Szare koszulki Marka Zuckerberga

Założyciel Facebooka z uporem nosi tradycyjne szare koszulki, zamiast markowych garniturów. Amerykanin opublikował na swoim facebookowym profilu zdjęcie z szafy wypełnionej jedynie szarymi koszulkami, pytając swoich fanów, co powinien założyć do pracy pierwszego dnia po urlopie ojcowskim. Wywołało to kolejną dyskusję o garderobie szefa Facebooka.

Założyciel Facebooka z uporem nosi tradycyjne szare koszulki, zamiast markowych garniturów. Amerykanin opublikował na swoim facebookowym profilu zdjęcie z szafy wypełnionej jedynie szarymi koszulkami, pytając swoich fanów, co powinien założyć do pracy pierwszego dnia po urlopie ojcowskim. Wywołało to kolejną dyskusję o garderobie szefa Facebooka.

Pod wpisem 31-latka wywiązała się gorąca dyskusja. Wielu internautów podejrzewa, że założyciel Facebooka nie ma gustu.
Tymczasem już w 2013 roku podczas jednej z sesji „Question and Answer” (pytaj i odpowiadaj) Zuckerberg przekonywał, że jego ubiór to przykład do wyeliminowania konieczności wyboru stylu i skupienia się na ważniejszych sprawach.

Zdaniem Amerykanina, im mniej czasu poświęca na błahe sprawy, tym ma go więcej na pożyteczne rzeczy.
- Rzeczywiście jest parę teorii psychologicznych, które określają charakter człowieka wyłącznie po tym, jak się ubiera – cytował słowa Zuckerberga portal „Market Watch”. Amerykanin podkreślił, że istnieje wiele typów szarych koszulek, więc nie nosi ciągle tej samej.

Zuckerberg nie jest jedynym znanym człowiekiem, który kojarzy się ze stałym „uniformem”. Steve Jobs, założyciel Apple’a, znany był z noszenia głównie czarnych golfów.
Jobs, po odwiedzeniu fabryki Sony w Japonii, chciał wprowadzić jednolite stroje w Apple. Pomysłu nie wprowadzono w życie, ale założyciel Apple, przy pomocy projektanta Isseya Miyake, opracował swój własny „strój roboczy”, składający się z levinsów i czarnego golfa.

Zuckerberg i Jobs są ikonami stylu normcore.
Normcore oznacza nudne ubrania dla interesujących ludzi. Charakterystyczne elementy tego stylu to sportowe buty, jeansy z prostymi nogawkami, T-shirty i sportowe bluzy lub sukienki z sieciówek. To zjawisko modowe, które polega na chęci upodobnienia się do innych zamiast wyróżniania z tłumu.

- Normcore znajduje wyzwolenie w byciu nikim specjalnym i uświadamia sobie, że zdolność adaptacji prowadzi do przynależności - można przeczytać na facebooku grupy K-HOLE, która wprowadziła to nowe pojęcie. - Nie wyróżniamy się z tłumu, nie chcemy być oryginalni, a to wszystko pozwala nam na dopasowanie się do każdej grupy społecznej. Chodzi o cały styl życia, o to, że stajemy się coraz bardziej tolerancyjni i mamy w sobie więcej empatii. Odrzucamy ideę bycia kim chcemy, za to mamy możliwość spędzania czasu z kim chcemy.

(gabi)/WP Kobieta