Kobiety rozmawiają o seksie
„I jak było wczoraj? Opowiadaj!” – Agata dostała wiadomość. „Super! Nie wiem co on w sobie ma, że tak szybko dochodzę. Wczoraj to już chyba pobiliśmy rekord! Miałam tyle orgazmów, że to się w głowie nie mieści!” – odpisała od razu. „Zazdroszczę Ci. Ja mam z tym problem. Tylko Michał wie jak należy się ze mną obchodzić, więc zanim jakiś nowy facet to rozszyfruje, to zajmie wieki”. Czy kobiety rozmawiają ze sobą o seksie? Jak widać całkiem sporo.
06.10.2011 | aktual.: 07.10.2011 16:53
„I jak było wczoraj? Opowiadaj!” – Agata dostała wiadomość. „Super! Nie wiem co on w sobie ma, że tak szybko dochodzę. Wczoraj to już chyba pobiliśmy rekord! Miałam tyle orgazmów, że to się w głowie nie mieści!” – odpisała od razu. „Zazdroszczę Ci. Ja mam z tym problem. Tylko Michał wie jak należy się mną obchodzić, więc zanim jakiś nowy facet to rozszyfruje, to zajmie wieki”. Czy kobiety rozmawiają ze sobą o seksie? Jak widać całkiem sporo. Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Polek w różnym wieku…
Mówi się, że faceci uwielbiają wymieniać się przy piwie pikantnymi szczegółami na temat tego, co robią w sypialni. - Jasne, że rozmawiamy o tym ze sobą, ale to nie jest tak, że opowiadamy sobie detale – mówi 29-letni Janek. – Zazwyczaj kiedy poznajemy kogoś nowego, mówimy sobie o tym, jak było na pierwszym spotkaniu, co mówiła, co robiła. Po pierwszej wspólnej nocy czasem zdarza nam się gadać o tym, czy było fajnie, ale jeśli jest to ktoś, na kim nam zależy, raczej nie opowiadamy sobie szczegółów dotyczących techniki czy tego, ile razy wylądowaliśmy w danej pozycji – wyjaśnia. Okazuje się, że kobiety mogą być bardziej dosadne…
W młodości różnie bywa
Zaczniemy od grupy najmłodszej wiekowo: licealistki i studentki. - Gadamy o seksie. Wydaje mi się, że to się zmieniło. Mam dużo starszą siostrę, która w tym roku skończyła 31 lat i wiem, że nie rozmawia ani nie rozmawiała ze swoimi koleżankami w taki sposób, jak my dzisiaj – twierdzi 20 –letnia Magda, studentka. - Myślę, że wychowałyśmy się na innych, filmach, serialach, mamy innych idoli. Wychodzę z koleżankami na piwo, na kawę i czasem sobie coś opowiadamy. Kiedy chodziłam do gimnazjum, zwierzałyśmy się sobie z pierwszych miłości, pocałunków i takich tam. W liceum to już były poważniejsze kwestie. Myślę, że takie rozmowy dużo dają i są potrzebne. Przecież gadamy nie tylko o seksie, ale o związkach, o antykoncepcji, o wszystkim – mówi Magda.
O seksie dziewczyny rozmawiają nie tylko między sobą. Przyznają się do tego, że często dużo bardziej przyjaźnią się z facetami. - Mam najlepszego kumpla i rozmawiamy na te tematy. Między nami nigdy nic się nie wydarzyło, ale lubimy razem spędzać czas i dzielić się różnymi przemyśleniami, tymi o seksie też – opowiada 21-letnia Ola. - Dzięki temu, że możemy sobie otwarcie pogadać, widzimy dane zjawisko z dwóch perspektyw. Kiedy rozmawiam z koleżankami, tylko możemy sobie zakładać, co myślą chłopaki, a tak mam prawdziwą opinię.
Trzydziestki lubią detale?
Małgosia, Ela i Paulina mają po 29 lat. Studia skończyły kilka lat temu, rozwijają się zawodowo, dużo podróżują. Każda z nich ma parę dłuższych związków na swoim koncie, ale teraz tylko Ela ma faceta na stałe. - Spotykamy się dość często i rozmawiamy na wszystkie tematy. Faktycznie, relacje damsko-męskie to jedne z najczęstszych wątków. Myślę, że to coś uniwersalnego, co od zawsze interesuje ludzi w każdym wieku. U nas jest to teraz dodatkowa atrakcja, bo Gosia i ja jesteśmy same od jakiegoś czasu, więc poznajemy facetów, wychodzimy na randki, jest o czym gadać – śmieje się Paulina. - A dla mnie to jest taka rozrywka. Mieszkam z Pawłem od dwóch lat, więc już zapomniałam jak to jest, kiedy idziesz na pierwszą randkę albo po raz pierwszy facet zostaje u Ciebie na noc – mówi Ela. Dziewczyny przyznają się do tego, że niekiedy posuwają się bardzo daleko i właściwie nie ma dla nich tematu tabu.
- Kiedy już rozmawiamy o danym facecie, to faktycznie dzielimy się wszystkim. Opowiadamy sobie o tym, co robi fajnie, a co źle – mówi Paulina. - To bardzo ważne. Dzięki temu mamy pełniejszy obraz. Dzielimy się doświadczeniami na temat seksu oralnego czy innych pieszczot, czasem omawiamy technikę, udzielamy sobie porad co do tego, jak najłatwiej osiągnąć orgazm. Zawsze można się czegoś nowego nauczyć albo pomóc sobie nawzajem w trudnych sprawach.
Paulina przyznaje jednak, że na te tematy rozmawia tylko z Elą i Gosią. - Znamy się jeszcze z liceum i zawsze rozmawiałyśmy bardzo szczerze. Chyba od początku się wyczułyśmy. Nie uznałabym nas jednak za dobry wyznacznik dla tej grupy wiekowej. Mam sporo koleżanek ze studiów czy z pracy, z którymi widuję się dużo częściej niż z moimi dziewczynami. Wydawałoby się, że mamy bliższe relacje, ale nigdy nie rozmawiamy o takich rzeczach. Owszem, temat seksu zawsze się gdzieś przewija, to są bardzo fajne dziewczyny, ale nie opowiadamy sobie takich detali jak z Elą czy Gosią. To by nie przeszło – dodaje Paulina. - Raz czy dwa rzuciłam coś takiego i nie przyjęło się to najlepiej, więc przestałam.
Dojrzałe kobiety lubią żartować
Ewa ma 58 lat, pracuje w gimnazjum. Dzieci kochają ją za poczucie humoru i otwartość. Te same walory dostrzegają koleżanki, które czasem przychodzą się zwierzać. - Oczywiście, że rozmawiamy o seksie, ale ja bym powiedziała, że to jest raczej w formie żartu – wyjaśnia. „Kiedy dzielimy się ze sobą różnymi problemami, to są to poważne, życiowe kwestie. Jeśli rozmawiamy o seksie, to bardziej na zasadzie codziennego humoru. Wczoraj na przykład była śmieszna sytuacja – Ewa siada obok mnie i zaczyna opowiadać przyciszonym głosem.
- Mamy tutaj takiego Pana Marka, który nam dostarcza materiały biurowe: papier, długopisy. To młody, wysoki, brunet. Lubimy sobie na niego popatrzeć. Ostatnio padł pomysł, żeby robić mniejsze zakupy, ale częściej, bo tak byłoby nam wygodniej. Czasem za długo musimy czekać na jedne materiały, a inne leżą i wysychają. Koleżanka rzuca: - Ale kto będzie płacił za transport? Druga odpowiada: - Każda z nas zrobi panu Markowi loda i po kłopocie – uśmiecha się.
Na pytanie czy ma bliskie przyjaciółki odpowiada: -Tak, jak najbardziej. Ale tutaj nie ma reguły. Miałam kiedyś jedną bardzo dobrą koleżankę, o 10 lat młodszą. Opowiadała mi o swoich problemach z mężem. Później rozstali się, miała kilka romansów i też mi o tym opowiadała, ze szczegółami. Nawet czytała mi od nich smsy, czasem bardzo dosadne – śmieje się Ewa. - Ale z tymi moimi najbliższymi przyjaciółkami tak nie gadam. Żartujemy z takich spraw, ale nie opowiadamy sobie detali. A licealistki twierdzą, że starsze osoby nie rozmawiają się o seksie… Rozmawiają i to jak!
(asz/pho)