W ciało siostry wpakował dwa magazynki. W Syrii to codzienność dla wielu rodzin

Rasza Bassis została zamordowana przez brata, który zaczął podejrzewać ją o romans. Zginęła dopiero po trzeciej serii strzałów, ale jej śmierć stała czymś więcej. Rasza jest teraz symbolem wszystkich kobiet w Syrii, które giną z rąk najbliższych.

24 października do sieci przedostał się film, na którym widać, jak skulona pod ścianą dziewczyna ginie pod naporem kul. Była zrezygnowana, nie walczyła już z tym, co ją czeka. Jedynie podniosła do góry ręce, ale wiedziała, że nie obroni jej to przed karabinem własnego brata.

Jej mordercą jest Baszszar Basis, który zabijając członkinię rodziny, przypadkiem stworzył symbolu buntu. Jego siostra jest bohaterką ilustracji, która stała się symbolem kampanii przeciw zabójstwom honorowym. Których w Syrii jest niestety wciąż zbyt wiele.

Jak twierdzi "Gazeta Wyborcza", Baszszarowi się upiecze. Co prawda policja wszczęła śledztwo w tej sprawie, ale lokalni aktywiści uważają, że to niewiele zmieni. W kraju, którym rządzi okrutna wojna domowa, zbrodnie honorowe wciąż są na porządku dziennym.

Po śmierci Raszy i opublikowaniu wideo, na którym dziewczyna jest mordowana, podniosło się wiele głosów na temat rzeczywistość kobiet w Syrii. Organizacja pozarządowa Kobiety dla Rozwoju wydała oficjalne oświadczenie w jej sprawie. "Rasza nie tylko jest ofiarą trudnych wojennych warunków, czyli łatwego dostępu do broni i braku bezpieczeństwa w kraju" - czytamy w oświadczeniu. "Przede wszystkim jest ofiarą niebezpiecznego poglądu, który akceptuje, zabijanie w czasach tzw. zmywania hańby, a czasem wręcz do niego zachęca".

Specjaliści z Organizacji Narodów Zjednoczonych szacują, że do tej pory w syryjskiej wojnie domowej zginęło ok. 500 000 osób. Nie wiadomo, ile dokładnie z nich to kobiety zabite za przestępstwa związane z honorem. Natomiast duma, z jaką mordercy dzielą się filmami z zabijania rodziny, jest ogromna.

Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl