GwiazdyNa swój sukces długo pracowałam - Edyta Herbuś

Na swój sukces długo pracowałam - Edyta Herbuś

Taniec kosztował mnie dużo wyrzeczeń. Nie jeździłam na przykład na wycieczki, żeby mieć więcej czasu na treningi i naukę. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, ile wysiłku trzeba włożyć w to, żeby dobrze tańczyć. Ile to kosztuje wysiłku, wyrzeczeń.

Na swój sukces długo pracowałam - Edyta Herbuś
Źródło zdjęć: © AKPA

Taniec kosztował mnie dużo wyrzeczeń. Nie jeździłam na przykład na wycieczki, żeby mieć więcej czasu na treningi i naukę. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, ile wysiłku trzeba włożyć w to, żeby dobrze tańczyć. Ile to kosztuje wysiłku, wyrzeczeń.

Jest pani obecnie bardzo popularną osobą. Występowała pani w "Tańcu z gwiazdami", popularnym serialu "Na Wspólnej", możemy też panią oglądać w programie "Jak oni śpiewają". Kim czuje się pani bardziej: piosenkarka, tancerką, czy może aktorką?

Oczywiście, że tancerką! Zawsze nią będę, pomimo tego, że jestem otwarta na nowe doświadczenia i propozycje. Kocham taniec i jest on zawsze na pierwszym miejscu. Ale to nie znaczy, że nie chcę spróbować nowych rzeczy, zyskać nowe hobby, rozwijać się w innej dziedzinie. Jak zaczęła się pani przygoda z tańcem?

Pochodzę z Kielc. Gdy byłam mała, miałam 9 lat, pewnego dnia zobaczyłam na ulicy plakat informujący o nowej szkole tańca. Zapisałam się do tej szkoły i już dosłownie po pierwszych zajęciach wiedziałam, że taniec to moja przyszłość. Dziś sama nie wiem, jak sobie dałam radę ze wszystkim. Bardzo dużo trenowałam. Wiedziałam, że rodzice nie będą protestować, dopóki będę miała dobre oceny. No więc je miałam - moja średnia ze szkoły wynosiła ponad 5. Taniec kosztował mnie dużo wyrzeczeń. Nie jeździłam na przykład na wycieczki, żeby mieć więcej czasu na treningi i naukę. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, ile wysiłku trzeba włożyć w to, żeby dobrze tańczyć. Ile to kosztuje wysiłku, wyrzeczeń. Powoli jednak, dzięki programowi "Taniec z gwiazdami" to się zmienia.

Owszem, tancerze stali się takimi samymi gwiazdami, jak występujące w nim gwiazdy...

Bez przesady... Ale to prawda, tancerze występujący w tym programie przestali być anonimowi.

Zaczęli występować w reklamach, różnych programach rozrywkowych, uświetniają różne gale, grają w serialu, warto chociażby wspomnieć serial "Na Wspólnej".

Tak jak powiedziałam, nie czuję się aktorką. Ale z chęcią skorzystałam z propozycji producentów. Staram się jednak nie być zupełnym ignorantem. Pobieram prywatne lekcje aktorstwa u Jacka Rozynka. Pracuję też nad dykcją. Zdobyta wiedza przydaje mi się również podczas nagrywania prowadzonych przeze mnie programów w MTV. Wiem, że oglądalność serialu "Na Wspólnej" jest bardzo duża. Kreowana przeze mnie rola koleżanki Igora, którą gra Kuba Wesołowski, została zauważona. Niektórzy znają mnie głównie z tego serialu i nie kojarzą z "Tańcem z gwiazdami".

Naprawdę nie kusi pani kariera aktorska?

Przyznam się, że spodobała mi się praca na planie filmowym. Jeśli otrzymam w przyszłości propozycje zagrania w innych produkcjach, na pewno z nich skorzystam.

Popularność ma też swoje złe strony: tabloidy rozpisują się o pani życiu prywatnym, rzekomych romansach. Paparazzi śledzą panią w pubach.

Staram się tym nie przejmować i robić swoje, chociaż czasami jest mi przykro. Ale ci, co mnie znają, potrafią oddzielić prawdę od fałszu.Dlaczego zgodziła się pani na udział w programie "Jak oni śpiewają"?

Pomyślałam, że nauczę się czegoś nowego, poznam nowych ludzi i przy tym będę się dobrze bawić. Nie jestem piosenkarką! Mam do tego wszystkiego dystans i po prostu chcę wykorzystać ten program i zdobyć nowe doświadczenie. Przyznam się jednak, że strasznie denerwuję się występami. Mam ogromną tremę.

Czy dużo skorzystała pani podczas lekcji u Edyty Górniak, która w tym programie występuje w roli jurora?

- Starałam się zapamiętać jak najwięcej. Uwagi pani Edyty Górniak są bardzo cenne. Szkoda, że to była tylko jedna lekcja.

Jaka była najtrudniejsza decyzja w pani życiu?

Jedną z najtrudniejszych decyzji w moim życiu była decyzja o przeprowadzce z Kielc do Warszawy. Kocham Kielce, ale w pewnym momencie poczułam, że jako tancerz nic więcej tam nie osiągnę. Zamierzałam przyjechać do Warszawy tylko na jakiś czas, gdyż chciałam wyjechać do Londynu uczyć się tańca od tamtejszych mistrzów. Tak się jednak wszystko ułożyło, że zostałam w stolicy na stałe.

Urządza pani własne mieszkanie, prowadzi pani szkołę tańca. Spotyka się pani ze znanymi ludźmi, przyjaźni się pani z Marią Wiktorią Wałęsą, córką byłego prezydenta RP. Osiągnęła pani duży sukces.

Przyznam się, że cieszy mnie urządzanie mieszkania. Dobrze jest mieć swój kąt. Na to, co mam, pracowałam ciężko wiele lat. Szybko musiałam się usamodzielnić, bo stroje tancerzy drogo kosztują, podobnie jak lekcje u dobrych tancerzy.

Preferuje też pani bardzo kobiecy styl ubierania się.

Nie zastanawiałam się nad tym. Jestem spontaniczna, ubieram się w to, co mi się podoba.

*Dziękuję za rozmowę*

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)