Zastrzyki z botoksu robią furorę bo są skuteczne i prawie bezbolesne. W odpowiedzi na ich popularność firmy kosmetyczne zalały rynek kremami, które mają być tak samo skuteczne. Niestety, w rzeczywistości efekty nie są tak spektakularne. By pozbyć się zmarszczek konieczne są zastrzyki z toksyny butulinowej, które powodują wiotkość mięśni?
Zastrzyki z botoksu robią furorę bo są skuteczne i prawie bezbolesne. W odpowiedzi na ich popularność firmy kosmetyczne zalały rynek kremami, które mają być tak samo skuteczne. Niestety, w rzeczywistości efekty nie są tak spektakularne. By pozbyć się zmarszczek konieczne są zastrzyki z toksyny butulinowej, które powodują wiotkość mięśni?
Krem zamiast botoksu?
Coraz chętniej sięgamy po różne kosmetyki, ulegając reklamom i zapewnieniom producentów, że dzięki nim dłużej uda nam się zachować młody wygląd. Jednak według zwolenniczek botoksu, kremy mogą jedynie pielęgnować skórę po wstrzyknięciu toksyny botulinowej i ewentualnie wzmocnić jej działanie.
Co na to eksperci?
Dr Marcin Ambroziak, dermatolog podchodzi do kremów bardzo sceptycznie:
''Działają tylko powierzchniowo. Nie jest możliwe, aby jakakolwiek substancja zawarta w kremie mogła przeniknąć przez skórę i zadziałać na mięśnie mimiczne. Jest to chwyt marketingowy wywołany wzrastającą popularnością zabiegów z użyciem botoksu. Gdyby nawet ktoś wynalazł taki cud, musiałby zarejestrować go jako lek recepturowy i przeprowadzić długotrwałe badania kliniczne.''
Dr Ewa Kaniowska, dermatolog:
''Efektów tych kremów nie można oczywiście porównać z działaniem botoksu, ale są naprawdę niezłe jako kuracja wspomagająca po zastrzykach z toksyny botulinowej. Krem po zabiegu spełnia ważne zadanie: skóra jest jeszcze wtedy „zaprasowana” i dobry, skuteczny kosmetyk pomoże jej się szybko dostosować do nowych parametrów.''
Kremy bez botoksu
Tak naprawdę kremy te nie zawierają botoksu, ponieważ musi on być przechowywany w niskich temperaturach. Substancje zawarte w kosmetykach to związki z grupy oligopeptydów, które wykazują niewielką aktywność miorelaksacyjną (rozluźniającą mięśnie). Dlatego te kremy działają bardzo delikatnie i nie ingerują w strukturę naskórka. Używając ich na pewno nie można spodziewać się cudów, dzięki nim skóra nie stanie się idealnie gładka, ale rezultat będzie bardziej naturalny.
Ostrożnie z botoksem
Z drugiej strony zastrzyki z botoksu również dalekie są od ideału. Co prawda dzięki nim pozbywamy się zmarszczek, ale twarz może przypominać maskę, gdyż paraliżuje na jakiś czas mięśnie twarzy, nie dopuszcza do marszczenia brwi czy mrużenia oczu. Efektem jest nienaturalny wygląd. Chyba każda z nas widziała zdjęcia gwiazd show-biznesu, które przesadziły z botoksem. Decydując się na taki zabieg trzeba pamiętać, że botoks może uzależniać. Do tego nałogu przyznaje się aktorka Teri Hather.
Ponadto zabieg i tak trzeba powtarzać co pół roku... no i nie jest on na każdą kieszeń. Koszt waha się od 500 do 900 złotych za jedną część twarzy.
Bezpieczniej i taniej
Natomiast kremy, mimo że nie tak skuteczne, nie uzależniają, są tańsze i mniej inwazyjne.
Obie metody na pewno nie są pozbawione wad. Decydując się na jedną z nich powinnyśmy wiedzieć jaki efekt chcemy uzyskać. Czy zależy nam na bardziej naturalnym wyglądzie czy na szybkim pozbyciu się zmarszczek.
Tekst: Sonia Pranschke