Tai chi pomaga zwalczać depresję u staruszków
Tai chi poprawia skuteczność farmakologicznego leczenia depresji u starszych osób - wynika z badań naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Pracę na ten temat zamieściło internetowe wydanie pisma "American Journal of Geriatric Psychiatry".
Tai chi poprawia skuteczność farmakologicznego leczenia depresji u starszych osób - wynika z badań naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Pracę na ten temat zamieściło internetowe wydanie pisma "American Journal of Geriatric Psychiatry".
U blisko dwóch trzecich starszych pacjentów z depresją nie udaje się dostatecznie złagodzić jej objawów oraz poprawić funkcjonowania i sprawności umysłowej przy pomocy zalecanych leków przeciwdepresyjnych - przypominają autorzy pracy.
W badaniu, które przeprowadzili, wzięło udział 112 dorosłych osób w wieku 60 lat i starszych, którzy z powodu depresji przez ok. 4 tygodnie zażywali nowoczesny lek o chemicznej nazwie escitalopram. Zalicza się go do tzw. inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), a ponieważ działa bardzo wybiórczo jest silny i ma mało działań niepożądanych.
73 pacjentów, u których lek przyniósł tylko częściową poprawę, dalej zażywało go codziennie, przy czym część z nich losowo przydzielono do grupy uczęszczającej na zajęcia z edukacji zdrowotnej, a część do grupy uprawiającej tai chi - chińską sztukę walki, traktowaną obecnie jako gimnastyka medytacyjna. Jest ona na tyle łagodna, że może być bezpiecznie uprawiana przez staruszków, a w badaniu zastosowano ją w wersji zaadoptowanej na potrzeby Zachodu (tai chi chih). Obydwa programy trwały 10 tygodni, a zajęcia odbywały się przez dwie godziny tygodniowo.
Na początku badania i po 14 tygodniach wszyscy jego uczestnicy byli oceniani pod kątem objawów depresji, lęków, wigoru, jakości życia związanej ze stanem zdrowia, sprawności umysłowej oraz obecności procesów zapalnych w organizmie.
POLECAMY: STAROŚĆ NIE JEST CHOROBĄ
- Choć złagodzenie depresji odnotowano w obydwu grupach, to lepsze wyniki uzyskały osoby zażywające escitalopram i ćwiczące tai chi - komentuje prowadząca badania dr Helen Lavretsky. W grupie tej 94 proc. uzyskało złagodzenie objawów, a 65 proc. ich remisję, podczas gdy wśród pacjentów uczęszczających na zajęcia z edukacji zdrowotnej odsetki te wynosiły odpowiednio - 77 proc. i 51 proc.
U osób ćwiczących tai chi w uzupełnieniu do farmakoterapii stwierdzono też poprawę sprawności umysłowej, w tym pamięci, wzrost energii życiowej, poprawę zdrowia fizycznego i jakości życia. Miały one również mniej nasilone procesy zapalne w organizmie, co oceniano na podstawie stężenia białka C-reaktywnego we krwi.
Zdaniem dr Lavretsky, najnowsza praca wskazuje, że ćwiczenia aktywizujące ciało i umysł, np. tai chi, mogą poprawić skuteczność leczenia starszych osób z depresją bez konieczności podawania im dodatkowych leków.
Depresja to częsty problem wieku podeszłego. Eksperci szacują, że dotyczy od kilku do kilkudziesięciu procent osób po 65. roku życia. Co więcej, w tej grupie wiekowej obserwuje się dużą częstość nawrotów depresji i dużą liczbę samobójstw, zwłaszcza wśród mężczyzn - jest ona wielokrotnie wyższa, niż u osób z zaburzeniami depresyjnymi w wieku średnim. Na przykład w USA liczba samobójstw białych mężczyzn po 85. roku życia jest sześciokrotnie wyższa niż średnia krajowa.
Depresja może mieć poważne konsekwencje, np. pogorszenie stanu zdrowia pacjentów, niepełnosprawność życiową, wyższą śmiertelność oraz wyższe koszty opieki. Dlatego powinna być wcześnie wykrywana i leczona.
Problem w tym, że u osób starszych - podobnie jak u dzieci - depresja przybiera różne "maski", co utrudnia jej diagnostykę. Nawet dwie trzecie staruszków z zaburzeniami depresyjnymi skarży się wyłącznie na dolegliwości somatyczne - różne bóle, ociężałość, zmęczenie, zaburzenia snu, apetytu, gorsze funkcjonowanie.
(PAP/ma)
POLECAMY: STAROŚĆ NIE JEST CHOROBĄ