Blisko ludziLicealista z rzadkim typem raka poślubił swoją dziewczynę. Dają mu od 3 do 5 miesięcy życia

Licealista z rzadkim typem raka poślubił swoją dziewczynę. Dają mu od 3 do 5 miesięcy życia

Licealista z rzadkim typem raka poślubił swoją dziewczynę. Dają mu od 3 do 5 miesięcy życia
Źródło zdjęć: © screen z YouTube
Karolina Błaszkiewicz
21.05.2020 09:34, aktualizacja: 21.05.2020 11:28

Chase Smith i Sadie Mills wzięli ślub pod koniec kwietnia, chwilę po tym, jak powiedziano mu, że przeżyje jeszcze najwyżej 5 miesięcy. Chłopak powoli przegrywa z mięsakiem Ewinga.

Mięsak Ewinga, którego skrótem w medycynie jest ES, to nowotwór, który po raz pierwszy został opisany przez Jamesa Ewinga w 1921 roku. Ocenił on, że nowotwór ten jest szczególnie agresywny. Mięsak Ewinga jest jednym z częściej występujących guzów pierwotnych u dzieci i młodzieży. I właśnie taką diagnozę usłyszał 18-letni Chase Smith z USA. Wiedząc, że zostało mu niewiele czasu, postanowił ożenić się ze swoją szkolną miłością, Sadie.

Licealista z mięsakiem Ewinga wziął ślub

Zakochani są parą od zaledwie 6 miesięcy, ale uznali, że nie ma co zwlekać. Pobrali się na podjeździe domu rodziców Chase'a, dokładnie w miejscu, gdzie całowali się po raz pierwszy. – Ogólnie rzecz biorąc, był to najlepszy dzień w moim życiu – powiedział chłopak w wywiadzie wideo.

– Zawsze marzyłam o ślubie na świeżym powietrzu i fakt, że Chase wpadł na pomysł, aby zrobić to dokładnie tam, gdzie poszliśmy na naszą pierwszą randkę i gdzie się wtedy całowaliśmy, wiele dla mnie znaczył – dodała Sadie.

Ślub 18-latków był czymś, o czym marzyli już od dłuższego czasu. Smith walczy z rzadką postacią raka od 12. roku życia i wierzył, że tę ceremonię uda się przesunąć. Plan zakładał, że zakochani skończą szkoły, pójdą razem na studia i dopiero potem powiedzą sobie "tak". Niestety, w marcu lekarze powiedzieli mu, że nowotwór powrócił ze zdwojoną siłą i tym razem wygra.

Chase ma guzy w czaszce, ramieniu, płucach i biodrze. Leczenie nie przyniesie już żadnego efektu – chłopakowi pozostaje czekać. Chciał mieć jednak wpływ na jedną rzecz w swoim kończącym się powoli życiu. – Ludzie myślą, że wzięliśmy ślub, bo zaraz umrę. Ale to wcale nie jest powód. To raczej pewność, że Bóg chciał, abyśmy byli razem – tłumaczył 18-latek.

Dodał też, że ma zaufanie do Boga i czuje, że z nim ma szansę jeszcze wyzdrowieć. – On uspokaja moje lęki. A ten miesiąc jest z pewnością najlepszym w moim życiu – powiedział młody Amerykanin.

Zobacz także: Czy chodzić do restauracji i co z maseczkami? Prof. Krzysztof Simon postawił sprawę jasno

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl