Coraz częstszy problem w sypialniach Polaków. Dotyka nawet 19-latków
Brak ochoty na seks nie jest fanaberią, a problemem, z którym mierzy się coraz więcej osób – także młodych. Dlaczego nasze libido spada, kiedy świat wokół nie zwalnia? Jaką rolę odgrywają tu stres, media społecznościowe, pandemia i presja sukcesu? Seksuolożka Angelika Kołomańska wyjaśnia, że sexual well-being to dziś nie luksus, ale realna potrzeba zdrowia i bliskości.
Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski: Co się dzieje z naszym libido, gdy świat wokół pędzi jak szalony?
Angelika Kołomańska, psycholożka, seksuolożka oraz doktorantka w zakresie seksuologii klinicznej, wykładowczyni na Uniwersytecie SWPS w Warszawie: Muszę przyznać, że problem obniżonego libido to jedna z najczęstszych przyczyn wizyt w gabinecie seksuologicznym. To zjawisko nie dotyczy wyłącznie Polski, lecz całego świata. Winny jest stres, presja życia, gonitwa za sukcesem. A sexual well-being? To już nie fanaberia, tylko ważny wyznacznik naszego zdrowia i szczęścia.
Czy brak ochoty na seks dotyczy również młodych?
Oczywiście, i to coraz częściej. Ważne, by rozróżnić charakter problemu. Musimy wiedzieć, czy mamy do czynienia z obniżonym libido pierwotnym, które towarzyszy człowiekowi od początku jego aktywności seksualnej, czy wtórnym, które pojawia się w wyniku jakichś okoliczności czy chorób. Bardzo często problem ten jest wtórny, powiązany z innymi kwestiami, takimi jak depresja czy wysoki poziom stresu. Jeśli ktoś zmaga się z trudnościami w codziennym funkcjonowaniu, trudno oczekiwać, że będzie miał ochotę na seks, który wymaga energii. Przypominam, że libido to nie tylko kwestia "chęci", ale bardzo złożony proces, który integruje ciało, emocje, a także kontekst społeczny. Miałam pacjenta, 19-latka, u którego już wtedy pojawiły się takie problemy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kultura WPełni: Juliusz Machulski o przekraczaniu granic przez reżyserów
Czy w związku problemy z libido bolą bardziej?
Zawsze obniżają jakość życia, choć u singli obniżone libido może być mniej widoczne jako problem społeczny. U par – to często źródło frustracji i konfliktów. Różnice w poziomie libido między partnerami są jedną z najczęstszych przyczyn napięć. Kiedy para zaczyna razem mieszkać, codzienne konflikty i różnice w oczekiwaniach mocno odbijają się na życiu seksualnym. Komunikacja jest tutaj kluczowa – jeśli para nie potrafi rozmawiać o swoich potrzebach i obawach, to seksualność bardzo na tym cierpi.
Czy naprawdę aż tak boimy się mówić o swoich potrzebach w łóżku?
Niestety, zdarza się to często. Seksualność to nie tylko fizyczność, to przede wszystkim przestrzeń emocjonalna i dialog. Kiedy brakuje otwartości w komunikacji, rośnie niezrozumienie i lęk. Partnerzy często nie wiedzą, jak mówić o swoich potrzebach, bo boją się odrzucenia lub wyśmiania. Często słyszę, że boją się być oceniani, więc zamiast mówić o tym, co czują i czego chcą, zamykają się w sobie. To wywołuje frustrację i zniechęcenie.
Co w ostatnich latach miało największy wpływ na seksualność Polaków?
Z pewnością pandemia, która była ogromnym testem dla relacji. Wiele par musiało przebywać oddzielnie z powodu lockdownów czy ograniczeń w podróżach. Osoby, które wcześniej spotykały się weekendowo czy rzadziej, nagle straciły tę możliwość. To znacznie ograniczyło ich aktywność seksualną. Pandemia podniosła też poziom lęków i zaburzeń nastroju, co jest bezpośrednio związane z libido. Co ciekawe, w tym samym czasie wzrosła liczba osób mających problem z nadmiernym korzystaniem z pornografii, co jest kolejnym zjawiskiem wartym uwagi.
A media społecznościowe?
Internet i social media mają dwojakie działanie. Z jednej strony poszerzają wiedzę, otwierają na różnorodność, ułatwiają dostęp do informacji i wsparcia. Z drugiej – nierzadko kreują nierealistyczne wzorce, podnoszą oczekiwania względem ciała, wyglądu czy zachowań seksualnych. W efekcie wiele osób może czuć się nieadekwatnie, co obniża ich samoocenę i satysfakcję z życia seksualnego. Ta presja jest potężna i wymaga edukacji oraz uważności.
Jakie seksualne wyzwania to znak naszych czasów?
Coraz częściej pojawiają się tematy eksperymentowania z modelami związków, takimi jak otwarte relacje czy poliamoria. Nie zawsze wynika to z kryzysu – czasem to świadomy wybór. Jednak wiele osób przychodzi po wsparcie już po podjęciu takiej decyzji, bo pojawiają się trudne emocje: zazdrość, lęk, problemy z dzieleniem czasu i uwagi. Zdarza się, że to prowadzi do konfliktów i zaburzeń emocjonalnych. Ważne jest, by mieć przestrzeń do rozmowy o tych uczuciach i nauczyć się z nimi pracować.
Czy Polska naprawdę zaczęła oswajać seksualność, czy wciąż tkwimy w sidłach tabu?
To, jak postrzegamy seksualność, w dużej mierze zależy od regionu i środowiska, w którym żyjemy. Polska jest pod tym względem bardzo zróżnicowana – niektóre województwa i miasta są bardziej liberalne, inne zachowują wyraźnie konserwatywny charakter. W dużych miastach istnieje większy dostęp do wiedzy i edukacji seksualnej, choć poziom świadomości wciąż bywa zróżnicowany. Z kolei w mniejszych miejscowościach temat ten bywa traktowany jako tabu.
Duży wpływ na postawy wobec seksualności ma religia, a dokładnie jej interpretacje. Sama Biblia nie potępia seksualności jako takiej – wręcz przeciwnie, w niektórych fragmentach ukazuje ją jako coś pięknego i naturalnego. Jednocześnie zawiera szereg norm i ograniczeń osadzonych w konkretnym kontekście kulturowym i historycznym. Problem często nie leży w samej religii, lecz w przekonaniach, które wynosimy z domu, szkoły czy innego środowiska – przekonaniach opartych na niewystarczającej wiedzy, stereotypowym myśleniu i przekazach wywołujących poczucie wstydu.
Czy nadciąga kryzys seksualnej bliskości?
Może nie kryzys, ale na pewno czeka nas sporo wyzwań. Przede wszystkim będzie to praca nad wzmacnianiem więzi emocjonalnej między partnerami. Żyjemy w czasach ogromnej dystrakcji – media społecznościowe, praca, codzienne obowiązki – które zabierają nam uwagę. Coraz więcej osób doświadcza krótkotrwałych związków i zmian partnerów. Seksuologia będzie musiała pomagać ludziom w tworzeniu trwałych, satysfakcjonujących relacji, które wytrzymają próbę czasu i rozproszeń.
Czy w podejściu do seksu nadal gramy w innej lidze niż reszta świata?
Polska w dużej mierze opiera się na tradycyjnych wartościach, które wpływają na postrzeganie seksualności, zwłaszcza w porównaniu z krajami takimi jak Skandynawia czy Holandia, gdzie tematy związane z seksualnością są zazwyczaj omawiane w sposób bardziej otwarty.
Mimo to obserwujemy rozwój edukacji seksualnej oraz coraz szerszą debatę publiczną, które tworzą fundament otwartości i zrozumienia. Europa cechuje się różnorodnością podejść do seksualności, co pokazuje, że zmiany są możliwe. Wierzę, że świadomość na temat seksualności i relacji będzie rosła w sposób pełen szacunku i godności. Razem możemy przełamywać błędne stereotypy, budując społeczeństwo pełne miłości, zrozumienia i nadziei na lepsze jutro.
Rozmawiała Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski