Przejmujące słowa psychiatrki. Zareagowała na wydarzenia z Oleśnicy
- Pomyślałam 'zaczęło się'. Obserwując prawicowe środowiska i to, jak eskalują nienawiść w stosunku do kobiet, obawiałam się tego, że kolejnym krokiem będą rękoczyny - mówi psychiatrka Maja Herman, która nie kryje oburzenia wydarzeniami z Oleśnicy. - To, czego doświadczają kobiety, które usłyszą taką diagnozę, jest nieporównywalne z żadnym innym cierpieniem - dodaje.
Wydarzenia z Oleśnicy wstrząsnęły opinią publiczną. Poseł Konfederacji Grzegorz Braun wtargnął do szpitala, próbując dokonać obywatelskiego zatrzymania lekarki Gizeli Jagielskiej – wicedyrektorki ds. medycznych placówki. Kobieta przeprowadziła aborcję w 36. tygodniu ciąży z powodów medycznych.
– Nie jestem w stanie wyjść do siebie na oddział. Zastraszają mnie, krzyczą, wyzywają od "morderców", "doktora Mengele". Jestem tu uwięziona. Policja przyjechała, ale na razie nic się nie dzieje, żebym mogła stąd wyjść. Czuję się zagrożona, ale czuję się, że zagrożeni są pacjentki i pacjenci naszego szpitala – relacjonowała Jagielska w rozmowie z WP w dniu wtargnięcia Brauna do szpitala.
"Zaczęło się". Maja Herman komentuje
Do wydarzeń w Oleśnicy odniosła się w rozmowie z naszym serwisem psychiatrka i psychoterapeutka Maja Herman, która na co dzień pracuje z kobietami. Jest także edukatorką zdrowia psychicznego w mediach społecznościowych oraz założycielką i prezeską Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych.
- To wszystko widzą i słyszą osoby, które doświadczają podobnych sytuacji i wszystkie inne kobiety, które są w ciąży - mówi w rozmowie z WP Kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Polki nie chodzą do ginekologa? Wyniki badań
- To traumatyczne doświadczenie dla setek kobiet, które znajdują się w podobnej sytuacji. Ja z tymi mamami rozmawiam w gabinecie, one do mnie przychodzą. W zdecydowanej większości są to kobiety, które marzą o posiadaniu dziecka, potem dowiadują się, że ich dzieci są bardzo ciężko lub śmiertelnie chore i wtedy zaczyna się naprawdę trudny i destrukcyjny dla nich proces - dodaje. - To, czego doświadczają kobiety, które usłyszą taką diagnozę, jest nieporównywalne z żadnym innym cierpieniem.
Psychiatrka podkreśla też, że stygmatyzowanie kobiet podejmujących decyzję o przerwaniu ciąży, nawet w sytuacjach skrajnych, tylko pogłębia ich rozpacz.
- Ludzie mówią okropne rzeczy, zapominając, że po drugiej stronie jest człowiek. Takim mamom nie należy dokładać cierpienia! Dopóki sami tego nie doświadczymy, nie jesteśmy w stanie tego pojąć.
Maja Herman: dzietność w Polsce będzie maleć
Zdaniem Herman, efekt może być odwrotny do zamierzonego – zamiast "bronić życia", podobne działania prowadzą do obawy przed macierzyństwem.
- Obawiam się, że teraz osoby, które zastanawiają się, czy chcą być w ciąży, jednak z tego zrezygnują. Dzietność w Polsce będzie maleć. Upokarzanie kobiet, które dokonały aborcji, bo usłyszały, że ich dziecko jest nieuleczalnie chore, jest najprostszą drogą, aby zniechęcić inne kobiety do posiadania potomstwa. Zadają sobie pytanie: 'a co, jeśli mnie to spotka?'. W konsekwencji będą robić wszystko, aby nie zajść w ciążę - mówi Maja Herman.
W odniesieniu do interwencji posła Grzegorza Brauna, Herman nie ukrywa, że to wydarzenie budzi w niej głębokie niepokoje i potwierdza najgorsze obawy.
- Pomyślałam 'zaczęło się'. Obserwując prawicowe środowiska i to, jak eskalują nienawiść w stosunku do kobiet, obawiałam się tego, że kolejnym krokiem będą rękoczyny. Niektórzy mówią: 'przecież nikt nikogo nie pobił'. Trudno jednak nie nazwać przemocą fizyczną sytuacji, w której 30-osobowa grupa potężnych mężczyzn blokuje kobietę, aby nie mogła się wydostać.
Psychiatrka nie kryje rozczarowania, ale też bezsilności wobec tego, co się wydarzyło – zwłaszcza w miejscu, które powinno być bezpieczne i neutralne.
- Zero zdziwienia i szoku. Czułam jedynie złość. Widziałam, w jakim kierunku to wszystko zmierza. Jest mi jednak bardzo przykro, że dzieje się to w szpitalu, czyli w miejscu, które powinno gwarantować spokój i bezpieczeństwo - podsumowuje Maja Herman.
Lekarka wróciła do pracy
Fundacja Federa podkreśliła, że dr Gizela Jagielska kontynuuje dyżury i nie dała się zastraszyć. W najnowszym wideo podziękowała za słowa wsparcia, zapewniając, że nie przerywa pracy mimo trudnej sytuacji.
- Dziękuję wam wszystkim za słowa wsparcia, jakie do nas spływają. Dziękuję w imieniu moim i mojego zespołu, również w imieniu pacjentek, które z nami przebywają, na oddziale patologii ciąży, w bloku porodowym, mam nadzieję, że będziecie nas dalej wspierać w tym, co robimy, my nie przestajemy działać. Dziękuję wam bardzo – powiedziała dr Gizela Jagielska.
Czytaj więcej: Lekarka z Oleśnicy zabrała głos. "Nie przestajemy działać"
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!