Blisko ludziGdyńscy restauratorzy zorganizowali Wigilię. Dla ubogich i samotnych

Gdyńscy restauratorzy zorganizowali Wigilię. Dla ubogich i samotnych

Gdyńscy restauratorzy zorganizowali Wigilię. Dla ubogich i samotnych
Źródło zdjęć: © Facebook.com
25.12.2018 12:21, aktualizacja: 25.12.2018 13:59

"Zapraszamy wszystkich 24 grudnia o godzinie 10:00 do nas na mini Wigilię. Będziemy dla was nieodpłatnie wydawać zupkę, bigos i ciasta. Czekamy na was, nie bądźmy sami w święta" – karteczka z takim napisem zawisła na drzwiach jednej z gdyńskich restauracji.

Dorota Ramgolan-Samulska na co dzień prowadzi wraz z mężem restaurację specjalizującą się w daniach z Mauritiusa. To nie przypadkowy wybór. Partner restauratorki Sachin pochodzi bowiem właśnie z tej egzotycznej wyspy. W tym roku małżeństwo wpadło na nietypowy pomysł. Para postanowiła zamknąć swój lokal na czas Wigilii i zorganizować w nim spotkanie dla ubogich i samotnych osób.

"Od dawna marzyłam, żeby zorganizować taką akcję. Święta Bożego Narodzenia to idealny moment. Jest wielu ludzi, którzy potrzebują pomocy nie tylko finansowej. Jest przecież mnóstwo osób samotnych, które nie mają z kim spędzić świąt. Dlatego dziś wszyscy są tu mile widziani" – powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Ramgolan-Samulska.

Obraz
© Agencja Gazeta

Tego dnia w maurituskiej restauracji wyjątkowo królowała kuchnia polska. Na stołach pojawiły się tradycyjne świąteczne dania, m.in. barszcz czerwony, bigos czy śledzie. Do akcji postanowili włączyć się również mieszkańcy Gdyni, którzy przynieśli do restauracji własnoręcznie wykonane ciasta. Był sernik, makowiec i pierniki. "Pyszne jak u mamy w domu" – powiedział "Gazecie Wyborczej" jeden z gości.

Obraz
© Agencja Gazeta

Okazuje się, że restauratorzy pomagają potrzebującym nie tylko w Wigilię. Do ich lokalu kilka razy w tygodniu przychodzą głodni i samotni. Ramgolan-Samulska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" podkreśla, że takie osoby zawsze mogą liczyć na jej pomoc. "Jeżeli ktoś potrzebuje czegoś do zjedzenia, na pewno nie wyjdzie stąd z pustymi rękoma. To nie jest sklep z butami, tylko restauracja. Jedzenie jest zawsze, i staramy się razem z mężem nim dzielić. Jeśli ktoś chce się ogrzać, a nie stać go na wizytę w kawiarni, u nas dostanie kubek gorącej herbaty" – mówiła restauratorka.

Na facebookowym koncie restauracji pojawiło się podsumowanie akcji. Organizatorzy Wigilii podziękowali wszystkim gościom oraz mieszkańcom, którzy dołączyli do pomocy. Mimo dobrej frekwencji zostało sporo jedzenia i ciast, które zostały spakowane i zawiezione do domów pomocy w Gdyni i Gdańsku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta