Uzależnienie od partnera
Czekasz na niego w domu. Spóźnia się. Ty już dostajesz histerii. "Dlaczego on to robi? Przecież przygotowałam mu obiad. Czekam na niego już 10 minut. A w weekend chce się spotkać z kolegą. To co ja mam wtedy robić? Cały tydzień czekałam na wspólny weekend..." Tak się objawia uzależnienie.
04.04.2007 | aktual.: 28.05.2010 13:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czekasz na niego w domu. Spóźnia się. Ty już dostajesz histerii. "Dlaczego on to robi? Przecież przygotowałam mu obiad. Czekam na niego już 10 minut. A w weekend chce się spotkać z kolegą. To co ja mam wtedy robić? Cały tydzień czekałam na wspólny weekend..." Tak się objawia uzależnienie. Uzależnienie od partnera.
Często z pogardą mówi się o uzależnionych alkoholikach, narkomanach, hazardzistach. Za to dosyć mało mówi się o uzależnieniu od partnera. A przecież jak każde uzależnienie jest ono chorobą, z której należy się wyleczyć. Ale jak podjąć leczenie, gdy większość kobiet nie uświadamia sobie, że jest uzależniona.
Uzależnienie od partnera - czym jest?
Jest pewnego rodzaju dysfunkcją związku, w którym jedna strona przyjmuje rolę ofiary. Osoba uzależniona żyje „dla tej drugiej”, robi rzekomo wszystko dla niej, chce mieć stałą kontrolę nad jej życiem, oczywiście obwinia ją o różne rzeczy, jeśli nie dostaje tego, czego chce. Warto pamiętać, że każde uzależnienie szkodzi zarówno osobie uzależnionej jak i jej otoczeniu. Osoba uzależniona nie może się powstrzymać od powtarzania szkodliwego zachowania, bez względu na konsekwencje.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Kogo dopada?
Najczęściej ludzi pochodzących z rodzin dysfunkcyjnych np. z problemami alkoholowymi. Ogromne szanse na popadnięcie w uzależnienie od partnera mają wszystkie osoby z obniżonym poczuciem własnej wartości, które nie czują się kochane, ale i same nie potrafią siebie pokochać. Wtedy dopadają swoją ofiarę i starają się za wszelką cenę wycisnąć z niej soki. Przyczepiają się jak przyssawkami i żyją jak pasożyt uczepione drugiej osoby. Zatracają się i całe swoje życie koncentrują na drugiej osobie. Przestają się rozwijać, licząc, że to partner wszystko zorganizuje, wszystkim się zajmie, bo im się przecież należy. A gdy partner nie da im tego, czego oczekują obrażają się, płaczą, lamentują, jakie to są nieszczęśliwe, oczywiście przez partnera.
Czy warto?
Uzależnienie ma poważne konsekwencje dla związku, jak i dla osoby uzależnionej. Osoba, która jest uzależniona płaci wysoką cenę:
- narażona jest na depresję, wahania nastrojów. W końcu nic nie zależy od niej. Całą odpowiedzialność przenosi na partnera. Nie czuje, że może coś zmienić.
- cierpi na zaburzenia granic swojego ego. Nie wie, gdzie kończy się ona, a gdzie zaczyna druga osoba.
- sadomasochizm, nawet nie koniecznie w znaczeniu seksualnym, ale jedna osoba w związku zaczyna grać rolę wiecznie nieszczęśliwej ofiary, a druga jest niby katem. W takiej sytuacji trudno mówić o zdrowym związku i partnerstwie.
- zatracenie swojej indywidualności, życie życiem partnera oznacza, że godzisz się na to, by twoje życie przestało istnieć. Zamiast żyć pełnią życia i radości wegetujesz jak roślinka. Gdy ktoś cię nie „podleje”, to zwiędniesz. W ten sposób tracisz całą radość życia.
- żyje w ciągłym strachu, bo co będzie jak partner się spóźni, albo jak odejdzie, albo jak nie będzie zwracał na nią uwagi i zajmie się sobą.
- szukanie źródła wszystkich problemu w partnerze owocuje tym, że nigdy nie wyjdziesz się z „zaklętego kręgu”
- obciążanie wszystkim partnera powoduje, że osoba uzależniona jest bierna, nie rozwija się.
- poczucie opuszczenia, gdy partnera nie ma obok, czy gdy załatwia swoje sprawy, czy spotyka się ze swoimi znajomymi.
Tak naprawdę listę można by jeszcze długo rozwijać. Warto jednak jak najszybciej uświadomić sobie, że bycie uzależnionym po prostu się nie opłaca.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Od uzależnienia do wolności
Jakie kroki podjąć, by wyzdrowieć? Lista kroków od uzależnienia do wolności jest podobna to tej, którą idą wszyscy uzależnieni, w tym i alkoholicy:
1)przyznaj się do tego, że jesteś uzależniona. Powiedz sobie szczerze TAK, to rzeczywiście mnie dotyczy.
2)Zdobądź wiedzę na ten temat. Czytaj książki, poszukaj artykułów w internecie.
3)Zwróć się o pomoc do profesjonalisty, w tym wypadku psychologa. Źródła takiego zachowania tkwią najczęściej w dzieciństwie. Czasami rany są tak głębokie, że tylko przy pomocy psychologa można sobie pomóc.
4)Zrozum swoje uczucia: żal, przygnębienie, smutek, złość. Warto uświadomić sobie, że to nie partner jest ich źródłem, ale ty sama. I dopóki nie weźmiesz odpowiedzialności za swoje emocje, nie ma co liczyć, że ktoś nagle zrobi to za ciebie. Nie ma takiej możliwości. Osoby szczęśliwe są szczęśliwe same z siebie.
5)Naucz się dobrze traktować siebie. Skup się na sobie, zamiast na partnerze. Zrób dla siebie co dzień coś miłego.
6)Rozejrzyj się za przyjaciółmi. Pewnie przez ciągłą koncentracje na partnerze z nikim się nie spotykasz. Warto odnowić porzucone przyjaźnie i zacząć na nowo wychodzić do ludzi.
Wychodzenie z tego stanu to proces zdrowienia w sferze emocji, myślenia i zachowania. Warto podjąć wysiłek, by odzyskać radość do życia i uwierzyć w siebie, w to, ze sama też potrafisz siebie pokochać, a wtedy cały świat będzie się uśmiechał do ciebie, a życie stanie się proste. Powodzenia!