Wstydzą się na potęgę. "Nawet osiemdziesięciolatki się masturbują"

Wstydzą się na potęgę. "Nawet osiemdziesięciolatki się masturbują"

Olga Żukowicz i Klaudia Latosik stworzyły Srebrny Warkocz, by edukować osoby starsze w zakresie seksualności
Olga Żukowicz i Klaudia Latosik stworzyły Srebrny Warkocz, by edukować osoby starsze w zakresie seksualności
Źródło zdjęć: © Getty Images | KatarzynaBialasiewicz
Marta Kutkowska
13.01.2023 09:56, aktualizacja: 15.01.2023 11:05

Menopauza nieustannie kojarzy się z zakończenia etapu seksualnej atrakcyjności kobiet. Seksuolożki Olga Żukowicz i Klaudia Latosik stworzyły "Srebrny Warkocz"*, by edukować starsze osoby w zakresie seksualności. - Nasze klientki mówiły wprost, tym, że jeżeli ich ekspresja seksualna będzie zbyt widoczna, to zostaną nazwane k****** - mówi Olga Żukowicz w rozmowie z WP Kobieta.

Marta Kutkowska: Co wiemy o polskim seksie na emeryturze?

Olga Żukowicz, "Srebrny Warkocz": Jest różnorodny, a stosunek do seksualności się zmienia. Perspektywę tej starzejącej się grupy nakreślił na podstawie wyników badań Zbigniew Izdebski, a z zagranicznej literatury wynika, że nawet osiemdziesięciolatki się masturbują. Jednak wciąż wiemy za mało o doświadczeniach seksualnych emerytów. Materiałów popularnonaukowych opisujących ten obszar jest bardzo mało, a jeśli są, to pisane w protekcjonalnym tonie, wrzucające tę grupę pod tzw. beret.

Dlatego wraz z seksuolożką Klaudią Latosik stworzyłyśmy "Srebrny Warkocz" - zależało nam, by popularyzować w Internecie wiedzę z zakresu seksualności osób dorosłych i dojrzałych. Wydawało nam się, że nasi potencjalni odbiorcy są nieźle wyedukowani, nawet jeśli przesiąkli katolicką "moralnością". Polska szkoła seksuologiczna w latach 60., 70., 80. miała się całkiem nieźle. W Poradni Świadomego Macierzyństwa w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie działała Michalina Wisłocka, Kazimierz Imieliński stworzył pierwsze seksuologiczne ośrodki leczniczo-badawcze, bardzo aktywny był prof. Lew-Starowicz. Książki o seksie były wydawane w wysokich nakładach.

Od czego zaczęłyście?

Od wysokiego C. Zaproponowałyśmy warsztaty na temat otwierania się na swoją cielesność, z przepracowania problemów z seksualnością. Okazało się, że nie było na to odbiorców. Ugryzłyśmy temat inaczej - zaczęłyśmy prowadzić webinary i pisać artykuły na temat zdrowia intymnego dedykowane osobom 50+, przemycałyśmy w ten sposób treści związane z seksem. Zainteresowanie było duże.

Klientki wytłumaczyły nam potem, dlaczego na wcześniejsze warsztaty nie było chętnych. Okazało się, że na Facebooku widać aktywności i panie bały się, że ich bliscy, głównie dzieci, zobaczą, że interesują się "tymi tematami". Zauważyłyśmy, że dzieci stają się największymi przyzwoitkami swoich rodziców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co pani ma na myśli?

Dzieci chcą za wszelką cenę utrzymać rodziców przy sobie i obciążyć opieką nad wnukami. Utrudniają wejście w nowy związek: nie godzą się na randki, nie chcą zaakceptować nowego partnera, stawiają ultimatum: my albo on. Są badania, które pokazują, że babcie i dziadkowie są często zaangażowani w opiekę nad wnukami wbrew swojej woli. Czasami starsze kobiety zajmują się jednocześnie schorowanymi rodzicami. W ten sposób czas ich potencjalnego rozkwitu staje się całkowicie zawłaszczony przez rolę opiekuńczą.

Olga Żukowicz na konferencji Sekson fundacji Avalon
Olga Żukowicz na konferencji Sekson fundacji Avalon© Archiwum prywate

W jaki sposób pomagacie babciom przywrócić ich seksualną stronę?

To jest wyzwanie. Zaczynamy od pracy na przekonaniach, metody zaczerpniętej ze szkoły poznawczo-behawioralnej. Pytamy: "Co cię ogranicza?", "Co uważasz za kobiece?", "Czego ci brakuje w swoim życiu seksualnym?" , "Może masz obawy, że taka emancypacja seksualna ci zaszkodzi?". Kobiety mówiły wprost, tym, że jeżeli ich ekspresja seksualna będzie zbyt widoczna, to zostaną nazwane k*******. Stereotyp jest taki, że kobieta nie powinna być otwarta, nie powinna inicjować seksu, w innym wypadku jest "żałosną starą babą".

Niedawno Irena Kamińska-Radomska, ekspertka savoir-vivre, ostro skrytykowała seksowne zdjęcie starszej modelki w bieliźnie. Nazwała ją "niemoralną".

To jest właśnie utrwalanie stereotypu, że kobiecie w pewnym wieku czegoś "nie wypada", bo stanie się "dzidzią piernik", a forma jej ekspresji seksualnej, np. w postaci flirtu czy dekoltu, zostanie wyśmiana, uznana za coś niepoważnego. Jesteśmy takimi przekonaniami przesiąknięci, to jest zwykły ageizm, wskazywanie kobietom palcem, gdzie jest ich miejsce. Przekroczenie tej granicy, zawalczenie o seksualną wolność jest niezwykle kosztowne społecznie, dlatego na taki krok decydują się najczęściej kobiety z kapitałem kulturowym lub finansowym: artystki, akademiczki, panie pracujące w wolnych zawodach. One mogą sobie pozwolić na niezależność i zaryzykować ostracyzm. Inne kobiety siedzą potulnie pod patriarchalnym pręgierzem i boją się wychylać, tłumiąc potrzeby seksualne. Te mogą się zmieniać, ale nie znikają po menopauzie.

W jaki sposób się zmieniają?

Powszechnie twierdzi się, że menopauza to zakończenie produkcji estrogenów wytwarzanych przez jajniki, ale zapomina się, że zmieniają się także proporcje progesteronu kojarzonego z ciążą, który zapewnia m.in. uczucie spokoju i dobry sen oraz testosteronu, który odpowiada m.in. za gęstość kości.

Konsekwencją na poziomie fizjologicznym jest utrata kolagenu, który współtworzy tkankę łączną w mięśniach i ściankach pochwy. Skóra staje się mniej napięta, mniej nawilżona, kobiety mierzą się z suchością pochwy, co przeszkadza w penetracji. Zmniejsza się libido. Dochodzą objawy wazomotoryczne: uderzenia gorąca, potliwość.

Co ciekawe, badania międzykulturowe pokazały, że okres menopauzy najdotkliwiej przechodzą kobiety z obszaru zachodnioeuropejskiego. Wynika to ze szkodliwego przekazu, że menopauza to koniec atrakcyjności seksualnej i koniec okresu reprodukcyjnego, czyli kobiecej "użyteczności". To bzdury mocno osadzone w dyskursie społecznym. Stres może generować objawy psychosomatyczne i przyczyniać się do zaburzeń nastroju.

Tymczasem badania wskazują, że sama menopauza nie jest wystarczającym warunkiem pojawienia się depresji. Jeśli dana kobieta postrzega ją negatywnie, to ryzyko depresji w tym czasie wzrasta. My zachęcamy, żeby potraktować menopauzę jako punkt zwrotny w swoim życiu, czas na przyjrzenie się swojej świadomości, duchowości, potrzebom. Skorzystać ze zdobyczy medycyny, która ma dojrzałym kobietom wiele do zaoferowania.

Jak z pomocą medycyny sprawić, by dojrzałe kobiety nie czuły dyskomfortu w sferze seksualnej?

Medycyna jest wciąż dziedziną patriarchalną, gdzie metaforycznie i dosłownie męska potrzeba nieustannej erekcji jest na pierwszym miejscu. Jednak podejście do kobiet powoli się zmienia, dlatego warto pytać szczerze swojego ginelokoga, ginekolożkę o możliwe rozwiązania. Na suchość pochwy pomagają między innymi kremy z kwasem hialuronowym lub maści z estrogenem. Można rozważyć hormonalną terapię zastępczą, która niweluje przykre dolegliwości.

Niestety, kobiety często mają dramatyczne doświadczenia z ginekologami. Pokutują traumy związane z opieką okołoporodorodową i doświadczeniami przemocy w gabinetach ginekologicznych. To są rzeczy do przepracowania na terapii. Nakłaniam, by szukać mądrych, świadomych specjalistów.

Wspomniała pani, że menopauza to może być dla kobiety szansa. Na co konkretnie?

Na generalne porządki. Fajnie jest się ułożyć ze swoim ciałem na nowo, zastanowić się, na co nas stać energetycznie. Dobrze wykorzystać czas, który nam pozostał. A to, statystycznie rzecz biorąc, ponad 30 lat! Tu wchodzi też aspekt filozoficzny i egzystencjalny. Część kobiet mówi: "Nie mam już takich potrzeb seksualnych, wolę się skupić na innych rzeczach: twórczości, opiece, hobby".

Wtedy mówię "OK", bo moją rolą jako edukatorki seksualnej osób dojrzałych nie jest namawianie nikogo do seksu. Może się zdarzyć, że nasza klientka była przez całe życie asekualna i dopiero po menopauzie zdaje sobie z tego sprawę. Niektóre panie wyzwalają się ze związków heteroseksualnych. Różnie to jest przez nie nazywane. Czasami mówią, że są lesbijkami, czasem - że są biseksualne, czasem w ogóle tego nie określają, ale mamy do czynienia z intensywnym przewartościowaniem patriarchatu i tzw. heteronormy.

A co z tymi, którzy trwają w heteroseksualnych związkach i ich życie seksualne przestało być satysfakcjonujące?

Walczymy z przekonaniem, że tylko stosunek dopochwowy jest wartościowy. Pokazujemy, że wszystko, co służy budowaniu relacji jest dobre. Wskazujemy alternatywne metody aktywności seksualnej: petting, gryzienie ucha, smyranie się, a może seks oralny za obopólną zgodą? Stawiamy nacisk na dialog w łóżku - ważne, by potrzeby każdej stron były zrealizowane. Bawimy się słownikiem: prosimy, by klientki głośno nazywały swoje narządy płciowe lub znalazły synonimy do słowa "seks". Na początku są skrępowane, ale gdy zamiast "kochać się" powiedzą "pieprzyć", pojawia się uśmiech na twarzy i pewne blokady znikają.

Jak pomagacie kobietom zaakceptować starzejące się ciało?

Widziała pani film "Powodzenia, Leo Grande"? On w rewolucyjny sposób pokazał seksualność kobiety po 60., jej pragnienia i stosunek do starzejącego się ciała. Jest w nim scena, kiedy Emma Thompson stoi przed lustrem naga, widać jej siwe włosy łonowe, ma obwisły brzuch, patrzy na siebie i się sobie podoba. Jest piękna, bo siebie zaakceptowała. Reprezentacje w kulturze są bardzo ważne. Gdy widzisz, że inne kobiety też się starzeją, że to ciało wygląda inaczej i że to jest naturalne, zaczynasz patrzeć na siebie życzliwie.

Polecamy też serial "Frankie and Grace" na Netflixie. Tam jest cudowny motyw: bohaterki zakładają firmę, która produkuje wibratory dla dojrzałych kobiet. Ale nie zapominajmy o tym, że są kobiety, które starzeją w trudniejszy sposób: są chore albo niepełnosprawne. Wtedy przypominamy o masturbacji, masażu czy pokazujemy alternatywne pozycje seksualne. Możemy na przykład wykorzystać poduszki lub krzesło, skorzystać z gadżetów erotycznych dedykowanych osobom niepełnosprawnym, bo ten rynek z roku na rok rośnie.

Olga Żukowicz
Olga Żukowicz © Archiwum prywatne

Kobiety skarżą się często, że po menopauzie stają się niewidoczne.

Tę "niewidoczność" można wykorzystać. Wiele kobiet cieszy się, że staje się wolna od męskiego wzroku. Może stać się w końcu sobą bez strachu przed nieustanną oceną. Mam takie klientki, które decydują się zamieszkać z innymi kobietami. Otoczenie nie zdaje sobie sprawy, że ich "współlokatorka" to tak naprawdę partnerka. Często kobiety czy babeczki, bo tak je czasem nazywamy, są nam wdzięczne, że stworzyłyśmy im bezpieczną przestrzeń do refleksji, zabawy, zajrzenia w głąb siebie.

Chcemy, żeby kobiety uwierzyły, że dojrzałość może być rozwijająca, wspaniała. Żeby w kulturze kultu młodości uwierzyły, że ich doświadczenie i mądrość mają znaczenie. I żeby po prostu zaczęły cieszyć się życiem we wszystkich obszarach na tyle, na ile pozwala im zdrowie, przede wszystkim psychiczne.

"Srebrny Warkocz" to miejsce, gdzie wspierane i edukowane są w rozwoju zdrowej seksualności dorosłe oraz dojrzałe osoby.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta