Walentynkowe afrodyzjaki
Od dawna szukano środka pozwalającego zachować pełnię sił seksualnych. Rozmaite specyfiki miały zapewnić płodność i chęć spełniania „małżeńskich uczynków”. Już w starożytności spożywano w tym celu pokarmy i napoje „ze stołu bogini płodności” - Afrodyty (skąd wzięła się ich nazwa), ale największy rozkwit produkcji miłosnych mikstur przypada na średniowiecze.
14.02.2007 | aktual.: 29.06.2010 13:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od dawna szukano środka pozwalającego zachować pełnię sił seksualnych. Rozmaite specyfiki miały zapewnić płodność i chęć spełniania „małżeńskich uczynków”. Już w starożytności spożywano w tym celu pokarmy i napoje „ze stołu bogini płodności” - Afrodyty (skąd wzięła się ich nazwa), ale największy rozkwit produkcji miłosnych mikstur przypada na średniowiecze.
Mieszanki z pazura pantery, kału nietoperza, spermy krokodyla, brzucha ropuchy, jąder zwierząt znanych z jurności oraz ziół dodawano do potraw i wina, by zagwarantować sobie dozgonne uczucie i niesłabnące pożądanie. Wśród dawnych afrodyzjaków można również znaleźć takie dziwactwa, jak nos hipopotama, język gęsi i ogon aligatora. W medycynie ludowej jako afrodyzjak traktowano dodawanie do pokarmów wydzielin z narządów rodnych (kilka kropel krwi miesiączkowej, nasienie, wydzielinę śluzową z pochwy), nasienie zwierząt uosabiających zmysłowość (byk, ogier), jądra kozłów, kogutów, kawior, móżdżek, sproszkowane rogi jelenia syberyjskiego, mięso żółwi, węży. Ludwik XIV wysoko cenił raki i trufle, a Casanova – ostrygi. Jadał ich na śniadanie dwa tuziny. I temu zawdzięczał swą osławioną męskość. Była to jednak bardzo kosztowna kuracja. Ostrygi, by miały swą magiczną moc i smak, muszą wylądować na talerzu żywe. Kiedy są martwe nie dość, że wstrętnie smakują, to ich zjedzenie grozi poważnym zatruciem, a nawet śmiercią
smakosza.
Środki roślinne:
To przede wszystkim konopie, zwane nektarem ekstazy. Popularne w Indiach (pierwszą wzmiankę o nich spotykamy w 800 r. p.n.e.) uważane były za najlepszy afrodyzjak, który doprowadził do ekstazy miłosną parę Sziwę i Parwati. Były stosowane w tajemnych misteriach erotycznych w tentryzmie, a także w wielu krajach Azji. Mak – stosowany był jako afrodyzjak w Asyrii, Egipcie, Grecji, w krajach Azji, Europy. Na Wschodzie określano go mianem „pigułki wesołości”. Żeń-szeń – jeden z najstarszych i najbardziej popularnych afrodyzjaków, od stuleci używany był w Chinach. Korzeń żeń-szenia zawiera wiele substancji biologicznie czynnych, które sprzyjają aktywności seksualnej, wzmacniając organizm. Mandragora – jeden z najbardziej popularnych afrodyzjaków w kulturze świata, począwszy od starożytności. Wzmianki o niej znajdujemy już w Starym Testamencie. Analiza chemiczna tej rośliny wskazuje, że działanie pobudzające zawdzięcza wielu alkaloidom. Miód – choć uważany za jeden z popularnych afrodyzjaków, to analiza chemiczna
nie wydzieliła substancji o działaniu pobudzającym seksualnie. Jednak znajdujące się w nim enzymy, kwasy organiczne i nieorganiczne, substancje mineralne, witaminy i hormony, mają wpływ na aktywność seksualną. Do afrodyzjaków zalicza się także: anyż (ceniony przez greckiego lekarza Dioskadiresa), awokado (cenione przez Azteków), bazylia (ceniona w krajach islamu), brzoskwinia (różne kultury), cebula (uchodząca za afrodyzjak w Grecji), czekolada (w XVII w. popularny afrodyzjak we Francji), seler (afrodyzjak Madame de Pompadour), trufle (zalecane jako afrodyzjak Napoleonowi).
SKORZYSTAJ Z NASZYCH PRZEPISÓW:
Środki zwierzęce:
Najbardziej znane i popularne są owoce morza, a wynika to z kilku przyczyn: wartości odżywczych (sole mineralne, wartościowe białko), związków z kultami religijnymi (bóstwa płodności), skojarzeń erotycznych (dotyk, wygląd, smak, zapach).
Środki alkoholowe:
W wielu kulturach, począwszy od starożytności, wino traktowane było jako afrodyzjak. W starożytnej Mezopotamii towarzyszyło orgiastycznym kulturom bogini Isztar. W Egipcie pili je w ogrodach miłości zakochani, znane było też „wino Kleopatry” z dodatkiem opium i roślin psiankowatych. W Grecji było związane z erotycznym kultem Dionizosa. Obecnie pozytywnie ocenia się wpływ niewielkich dawek wytrawnych win czerwonych, zawierających ok. 500 różnych składników i substancji biologicznie czynnych: witaminy, sole mineralne, pierwiastki śladowe, olejki eteryczne.
Owoce i warzywa
Czy może być bardziej podniecający wstęp do wspólnej nocy jak przyrządzenie smakołyków i delektowanie się nimi, a zwłaszcza smakowitymi owocami i warzywami? Włosi przypisują silne właściwości miłosne karczochom, nazywając je „ziemniakami miłości”. Wierzyli od dawna, że warzywa te przedłużają męskość, bo są przysmakiem osłów, hojnie wyposażonych przez naturę. Karczochy to rzeczywiście niezwykle cenne warzywo – bogate w witaminy i minerały, mało kaloryczne, obniżające poziom cholesterolu, poprawiające samopoczucie, a przede wszystkim zwiększające zdolność do przeżywania orgazmu.
SKORZYSTAJ Z NASZYCH PRZEPISÓW:
Aromatyczny fenkuł, czyli koper włoski, był znanym afrodyzjakiem w całym antycznym świecie. W Indiach wyciskano z niego sok, który mieszano z mlekiem, miodem i lukrecją. W krajach basenu Morza Śródziemnego popularna jest zupa fenkułowa. Koper ten dzisiaj też podaje się do potraw i pobudzających specyfików. Niezwykłe właściwości kryje w sobie papryka, bogata w witaminy C,A,P,B. Węgrzy twierdzą nawet, że to właśnie dzięki niej zachowują swój ognisty temperament. Prawdziwą bombą erotyczną są jajka i ryby (zwłaszcza tuńczyk). Zawierają one cynk, pobudzają więc produkcję hormonów, a także ... plemników. Podobnie na nasz organizm działają szparagi, zwiększając płodność kobiet i mężczyzn oraz wspomagając proces zapłodnienia.
Miłosna gruszka
Bakłażan, nazywany inaczej oberżyną lub gruszką miłosną, był niesłusznie posądzany o wywoływanie gorączki i epilepsji. W krajach śródziemnomorskich stał się cenionym afrodyzjakiem i zagościł na królewskich stołach. Warzywo to gwarantuje dobrą formę w sypialni i długowieczność, ponieważ obniża poziom cholesterolu we krwi. Okazuje się, że marchewka też ma moce, której oczywiście nie wiążemy z kształtem tego warzywa. Tajemnica tkwi w witaminach E i C, selenie oraz beta-karotenie. Jeśli więc jada się ją regularnie, znikają problemy z seksem.
Jak widać dieta faktycznie ma dość duży wpływ na naszą erotyczną kondycję. Gdy więc seks nie przynosi satysfakcji, warto pomyśleć o ... zmianie jadłospisu.
SKORZYSTAJ Z NASZYCH PRZEPISÓW: