Blisko ludziSuperniania krytykuje ''militarne'' kolonie. Zdania rodziców są podzielone

Superniania krytykuje ''militarne'' kolonie. Zdania rodziców są podzielone

Superniania krytykuje ''militarne'' kolonie. Zdania rodziców są podzielone
Źródło zdjęć: © Screen/Facebook.com
09.07.2018 18:43, aktualizacja: 19.09.2018 10:22

Dorota Zawadzka udostępniła na swoim profilu na Facebooku zdjęcia z nietypowego obozu letniego dla najmłodszych.

Na opublikowanych przez Dorotę Zawadzką zdjęciach widać dzieci bawiące się atrapą broni. Wygląda to, jakby uczestnicy kolonii brali udział w rodzaju imitacji treningu sprawnościowego. Na jednej z fotografii mały chłopiec przeczołguje się pod konstrukcją przypominającą drut kolczasty. Znana psycholog poinformowała, że zdjęcia otrzymała od pewnej mamy. I wyraziła negatywną opinię na temat takiej formy letniego wypoczynku dla dzieci.

Pod postem Zawadzkiej od razu pojawiło się wiele komentarzy internautów, głównie rodziców. W dyskusji psycholog dziecięca wyjaśniała, że według niej problem stanowi atrapa broni.

Ilu było komentujących, tyle pojawiło się opinii. Jedni wskazywali na sprawnościowy aspekt takich kolonii, inni krytykowali jego militarny charakter:

''Po pierwsze, to nie broń tylko plastikowa atrapa i to w dodatku wątpliwej jakości. Po drugie, jak widać dzieciaki świetnie się bawią i przy okazji rozwijają swoje umiejętności. Same plusy - pod warunkiem, że rodzice nie posłali tam żadnego dzieciaka na siłę. To nie broń zabija i miesza ludziom w głowie, to zawsze człowiek pociąga za spust'' – napisała jedna z internautek. ''Mój syn na piechotę by poszedł na taka kolonię 😀 za dziecka też się bawiłam w wojsko, w wojnę i nie znaczy ze wyrosłam na terrorystę 😀 a tu przynajmniej jest ruch, zabawa, a nie tablet czy tel.'' – skomentowała inna.

Część użytkowników była przeciwnego zdania.

''Nie popieram zabawy w zabijanie i tyle. Fakt, że jako dziecko bawiłam się w wojnę nic tu nie zmienia. Wojna po prostu nie jest zabawna i taki właśnie przekaz niosę dzieciom, gdy biegną z patykiem udając, że to karabin... Tzn. w czasie przeszłym, gdy chodził do przedszkola. Dziś tego nie robi. Nikt mu nie zakazał. Poprostu od dziecka miał tłumaczone, że nikogo się nie bije, nie krzywdzi, i że wojna nie jest zabawna...'', ''Czy naprawdę nikt nie widzi drutu kolczastego?'' – pisali.

Dyskusja o tym, czy powinniśmy dzieciom pozwalać na zabawę miniaturową repliką broni, jest wiecznie żywa. Niedawno rozgorzała na nowo przy okazji słynnych już zdjęć przedstawiających brytyjską rodzinę królewską , na których mały[ książę George ] (https://kobieta.wp.pl/ksiaze-george-bawi-sie-plastikowym-pistoletem-pojawily-sie-slowa-krytyki-6261581393283201a) bawi się plastikowym pistoletem.

Czy jeszcze 20 lat temu plastikowe karabiny "strzelały" inaczej niż dziś, czy obecnie mamy inną wrażliwość? Atrapy broni w arsenale dziecięcych (zazwyczaj chłopięcych) zabawek wydają się obecne od wielu lat. Jakie jest Wasze zdanie?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl