Dlaczego mężczyźni uwielbiają ostre babki?
Marysia, 29-letnia urzędniczka, jest miła , sympatyczna i bardzo lubiana. Nigdy nie narzekała na brak zainteresowania ze strony facetów i właściwie nadal się to nie zmieniło. Tyle że po latach zdążyła już się zorientować, że zawsze są wokół niej mężczyźni żonaci, zajęci lub w ogóle nieskłonni do zobowiązań.
14.05.2012 | aktual.: 09.08.2013 13:24
Marysia, 29-letnia urzędniczka, jest miła , sympatyczna i bardzo lubiana. Nigdy nie narzekała na brak zainteresowania ze strony facetów i właściwie nadal się to nie zmieniło. Tyle że po latach zdążyła już się zorientować, że zawsze są wokół niej mężczyźni żonaci, zajęci lub w ogóle nieskłonni do zobowiązań. Marysia zaczęła nawet podejrzewać, że chyba jest zbyt miła i że bycie sympatyczną, spolegliwą i zawsze uśmiechniętą wcale jej na dobre nie wychodzi. I chyba ma rację.
Miła Marysia
Może, podobnie jak Marysia, wyniosłaś z domu naukę, że miłość wymaga poświęceń i że dla dobra mężczyzny i związku powinnaś znieść wszystko. Może też zdarza ci się marzyć o drugiej połówce jabłka i przyświeca ci przekonanie, że mężczyzna w twoim życiu to największe szczęście, jakie może ci się przytrafić.
Kolejne wyrastające z tej mądrości maksymy życiowe są jeszcze bardziej mylące i szkodliwe: „od teraz zawsze będziemy razem, będę zawsze tam, gdzie ty, będę lubiła to, co ty i robiła wszystko z tobą”. Niestety, łatwo możesz się udusić w takim układzie. A jak oddychać, żyć i zdrowo funkcjonować, kiedy tracisz samą siebie z pola widzenia? Co możesz wnieść do swojego związku, jeśli wszystko dla mężczyzny porzucasz? Gdzie się podziały twoje przyjaźnie, pasje, zajęcia i plany? Dlaczego nagle przestajesz chodzić do teatru i zaniedbujesz spotkania z przyjaciółkami, które tak lubiłaś i zamieniasz je na kanapę i mecze piłki nożnej? Czy to cię naprawdę aż tak interesuje? Czy może robisz to dla swojego mężczyzny? Tylko po co?
Nie ma granic, jest nuda!
Marysia uległa zupełnie nieprawdziwym i szkodliwym przekonaniom, że bez mężczyzny u swego boku kobieta musi czuć się bezwartościowa i nieważna. Wydaje jej się, że na każdy przejaw zainteresowania ze strony partnera koniecznie musi zareagować euforią. Jeśli na przykład na dzisiejszy wieczór zaplanowała sobie kino z koleżanką, a pan X przypomni sobie o niej godzinę przed seansem i zaproponuje spontaniczne spotkanie, Marysia nie zastanawia się ani chwili. Co wybierze? No jasne, że nie kino! No bo przecież koleżanka zrozumie, przecież w końcu z nią może się spotkać zawsze, no a z panem X będzie bardziej ekscytująco.
I tak od spotkania do spotkania, od związku do związku, Marysia ląduje w ramionach panów żonatych, lecz znudzonych swoimi żonami. Nie są zainteresowani jej potrzebami, zresztą Marysia nawet ich nie zgłasza. Bierze to, co jej dają. Nie jest tego dużo, ale musi się zadowolić, łykając łzy. Zasady są jasne: „w weekendy nie dzwonię, bo żona, wieczorami tylko smsy, bo sama wiesz, żona, ty w ogóle nie dzwoń, bo nigdy nie wiadomo, czy nie będę z żoną, powiem ci, kiedy będę miał więcej czasu dla ciebie i nie będzie w pobliżu żony”. Takie są reguły i nie ustala ich Marysia. Ona w ogóle wydaje się nie mieć na nie żadnego wpływu. Tylko czy na pewno nie ma wpływu na to, co się jej przytrafia i z kim się spotyka ?
Pokaż pazur!
Nie musisz wdzięczyć się do mężczyzn i usprawiedliwiać ich niewłaściwego zachowania, tak jakbyś myślała, że na nic lepszego nie zasługujesz. Nie odwołuj swoich zajęć, bo on właśnie dziś poczuł się samotny. Nie zgadzaj się na wszystko, co on proponuje. Twoje plany też są ważne. Nie leć do niego w środku nocy, bo jemu tak wygodniej. Tak naprawdę tylko tracisz w jego oczach i nie będzie traktował cię poważnie.
Jeśli ty sama siebie nie szanujesz, jeśli nie stawiasz granicy i nie mówisz o tym, co ci się nie podoba, stajesz się dla mężczyzny nudna i nieatrakcyjna. Oczywiście chętnie cię przytuli, a nawet wycałuje, ale tylko wtedy, gdy sam będzie miał na to ochotę. Przestań być miłą i grzeczną dziewczynką, przestań się uśmiechać, a zacznij się złościć, jeśli chcesz być traktowana serio, tak jak na to zasługujesz. Nic się przecież nie stanie, jeśli dziś jednak obejrzysz film z koleżanką, a jutro zjecie z panem X romantyczną kolację. Jak kocha, to poczeka, a jak nie kocha, to do widzenia. Zjesz kolację z panem Y albo z panem Z. Ty wybierasz!
Adriana Klos - psycholog i psychoterapeuta warszawskiego Ośrodka Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany". Pomaga ludziom borykającym się z problemami depresji, lęków, z kryzysami w związkach, w relacjach z ludźmi, z syndromem DDA.
(ak/sr)