Podsumowała decyzję Dudy. "Podwójne standardy"
Andrzej Duda zamroził ustawę, dzięki której dzieci od 13. roku życia miałyby dostęp do pomocy psychologicznej bez zgody i wiedzy rodziców. - To decyzja, która odbiera wielu dzieciom w kryzysie jedyną szansę na bezpieczny kontakt z dorosłym - mówi psychoterapeutka Paulina Wnukiewicz.
Nowelizację ustawy o prawach pacjenta przyjął Sejm i Senat. Zmiana miała dotyczyć pacjentów od 13. roku życia - zakładała bowiem umożliwienie wizyty u psychologa dla nastolatków bez wiedzy i zgody rodziców. "Nie" pod sam koniec swojej drugiej kadencji powiedział były prezydent Andrzej Duda, kierując ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
- To są podwójne standardy, ponieważ psychika to taka sama część człowieka jak noga czy wątroba. Choć jeszcze niektórym trudno w to uwierzyć - mówi w rozmowie z "Wprost" psychoterapeutka Paulina Wnukiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od czego rodzice powinni zacząć budować sieć wsparcia
"Skazuje je na samotność"
Paulina Wnukiewicz nie pochwala decyzji Andrzeja Dudy, zwracając uwagę, że w ten sposób odbiera się nastolatkom szansę zwrócenia się o pomoc w kryzysowej sytuacji. Psychoterapeutka podaje przykład przemocy domowej. Działający telefon zaufania ma swoje granice, a nowelizacja wspomnianej ustawy umożliwiłaby dzieciom znalezienie wykwalifikowanego specjalisty.
- To decyzja, która odbiera wielu dzieciom w kryzysie jedyną szansę na bezpieczny kontakt z dorosłym, który mógłby je wesprzeć i w praktyce skazuje je na samotność oraz na pozostanie z problemami, przemocą, niepokojem, lękiem czy smutkiem - tłumaczy w rozmowie z "Wprost".
Ekspertka zaznacza, że podobne przepisy obowiązują w innych krajach.
"Trudno się zgodzić z taką logiką"
Psychoterapeutka zaznacza, że nasze zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak fizyczne. - Trudno się zgodzić z taką logiką, że jak dziecko złamie nogę, to rodzic jedzie z nim do szpitala i udzielana jest mu niezbędna pomoc i to w naszej polskiej kulturze wydaje się być zupełnie niesporne - zaznacza.
Wnukiewicz mówi o tym, ile byłoby komentarzy, gdyby rodzic nie zgłosił się z dzieckiem ze złamaną nogą do szpitala po otrzymanie właściwego wsparcia, "twierdząc, że samo przejdzie".
- A jeśli dziecko cierpi z powodów emocjonalnych, psychicznych, to rodzic może tak zadecydować, że pomocy psychologicznej nie będzie, może samo się wyprostuje, bo "nikt nie będzie mi grzebał w głowie dzieciaka!". Ale jak grzebie w nodze, to jest już okej? To są podwójne standardy, ponieważ psychika to taka sama część człowieka jak noga czy wątroba. Choć jeszcze niektórym trudno w to uwierzyć - kwituje.
"Zanim tragedia stanie się faktem"
Ekspertka zaznacza, że obecne przepisy umożliwiają sądowi wydania nakazu, by dziecko poszło na terapię. Jednak w takich sytuacjach małoletni zwykle jest już w głębokim kryzysie psychicznym. Psychoterapeutka zwraca przy okazji uwagę, jak skomplikowane są w Polsce procesy odebrania dziecka rodzinie.
- Może warto działać wcześniej, zanim tragedia stanie się faktem. Tym bardziej, że w Polsce odebranie dziecka z rodziny to proces niezwykle trudny. To nie jest system skandynawski, gdzie po ujawnieniu przemocy dziecko natychmiast trafia do bezpiecznego miejsca. U nas, żeby sąd zdecydował o odebraniu dziecka, musi się dziać naprawdę źle i trzeba to jeszcze wiarygodnie udowodnić. Bez takiego ujawnienia nie ma podstaw, by podjąć działania - tłumaczy Paulina Wnukiewicz.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.