotyki, ale też fakt przyjmowania pewnych lekarstw, np. kortykosteroidów, ibuprofenu bądź leków przeciwpsychotycznych. Depresję wywołać może także izotretynoina, substancja zawarta w niektórych preparatach do zwalczania trądziku.
Miejsce zamieszkania
Według badań amerykańskich naukowców, opublikowanych na łamach czasopisma "Journal of Health and Social Behaviour" w 2008 roku, na ryzyko wystąpienia depresji wpływ ma też miejsce zamieszkania. Po pierwsze, na "chorobę duszy" częściej cierpią obywatele krajów rozwiniętych. Po drugie, choroba ta w o wiele większym stopniu dotyka osób mieszkających w tzw. "złych dzielnicach". Naukowcy zauważają, że brzydkie otoczenie oraz towarzystwo ludzi na bezrobociu (ci z reguły na Zachodzie zamieszkują dzielnice biedy) znacznie podwyższa ryzyko popadnięcia w stan depresyjny.
Tekst: Anna Loska/sr, kobieta.wp.pl