Blisko ludziWybory parlamentarne 2019. Pracownica komisji wyborczej zdradziła, jak wygląda jaj praca

Wybory parlamentarne 2019. Pracownica komisji wyborczej zdradziła, jak wygląda jaj praca

Wybory parlamentarne 2019. Pracownica komisji wyborczej zdradziła, jak wygląda jaj praca
Źródło zdjęć: © Getty Images/Facebook
10.10.2019 12:56

Wybory parlamentarne odbędą się już w tę niedzielę. Wiele osób wciąż waha się nie tylko na kogo oddać swój głos, ale też czy w ogóle głosować. Lucyna Richardson, pracownica komisji wyborczej, zachęca do pójścia na wybory. Przedstawia wyjątkowo "ludzki" argument.

"Tak jakoś wyszło tej jesieni, że dałam się ponieść nagłemu przypływowi poczucia obywatelsko-patriotycznego obowiązku i w najbliższą niedzielę odhaczać będę ptaszki na spisach wyborców w jednej z podwarszawskich komisji obwodowych" – zaczęła swój wpis Richardson.

Wybory parlamentarne 2019. Apel pracownicy komisji wyborczej

Choć niektórym może się wydawać, że praca w komisji wyborczej oznacza zameldowanie się w wybranym punkcie i odhaczanie nazwisk w spisie wyborców, dla pracowników komisji przygotowania do wyborów zaczynają się już kilka tygodni wcześniej. W dwie soboty poprzedzające wybory odbywają się szkolenia. W piątek będzie miało miejsce liczenie kart wyborczych, w sobotę kontrola lokalu. W niedzielę pracownicy stawiają się w lokalu już o 5.30, półtorej godziny przed oficjalną datą rozpoczęcia głosowania.

Może i nie są to skomplikowane zadania, Richardson podkreśliła jednak, że dopiero podczas przygotowań zdała sobie sprawę, jak dużym przedsięwzięciem są wybory, a osoby "odhaczające ptaszki" to jedynie trybiki wielkiej "machiny". Podobnie jak osoby sprzątające, kurierzy, recepcjoniści urzędów czy szkolni woźni, bez których głosowanie nie mogłoby się odbyć.

Zdaniem Richardson to właśnie dla tych osób – niewidocznych, kompletnie pomijanych (w końcu cała uwaga skupia się na kandydatkach i kandydatach do Sejmu i Senatu) – każdy z nas powinien udać się do lokalu wyborczego w swoim obwodzie.

"Jedna komisja obwodowa to co najmniej 7 osób, a teraz pomnóżcie to sobie przez 27 415 obwodów w całej Polsce i dodajcie całą rzeszę ludzi pracujących na zapleczu tej imprezy. Polityków, jakich mamy, każdy widzi. Czasem naprawdę odechciewa się na nich głosować" – pisze. "Ale wiecie co? Idźcie w niedzielę i oddajcie swój głos, chociażby tylko ze wzgląd i z szacunku dla tych 7 x 27 415 osób odhaczających ptaszki ludzi. No i żebym miała co w niedzielną noc liczyć" – apeluje.

Obraz
© Facebook.com

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta