Feminizm według Beyonce
Chociaż jest jedna z najpotężniejszych gwiazd show-biznesu, kobietą niezależna i silna, Beyonce ma najwyraźniej problem z feminizmem.
Chociaż jest jedną z najpotężniejszych gwiazd show-biznesu, kobietą niezależną i silną, Beyonce ma najwyraźniej problem z feminizmem. Zapytana przez dziennikarza brytyjskiej edycji „Vogue” czy uważa się za feministkę odpowiedziała ostrożnie: - Ten termin może oznaczać skrajne poglądy. Ale myślę, że tak – jestem współczesną feministką.
Dlaczego tak uważa?
- Wierzę w równouprawnienie. Dlaczego mam wybierać, jaką kobietą chce być? Dlaczego muszę dać się zaszufladkować? Jestem po prostu kobietą i kocham to.
Dalej tłumaczy dość mętnie: - Myślę, że w kwestii równouprawnienia przed nami jeszcze długa droga. To problem spychany na bok, zostaliśmy zmuszeni do zaakceptowania obecnej sytuacji. Ale jestem szczęśliwą mężatką. Kocham swojego męża. Jestem teraz panią Carter, jestem bardziej odważna i nieustraszona niż kiedykolwiek.
(ma)