Blisko ludzi"Żeby tylko ON nie zauważył" , "Twój konar zapłonie". O twórczości wyższych lotów w hasłach reklamowych

"Żeby tylko ON nie zauważył" , "Twój konar zapłonie". O twórczości wyższych lotów w hasłach reklamowych

"Żeby tylko ON nie zauważył" , "Twój konar zapłonie". O twórczości wyższych lotów w hasłach reklamowych
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
16.08.2017 15:49, aktualizacja: 16.08.2017 17:29

Dla wielu okres to wciąż temat tabu i wstydliwa przypadłość, która (o zgrozo!) dotyczy połowy społeczeństwa i towarzyszy od początku istnienia homo sapiens – taki szczegół. W każdym razie lepiej, żeby tej naszej "dolegliwości" on nie zauważył – jak głosi hasło nowej kampanii tamponów.

Od zawsze intrygowała mnie ta niebieska ciecz na podpaskach. "Dlaczego akurat niebieska?" – zadawałam sobie to pytanie, gdy tylko dopadł mnie już czas miesiączkowania. Oglądasz serial i nagle pach! Tampony w niebieskim płynie, żeby zbytnio nikomu się nie kojarzyło. Lepiej chemiczny błękit, niż soczysta czerwień, wiadomo. Pamiętam historię mężczyzny, który zrobił aferę na całą Polskę, że do obiadu mu reklamy podpasek podsuwają. To dopiero dramat, nie? Ale, że też nie wpadł na to, by telewizor wyłączyć, gdy zasiada z rodziną do posiłku, to już inna sprawa.

_ - Dzień dobry, chciałam się dowiedzieć, który to Mózg i Pinky odpowiadają za reklamę telewizyjną, w której młoda dziewczyna przejmuje się tym, czy jej chłopak nie zauważy przypadkiem, że ma okres. To ta najnowsza kampania w telewizji. Skoro reklama została zrealizowana i śmiga w telewizji, to znaczy, że proces jej realizacji trwał przez jakiś czas: Była strategia, były pomysły, były akceptacje, no i teraz mamy realizację. Cóż to za wielkie umysły wpadły na ten koncept, a jaki to wspaniały brand manager to przyklepał(…) –_ napisała na oficjalnym profilu producenta tamponów internautka.

Do akcji wkroczyły "Dziewuchy Dziewuchom". Na ich profilu na Facebooku kolejna dziewczyna zadaje sobie to samo pytanie i ocenia: _- Według mnie jest to skandaliczne cofanie się do średniowiecza. No, żeby kobieta miała się wstydzić, że ma okres?! Zwłaszcza przed ukochanym? Bo co? Bo jest "nieczysta"? To może od razu niech usuną podpaski i tampony ze sklepów, bo faceci mogą być "zniesmaczeni" lub "zgorszeni"?! XXI wiek i kobieta ma się wstydzić swojej natury?! – _mocnymi słowami podsumowuje pracę twórców spotu i trudno się z nią nie zgodzić. W czasach, kiedy coraz więcej mężczyzn towarzyszy kobietom w trakcie porodu i zdecydowanie rzadziej ma miejsce opór z ich strony przed kupnem podpasek itp. produktów, niż było to w przypadku naszych ojców, w tej reklamie teza brzmi: Trzeba to ukryć, bo jakby się wydało, jakby ktoś zauważył, jakby, nie daj boże, powstał ślad? To dramat dla kobiety! No bo on zauważy przecież i …. No właśnie i co wtedy? Wstyd i hańba będzie.

Zaledwie rok temu wybuchła afera wokół okładki Wysokich Obcasów. Białe majtki posypane czerwonym brokatem Dziennik Narodowy określił jednym słowem: "Chore!". Szkoda, że zakrwawione kolana sportowców nie budzą już takich emocji. Krew to krew, z tym że tu był zaledwie brokat. Ale jak oni śmieli, w końcu jednoznacznie ma się to wszystkim kojarzyć.

- Moja mama też tak uważa, że skoro noszę w torebce podpaskę to facet może zobaczyć. To tak, jakby facet kondony pokazywał, że ma w torbie. I że nie można mówić żadnemu mężczyźnie, że się ma miesiączkę, bo to jest za bardzo intymne – pisze w komentarzach na facebooku dziewczyna.

Twórcy reklamy tamponów, umyślnie, czy nie, właśnie to potwierdzają, wstydliwa to sprawa i nadto intymna, żeby on się dowiedział. Niestety propagowanie takiego przekazu może mieć konkretny wpływ na umysły dziewczynek, chłopców i nastolatków: Co pomyślą sobie małe dziewczynki, oglądając tę reklamę. "Oby tylko nie zauważył", czyli miesiączkowanie jako wstyd, temat tabu. Dzieci jak to dzieci, mogą sobie różne rzeczy ubzdurać i się nakręcić na to, że okres jest związany ze wstydem i skrępowaniem, a to na tym przecież polega fizjologia kobiety. Miesiączka w środkach masowego przekazu powinna być przedstawiana jako sytuacja normalna, a nie powód do wstydu – skomentowała inna, wstrząśnięta tego rodzaju promocją produktu, kobieta.

Za to "płonący konar" puszczany codziennie po 22 jest niczym spot kostki rosołowej. Trzeba się kochać z odpowiednio silnym mężczyzną, a potem rodzinnie zajadać zupę. _- W radiu niemal na okrągło: "zapalenie pochwy", "nie trzymanie moczu", a o facetach głównie "konar" - _zauważa internautka. _- Tak, ta nasza macica wciąż cierpi i krwawi, albo musi się leczyć z infekcji o groźnie brzmiących nazwach, a mężczyzna silnym ma być i jurnym do potęgi. "Mnie to osobiście strasznie śmieszy, jak mężczyźni próbują sobie dodać tam, gdzie im wyraźnie brakuje – _stwierdza inna dziewczyna.

Ale z drugiej strony… rażąca jest różnica w świadomości na temat zdrowia między płciami. 2/3 mężczyzn nie bada się, a jeśli już, to najczęściej po 50-tce – wynika z danych laboratoriów medycznych Diagnostyka. Samo badanie PSA - najbardziej popularnego markera raka prostaty, nie wykonuje co trzeci Polak z grupy ryzyka. To może już niech nam przypominają o tych chorobach, a wiele z nas wcześniejszej skorzysta z porady specjalisty.

W bogatej dyskusji pojawiły się głosy broniące spotu, że niby o plamy na tyłku tu chodzi, a nie o wstyd przed mężczyzną:_ - Pomimo mojego feminizmu jednak zależy mi na tym, aby nikt nie zauważył czerwono-brunatnego śladu w kroczu... Więc mnie ta reklama nie irytuje –_ głosi jedna z odpowiedzi w dyskusji. Ale czyż nie od małych rzeczy się zaczyna?

Kropla drąży skałę i od postawy kobiet na zatrważająco stereotypowe i seksistowskie uwagi zależy najwięcej. Prawdą jest, że problemów kobietom w Polsce nie brakuje i być może "tamponowa afera" jest dla niektórych żenująco błaha, ale o języku w przestrzeni publicznej nie powinno się zapominać. To jak oceniane jest nasze ciało, jak pokazywane i jakimi słowami opisywane składa się na całość, która ma wpływ na kreowanie obrazu kobiety w przestrzeni publicznej i umysłach dorastającej młodzieży. Nie traktujmy tego jak tematu zastępczego, to jeden z wielu, który również nas dotyczy.
Tymczasem jaka była odpowiedź producentów na wpis internautki?
_- Jest wiele mitów związanych z okresem i higieną intymną w trakcie miesiączki, a brak komfortu przy ukochanej osobie jest jednym z nich. _
A ja myślałam, że komfort jest wtedy, kiedy partner w razie wpadki będzie mi pomocny, a i spodnie przy nim bez stresu ściągnę, żeby ślad móc zaprać. Dokładnie tak, jak to się robi w przypadku wylanej kawy.

Źródło artykułu:WP Kobieta