Dudziak porównywała się z kochanką męża. "Byłam wpatrzona w nią jak w obraz"
– Ja siedziałam przed telewizorem, wpatrzona w nią jak w obraz. Piękna, mówiła świetnie po angielsku, grała rewelacyjnie. I tak sobie myślałam: wiesz co, Michał, wcale ci się nie dziwię, że mnie zostawiłeś – mówiła Urszula Dudziak. W latach 80. jej mąż odszedł do aktorki Liliany Głąbczyńskiej-Komorowskiej. Kobiety spotkały się po latach.
W tym artykule:
Urszula Dudziak w nowym odcinku podcastu "Piekielnie Szczere" po raz pierwszy tak otwarcie opowiedziała o tym, jak porównywała się z kobietą, do której odszedł jej mąż, Michał Urbaniak. Wokalistka przyznała, że w latach 80. brakowało jej wiary w siebie, a zdradę męża tłumaczyła… swoim brakiem wartości.
"Wcale ci się nie dziwię, że mnie zostawiłeś" – Urszula Dudziak o rywalce sprzed lat
W podcaście "Piekielnie Szczere" Urszula Dudziak wróciła wspomnieniami do trudnego momentu w swoim życiu – rozstania z Michałem Urbaniakiem. Jak wyznała, w latach 80. dobrze wiedziała, do kogo odchodzi jej mąż. Była to Liliana Głąbczyńska-Komorowska. –Czy porównywałaś się z nią? - padło pytanie prowadzącej. Piosenkarka była wyjątkowo szczera.
Urszula Dudziak o Donaldzie Trumpie. "Donald Trump to jest na pewno człowiek nie do przewidzenia"
– Oczywiście – powiedziała Urszula Dudziak. – To były lata 80., kiedy się dowiedziałam, że Michał odchodzi i wiedziałam do kogo. Ta dziewczyna, aktorka, grała w serialu amerykańskim "As the World Turns". Ja siedziałam przed telewizorem, wpatrzona w nią jak w obraz. Piękna, mówiła świetnie po angielsku, grała rewelacyjnie. I tak sobie myślałam: wiesz co, Michał, wcale ci się nie dziwię, że mnie zostawiłeś – wyznała bez ogródek.
Dudziak wspomina, że w tamtym czasie brakowało jej poczucia własnej wartości. Nawet przy rozwodzie kierowała się empatią wobec męża, a nie troską o siebie. – Jak już doszło do rozwodu, to dostałam prawnika. I on mówi tak: "Pani Urszulo, przy rozwodzie pani się zgodzi na pięć tysięcy dolarów alimentów. Do tego opłacona szkoła dla dzieci i ubezpieczenia na wszystko". A ja do niego mówię: "Michała na to nie stać. Za dużo".
– To wszystko wynikało z braku poczucia własnej wartości. Bo ja miałam w sobie mniemanie, że jestem do niczego – powiedziała szczerze, nie kryjąc, że prawnik niezwykle zdziwił się jej odpowiedzią.
Kobiety spotkały się po latach
Urszula Dudziak i Michał Urbaniak byli małżeństwem przez dwie dekady. Mają dwie córki – Katarzynę i Mikę. Ich związek rozpadł się, gdy wokalistka przypadkowo odkryła nagranie rozmowy Urbaniaka z wróżką, w której muzyk mówił o innej kobiecie i o tym, że nie wie, co zrobić z obecną żoną.
Po latach historia zatoczyła zaskakujące koło. Podczas promocji filmu dokumentalnego "Ula" w reżyserii Agnieszki Iwańskiej na jednym ze spotkań pojawiła się Liliana Głąbczyńska-Komorowska, aktorka, z którą Urbaniak miał romans.
– Ja jestem Liliana Komorowska, jestem tą dziewczyną, która odebrała ci męża. I tutaj przy wszystkich — a tam była pełna sala — chciałam cię prosić o przebaczenie – wspominała Dudziak w rozmowie z Marzeną Rogalską w programie "Weekend jak marzenie" w radiu Złote Przeboje.
Wokalistka nie miała w sobie gniewu. Odpowiedziała z godnością i spokojem: – Liliana, powiem ci jedno. Bardzo to przeżyłam. To był dla mnie dramat, że zostaję bez Michała, a dzieci zostają bez ojca. Ale patrz, jak moje życie się potoczyło. Gdzie ja stoję teraz, jak ja sobie świetnie poradziłam i naprawdę nigdy bym się nie dowiedziała, kim naprawdę jestem, gdybyś się nie pojawiła w naszym życiu. Także dziękuję ci bardzo za to, że się pojawiłaś i uratowałaś mnie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl