Wtedy lepiej przerwać spowiedź. "Warto zgłosić do przełożonych"
Sakrament spowiedzi to czas, w którym człowiek szuka przebaczenia i pocieszenia. Niekiedy jednak pojawiają się sytuacje wywołujące dyskomfort, które wymagają odpowiedniej reakcji. O. Mateusz Filipowski wyjaśnia, kiedy można przerwać spowiedź.
Spowiedź, czyli sakrament pokuty i pojednania, jest ważnym elementem życia duchowego w Kościele katolickim. Duchowni zachęcają, aby przystępować do niej regularnie, przynajmniej raz w roku. Dzięki temu wierni mają możliwość spojrzenia na swoje życie, wyznania swoich błędów, a także odnowienia relacji z Bogiem i podjęcia decyzji o poprawie.
Dla wielu osób spowiedź bywa źródłem niepokoju i stresu. W najnowszym odcinku "Pogłębiarka Podcast" o. Mateusz Filipowski OCD i Daniel Wojda rozmawiali o tym, jak ważne jest, by spowiedź odbywała się w atmosferze szacunku oraz jak rozpoznać sytuacje, gdy spowiednik przekracza granice osób przystępujących do sakramentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojciech Modest Amaro: "Człowiek jest powołany do życia w rodzinie. To jego podstawowe powołanie"
Często spowiedź jest postrzegana jedynie przez pryzmat prawa kościelnego i formalnych wymogów. Tymczasem grzech to przede wszystkim kwestia sumienia, a nie tylko przepisów. - Chodzi o to, żebyśmy odeszli od takiego "poszatkowania". Grzech nie jest sytuacją prawną, ale egzystencjalną. I z takiej perspektywy powinniśmy na niego patrzeć - podkreśla o. Mateusz Filipowski.
Kiedy przerwać spowiedź?
Doświadczenia osób przystępujących do spowiedzi bywają bardzo różne. Dla wielu to moment ulgi i nadziei, jednak zdarzają się też sytuacje, które mogą zniechęcić do kolejnego przystąpienia do sakramentu. - Czasem człowiek nawet nie wie, że może być inaczej, zamraża go to. Ksiądz go zlewa pomyjami, a on potem myśli: "nigdy więcej nie pójdę do spowiedzi po czymś takim". I ja to rozumiem - mówi o. Filipowski.
W sytuacji, w której spowiednik okazuje brak szacunku, na przykład podnosi głos, wygłasza niestosowne uwagi lub zbyt wnikliwie pyta o sprawy prywatne, osoba spowiadająca się może przerwać spowiedź i zwrócić się o wsparcie do innego kapłana.
- Jeśli ktoś radykalnie przekracza twoje granice, masz prawo odejść od konfesjonału i pójść gdzie indziej - zaznacza zakonnik.
Ksiądz nie może przekraczać pewnych granic
Spowiedź to rozmowa, która czasem wymaga zadania trudnych pytań. - Są takie momenty, w których spowiednik będzie chciał pomóc i delikatnie dopyta. I takie pytanie może mnie zaboleć, bo dotknie trudnego kawałka - tłumaczy o. Filipowski.
Ważne jest jednak, aby odróżnić pytania mające na celu wsparcie od tych, które przekraczają granice i ranią. - Myślę, że każdy z nas wyczuwa granicę, kiedy ktoś zadaje trudne pytanie, z którym muszę się skonfrontować, a kiedy ktoś z buciorami wchodzi i narusza granice bezpieczeństwa - dodaje duchowny.
Nie bój się reagować
Sakrament spowiedzi powinien być miejscem wsparcia i duchowego uzdrowienia. Jeśli podczas niej pojawiają się negatywne emocje lub uczucie dyskomfortu, warto na to zwrócić uwagę i nie pozostawać obojętnym. W przypadku niewłaściwego zachowania kapłana ważne jest, aby zgłosić tę sytuację odpowiednim osobom w Kościele.
- Warto wtedy zgłosić to do wyższych przełożonych - prowincjałów, biskupów… Tylko od naszej postawy zależy to, czy ten ksiądz nadal będzie spowiadał i krzywdził ludzi - apeluje o. Filipowski.
Świadome reagowanie na niekomfortowe sytuacje podczas spowiedzi może pomóc chronić innych przed podobnymi doświadczeniami. Zgłaszając takie sytuacje, przyczyniamy się do tworzenia bezpieczniejszego i bardziej wspierającego otoczenia dla wszystkich wiernych.
Czytaj także: Ksiądz mówi otwarcie. Te grzechy nie wymagają spowiedzi
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.