Keira Knightley ma dość umierania
Keira Knightley przyjęła rolę w filmie "Jack Ryan: Teoria chaosu", bo miała dość grania bohaterek tragicznych.
Keira Knightley przyjęła rolę w filmie "Jack Ryan: Teoria chaosu", bo miała dość grania bohaterek tragicznych. Obraz "Jack Ryan: Teoria chaosu" przedstawia historię młodego analityka finansowego (Chris Pine), który odkrywa, że jego rosyjski pracodawca chce sfinansować atak terrorystyczny mający na celu zrujnowanie amerykańskiej gospodarki. Produkcja oparta jest na postaciach stworzonych przez Toma Clancy'ego, amerykańskiego pisarza powieści sensacyjnych.
- Kiedy skończyłam pracę na planie "Anny Kareniny", uświadomiłam sobie, że od około pięciu lat cały czas gram kobiety, które umierają na końcu albo którym przydarza się coś strasznego - przyznała Knightley. - Wtedy doszłam do wniosku, że przyszedł moment na coś lżejszego. Nigdy wcześniej nie grałam w thrillerze, a jest to gatunek, który bardzo lubię. Dobry thriller to spore wyzwanie, bo trzeba umiejętnie połączyć akcję ze zgrabną fabułą, poza tym niezbędny jest dobry reżyser. "Jack Ryan" spełnia wszystkie te warunki. Dla mnie było to nowe, ciekawe przeżycie.
Przypomnijmy, że za reżyserię filmu odpowiada Kenneth Branagh. Już 31 stycznia obraz zagości w polskich kinach.
(Megafon.pl/ma)