Dieta i co dalej? Zobacz, jak uniknąć efektu jo‑jo!
Po miesiącach wyrzeczeń udało ci się schudnąć. Bez problemu wchodzisz w ulubione dżinsy i cieszysz się zgrabną figurą. Niestety, on nie pozwala o sobie zapomnieć. To efekt jo – jo! Najpierw nie potrafisz odmówić ulubionego ciasta, za czasem coraz bardziej folgujesz zachciankom i …powoli twoja sylwetka wraca do czasu sprzed pełnej wyrzeczeń diety.
Jak uniknąć efektu jo-jo?
16.11.2012 | aktual.: 26.11.2012 13:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po miesiącach wyrzeczeń udało ci się schudnąć. Bez problemu wchodzisz w ulubione dżinsy i cieszysz się zgrabną figurą. Niestety, on nie pozwala o sobie zapomnieć. To efekt jo – jo! Najpierw nie potrafisz odmówić ulubionego ciasta, z czasem coraz bardziej folgujesz zachciankom i …powoli twoja sylwetka wraca do czasu sprzed pełnej wyrzeczeń diety. Jak uniknąć efektu jo-jo?
Dlaczego tak się dzieje, że po intensywnej diecie większość z nas wraca do wagi sprzed rozpoczęcia odchudzania? Przyczyna jest jedna. Po prostu podczas stosowania diety zdążyłaś przyzwyczaić swój organizm, że dostaje mniej pożywienia. W tym czasie przestawił się on na oszczędniejszy sposób gospodarowania energią. Gdy kończysz dietę, zazwyczaj zaczynasz jeść więcej. Organizm pragnie zabezpieczyć się przed kolejnym okresem głodu, jakim jest stosowanie diety i zaczyna magazynować energię w postaci tkanki tłuszczowej. A utracone kilogramy wracają!
Chudnij stopniowo
Powrót do wcześniejszej wagi grozi ci szczególnie wtedy, gdy odchudzałaś się intensywnie i szybko. Im szybciej utraciłaś zbędne kilogramy, tym pewniejsze jest, że niebawem znów zaczniesz ważyć tyle, co przed odchudzaniem się. Wszystkie cudowne diety kończą się bowiem w momencie, gdy pozbyłaś się wody z organizmu, ale nie zaczął on jeszcze spalać tłuszczu. Jeśli chcesz uniknąć efektu jo – jo, nie stosuj diet wykluczających z jadłospisu produkty, które normalnie jadasz. Efektem jo – jo grożą wszelkie diety monotematyczne, np.: warzywne, owocowe czy wykluczające węglowodany. Drastyczne diety spowalniają metabolizm, efekt ten utrzymuje się jeszcze przez kilka miesięcy, a po powrocie do dawnych nawyków żywieniowych wracają utracone kilogramy. Najbardziej skuteczne diety to takie, gdy możesz jeść wszystko, ale w mniejszych ilościach.
Powoli wychodź z diety
To następna zasada, która pozwoli uniknąć ci efektu jo – jo. Po zakończeniu diety nie możesz od razu jeść tego wszystkiego co przed odchudzaniem. Myślisz: "w końcu zjem jedno ciastko", ale zazwyczaj na tym jednym się nie kończy. Proces wychodzenia z odchudzania powinien trwać tak długo, ile samo odchudzanie. Powinnaś też stopniowo zwiększać kaloryczność posiłków, najlepiej dodając 100 kalorii w tygodniu. Starannie dobieraj produkty, dzięki którym będziesz zwiększać kaloryczność. Niech nie będą to słone przekąski czy słodycze, ale produkty, które są źródłem pełnowartościowego białka lub węglowodanów złożonych.
Jedz mało, a często
W pracy nie masz czasu na jedzenie, a wieczorem... lodówka jest twoja. Niczym odkurzacz pochłaniasz wszystko, co się w niej znajduje. Na efekty w postaci dodatkowych kilogramów nie będziesz musiała czekać długo. Aby uniknąć efektu jo –jo musisz trzymać się wypracowanych nawyków żywieniowych. Jedz mniejsze porcje, ale częściej. Wyznacz sobie stałe godziny posiłków i trzymaj się tego planu. Od stołu wstawaj z uczuciem niedosytu, pij w ciągu dnia 2 litry wody mineralnej niegazowanej. Pamiętaj też, że twoja dieta powinna być zdrowa. Ogranicz potrawy tłuste i słodkie. Zadbaj, aby nie zabrakło w niej warzyw i błonnika, który ma właściwości sycące i reguluje przemianę materii.
Nie lekceważ ćwiczeń
Często wydaje się nam, że po zgubieniu zbędnych kilogramów i osiągnięciu wymarzonej sylwetki możemy osiąść na laurach. Tymczasem aktywność fizyczna jest potrzebna do zachowania uzyskanej wagi. Staraj się przeznaczyć na uprawianie sportu 3 – 4 godziny w tygodniu. Szczególnie polecane to pływanie, nordic walking, jazda na rowerze, biegi narciarskie, trening na siłowni, aerobik.
Maria Piotrowiec (mpi/mtr)