Blisko ludziMiłość w czasach zarazy? Ten chłopak zorganizował randkę na odległość

Miłość w czasach zarazy? Ten chłopak zorganizował randkę na odległość

Miłość w czasach zarazy? Ten chłopak zorganizował randkę na odległość
Źródło zdjęć: © iStock.com
Aleksandra Kisiel
29.03.2020 13:38, aktualizacja: 31.03.2020 07:23

Jeremy Cohen, fotograf mieszkający na Brooklynie, na chwilę stał się gwiazdą mediów. Wszystko przez miłosną historię, którą opisał i pokazał na swoim instagramowym koncie. Kto by pomyślał, że tak wygląda randkowanie w czasach kwarantanny?

Historia Jeremy’ego i Tori, młodych ludzi mieszkających w sąsiednich budynkach na Brooklynie, to jeden z jaśniejszych punktów na mapie obecnej sytuacji. Jeremy jest fotografem. Mieszka sam na Brooklynie i czas kwarantanny zaczął mu doskwierać.

Dziewczyna z dachu

Pewnego dnia zobaczył przez okno dziewczynę, która tańczyła na dachu sąsiedniego budynku. Zafascynowała go na tyle, że postanowił posłać jej liścik. Ale jak to zrobić w XXI wieku w czasach obowiązkowej izolacji? Uruchamiając drona! Jeremy napisał swój numer telefonu na karteczce, którą przymocował do drona. Następnie maszyna wylądowała na dachu, obok stóp tańczącej kobiety.

"Nie byłem na randce od roku. Ale bycie zamkniętym w czterech ścianach sprawiło, że bardzo pragnąłem jakiejś interakcji z drugim człowiekiem, a to rozbudziło moją kreatywność".

Po godzinie dziewczyna wysłała pierwszego smsa. "Cześć, tu dziewczyna z dachu"! Tori i Jeremy rozmawiali przez cały wieczór.

Następnego dnia Cohen zaproponował pierwszą randkę. I tu znów trzeba było wykazać się kreatywnością. Z pomocą współlokatorki Tori zorganizował dla niej kolację na dachu. Oczywiście działając zgodnie z wytycznymi, zachowali odpowiedni odstęp. Jeremy siedział na balkonie, Tori na dachu. Rozmawiali przez telefon, jedząc gotowe dania z mikrofalówki.

Szybko okazało się, że między Tori i Jeremym zaiskrzyło. Druga randka była jednak nie lada wyzwaniem. Aby spotkać się twarzą w twarz i nie narażać zdrowia, Jeremy wymyślił coś niespodziewanego. Wypożyczył wielki, dmuchany balon, który przerobił na swoją bańkę bezpieczeństwa. Dzięki temu mógł zabrać Tori na spacer. Choć opcja wręczenia jej kwiatów nie wchodziła w grę. Jeremy i Tori zostali nawet zatrzymani przez policję, ale szybko okazało się, że oficerowie znają historię niezwykłej pary i chcieli jedynie zrobić sobie z nimi zdjęcie.

Jak będzie wyglądała trzecia randka? Jeremy niewątpliwie pokaże ją na Instagramie. Czekamy z niecierpliwością!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta