Dyskryminowane ze względu na wagę?
Figura kobiety wpływa nie tylko na to, jak mężczyźni oceniają jej atrakcyjność fizyczną, ale także na to, jakie przypisują jej cechy moralne. Badanie przeprowadzone w Yale Rudd Center for Food Policy & Obesity pokazało, że panowie, zasiadający w ławie przysięgłych, są bardziej skłonni uznać kobietę za winną zarzucanego jej czynu, jeśli jest otyła.
16.01.2013 | aktual.: 16.01.2013 12:41
Figura kobiety wpływa nie tylko na to, jak mężczyźni oceniają jej atrakcyjność fizyczną, ale także na to, jakie przypisują jej cechy moralne. Badanie przeprowadzone w Yale Rudd Center for Food Policy & Obesity pokazało, że panowie, zasiadający w ławie przysięgłych, są bardziej skłonni uznać kobietę za winną zarzucanego jej czynu, jeśli jest otyła.
Amerykańscy psychologowie opracowali scenariusz, symulujący rozprawę sądową. Na ławie oskarżonych zasiadała osoba, która rzekomo dokonała oszustw finansowych. W tej roli występowali kolejno: szczupła i otyła kobieta oraz szczupły i otyły mężczyzna. W eksperymencie wzięło udział 471 uczestników obu płci, o różnej masie ciała. Na podstawie pokazanych im zdjęć, mieli ocenić w skali od 1 do 5, czy oskarżony jest winny popełnienia danego przestępstwa.
Z raportu opublikowanego w piśmie „International Journal of Obesity” wynika, że mężczyźni za bardziej winną uznawali otyłą kobietę niż jej szczupłą koleżankę (zarzuty wobec ich obu były dokładnie takie same). W przypadku, gdy werdykt wydawały panie, waga oskarżonych nie miała znaczenia – w podobnej skali oceniły winę zgrabnej i otyłej statystki. Natomiast postura występujących w roli modeli mężczyzn nie wpłynęła na sądy żadnej z płci (panowie także nie uznali szczupłego oskarżonego za mniej winnego oszustwa).
Zdaniem kierującej badaniami Natashy Schvey, dyskryminacja związana z masą ciała jest niemal równie powszechna, jak ta dotycząca pochodzenia rasowego i etnicznego. – Istotne jest, żeby spojrzeć na otyłość nie tylko z perspektywy zdrowotnej, lecz także jako na źródło społecznej niesprawiedliwości – powiedziała agencji Reutersa.
Naukowcy zastanawiają się, z czego może wynikać uprzedzenie, prezentowane przez ławników w stosunku do kobiet o wyższym BMI.Twierdzą, że jednym z powodów może być przekonanie, że otyłe panie są bardziej nieszczęśliwe. Niezadowolenie z własnego życia i doświadczane z powodu nadmiernej wagi nieprzyjemności, mogą prowadzić do nieracjonalnych zachowań. Innym uzasadnieniem tego, że szczupła kobieta, występująca w badaniu jako oskarżona, była uznawana za mniej winną niż jej grubsza koleżanka, może być pociąg fizyczny, odczuwany do niej przez biorących udział w ankiecie mężczyzn.
Jednym ze wskazywanych przez psychologów z Yale rozwiązań, prowadzących do bardziej sprawiedliwych sądów, wydawanych przez ławę przysięgłych, jest brak obecności oskarżonej osoby podczas analizowania zebranych dowodów. Według specjalistów, pomogłoby to w przezwyciężeniu uprzedzeń, związanych z wyglądem.
Eksperyment przeprowadzony w Yale nie jest pierwszym, który stawia tezę, że osoby o wyższym wskaźniku BMI są dyskryminowane. Wcześniej do podobnych wniosków doszła Alexandra Brewis, antropolog z Arizona State University, która stwierdziła, że społeczeństwo wielokrotnie w negatywny sposób osądza moralność osób otyłych.
Inne badanie już pięć lat temu pokazało, że większe tendencje to tego, by akceptować dyskryminację ze względu na figurę, mają mężczyźni.
Na podst. Huffingtonpost.com Izabela O’Sullivan (ios/mtr), kobieta.wp.pl