Nikt jej nie pomógł, bo myśleli, że jest pijana. Zmarła 20 lat temu
Mira Kubasińska zyskała ogromną rozpoznawalność dzięki współpracy z legendarnym zespołem Breakout. Po rozpadzie bandu artystka próbowała swoich sił w show-biznesie, jednak powrót do muzyki przerwała jej nagła śmierć. 25 października mija 20 lat od nieoczekiwanego odejścia piosenkarki.
Mira Kubasińska była ikoną polskiej sceny muzycznej lat 60. i 70., zachwycając swoją wyjątkową barwą głosu oraz zniewalającą osobowością. Jej artystyczna prostota, połączona z niebywałym talentem, przyniosła jej miano "damy polskiego bluesa". Niezapomniane piosenki artystki oraz zespołu Breakout, takie jak "Gdybyś kochał, hej", "Poszłabym za tobą" czy "W co mam wierzyć", na zawsze pozostały w sercach fanów gwiazdy.
Choć mogłoby się wydawać, że Mira Kubasińska odniosła ogromny sukces, po rozpadzie zespołu, gwiazda nie była w stanie w pełni utrzymać się z muzyki. Kiedy wydawało się, że wychodzi na prostą, artystka niespodziewanie zmarła.
Mroczna historia carycy Katarzyny. Od córki chłopa do władczyni światowego imperium
Tak Mira Kubasińska została odkryta
Mira Kubasińska nigdy nie przypuszczała, że kiedyś będzie występowała na największych scenach w Polsce. Wszystko zmieniło się, na początku lat 60. To właśnie wtedy przyjechała do Rzeszowa, gdzie podczas wizyty w restauracji jeden z gości zachwycił się jej śpiewem. Szybko okazało się, że oczarowanym nieznajomym był kompozytor i gitarzysta Tadeusz Nalepa.
Artysta namówił ją do wzięcia udziału w II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Niedługo potem artystów połączyło wyjątkowe uczucie. Z czasem zakochani nie tylko wzięli ślub, ale również powitali na świecie syna, Piotra. Zawodowo para również nie zwalniała tempa. Kompozytor założył zespół Blackout, który szerszej publiczności później był znany pod nazwą Breakout. Jego wokalistką została właśnie Mira Kubasińska, która starała się łączyć karierę zawodową z rolą matki oraz żony.
- Tułaliśmy się z nim po hotelach, po barach mlecznych, bo na restauracje nie było nas jeszcze stać. Autobus, trasa, pod ręką cały czas grzałka do gotowania kaszki. Jeździł tak z nami aż do czasu pójścia do szkoły - zdradziła piosenkarka w rozmowie z Mariuszem Szalbierzem.
Podczas zagranicznych tras koncertowych, Mira Kubasińska stawała w obliczu finansowych trudności, które skłoniły ją do podjęcia pracy w fabryce plasteliny. Dzięki swej nieugiętej postawie, z zaangażowaniem starała się zapewnić synowi wszystko, co najlepsze.
- Całą zarobioną forsę odkładaliśmy na sprzęt, nawet na kredkę do oczu nie miałam, a jak kupowałam frytki, to bez majonezu, żeby było taniej - wspominała.
Rozpad zespołu Breakout
W latach 80. świat artystki całkowicie się zawalił. Musiała mierzyć się bowiem wówczas nie tylko z rozpadem zespołu Breakout, ale również rozwodem. - Małżeństwo wcześniej już się rozpadało, tylko byliśmy na tyle dojrzali, aby postanowić, że Piotrek, przynajmniej do matury, nie będzie się w tym orientował — wyznał cytowany przez "Vivę!" Tadeusz Nalepa.
Mira Kubasińska nie zrezygnowała jednak z kariery muzycznej. Choć nie udało jej się powtórzyć tak ogromnego sukcesu, jak z zespołem złożonym przez jej byłego męża, to wciąż można było podziwiać ją na scenie. Kiedy w jej życiu pojawił się kolejny mężczyzna, artystka po raz drugi została mamą. To właśnie wtedy też postanowiła w pełni skupić się na rodzinie.
- Zamieszkała z takim facetem w przyczepie kempingowej. Mieli dziecko. Uważam, że zrobiła to na złość Nalepie, bo była w Tadeuszu jeszcze długo po rozstaniu zakochana - opowiadał później autor piosenek Breakoutu, Bogdan Loebl.
W kolejnych latach artystka imała się różnych zajęć. - Aby zarobić na życie, przez siedem lat produkowałam i rozwoziłam farby dla zaopatrzenia artystów plastyków. Pracowałam w barku na Dworcu Centralnym, malowałam Smurfy, szyłam szelki. Jakoś musiałam sobie radzić - wyznała Mariuszowi Szalbierzowi.
W 2005 r. Mira Kubasińska poinformowała fanów, że zamierza znów wrócić do śpiewania. 25 października 2005 r. artystka, jak gdyby nigdy nic, wybrała się do lokalnego sklepu, przed którym nagle zasłabła. Przechodnie zdawali się nie zwracać na nią uwagi. Wszystko przez jej wcześniejsze problemy z alkoholem. Szybko okazało się, że jej stan spowodowany był udarem mózgu. Niestety jej życia nie udało się uratować.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.