Nakładają na twarz własną krew! Dla urody!
Do listy współczesnych zabiegów medycyny estetycznej, które pomagają zachować młody wygląd, można dopisać Regeneris, czyli tzw. wampirzy lifting. To hit ostatnich miesięcy, z którego korzysta wiele zagranicznych celebrytek. Specjaliści go zachwalają, zabieg budzi jednak mieszane uczucia - głównie dlatego, że przeprowadza się go z użyciem… ludzkiej krwi.
Do listy współczesnych zabiegów medycyny estetycznej, które pomagają zachować młody wygląd, można dopisać Regeneris, czyli tzw. wampirzy lifting. To hit ostatnich miesięcy, z którego korzysta wiele zagranicznych celebrytek. Specjaliści go zachwalają, zabieg budzi jednak mieszane uczucia - głównie dlatego, że przeprowadza się go z użyciem… ludzkiej krwi.
Jedną z największych fanek „wampirzego liftingu” jest amerykańska gwiazdka reality show Kim Kardashian (na zdjęciu). Celebrytka, która chętnie korzysta z różnych zabiegów upiększających – m.in. botoksu i lasera, musiała z nich zrezygnować, gdy zaszła w ciążę. Postawiła za to na Regeneris. - Nie ma w tym nic wampirzego. To twoja krew, która wraca do twojego ciała. Nie ma więc ryzyka powikłań i uczuleń - stwierdził dr Allen Rezai specjalizujący się w medycynie estetycznej.
O co dokładnie chodzi?
Wraz z upływem lat ludzki organizm ma coraz mniejsze możliwości regeneracji. Dotyczy to także skóry, która traci sprężystość, jędrność i elastyczność. Specjaliści podpowiadają, aby stosować wtedy zabiegi pobudzające skórę do odnowy. Jedną z terapii regenerujących jest właśnie Regeneris. To zabieg, który wykorzystuje dobroczynne składniki krwi pacjenta. Z krwi pochodzą bowiem czynniki wzrostu, które odpowiedzialne są za procesy naprawcze i regeneracyjne.
- Regeneris od dziesięciu lat jest wykorzystywany w ortopedii, implantologii, kardiologii, okulistyce - wymienia dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm. Krew jest najbardziej naturalną substancją ze wszystkich. Preparat z niej wyprodukowany, a wykorzystany potem w czasie zabiegu, jest w pełni bezpieczny i zapewnia ochronę przed alergiami. Regeneris stymuluje regenerację tkanek, pobudza komórki, wspomaga proces powstawania nowych naczyń krwionośnych i aktywuje komórki macierzyste.
Jak przebiega zabieg?
W pierwszej kolejności od pacjenta pobierana jest krew - zazwyczaj 6-20 ml. To niewiele. Dla porównania: łyżka stołowa ma ok. 15 ml. Następnie probówki poddaje się wirowaniu, aby w ciągu pięciu minut oddzielić erytrocyty i leukocyty od osocza z płytkami krwi. Ostatni etap przygotowania preparatu polega na dodaniu do probówki specjalnego odczynnika, który powoduje uwolnienie czynników wzrostu. W ten sposób powstaje osocze bogatopłytkowe zwane „eliksirem młodości”.
Przed zabiegiem skórę, w którą będzie wstrzykiwane osocze, smaruje się znieczulającym kremem. Efekty widać szybko, a skutków ubocznych - jak zapewniają eksperci - praktycznie nie ma. Najlepsze rezultaty otrzymuje się robiąc trzy-cztery serie co dwa-cztery tygodnie.
Za jeden zabieg zapłacimy 750-1200 zł. Można przeprowadzić go w formie mezoterapii, wypełnienia albo maski komórkowej. W tym ostatnim przypadku jest to pojedynczy zabieg, który zaleca się po innych zabiegach medycyny estetycznej, a także po peelingu czy laserze.
Co zyskujemy?
Lista zalet jest długa. Spłyca on zmarszczki, poprawia jędrność i sprężystość skóry, ujednolica jej koloryt, sprawia, że cera odzyskuje blask. Znikają tzw. kurze łapki wokół oczu. W ten sposób możemy również zwiększyć gęstość włosów i poprawić ich kondycję; jest to zatem dobre wyjście dla osób, które zmagają się z łysieniem.
Poprzez „wampirzy lifting” można poprawić wygląd czoła, policzków, podbródka, dłoni, dekoltu, karku czy powiek. Regeneris uważa się za sprawdzony sposób na wypełnienie blizn potrądzikowych oraz regenerację wszelkich tkanek, zarówno skóry, jak i stawów.
Ale uwaga - zabiegowi nie każdy może się poddać. Przeciwwskazania to m.in. choroby krwi, nowotwory oraz leczenie preparatami obniżającymi krzepliwość krwi. Niektórzy specjaliści są również zdania, że na Regeneris nie powinny decydować się kobiety w ciąży (!) oraz karmiące piersią. O wszelkich wątpliwościach warto zatem porozmawiać w gabinecie lekarskim.
Niektóre internautki sprawdziły już skuteczność tej metody. „Dla mnie to po prostu bajka. Odświeża całą twarz od razu, nie ma siniaków, twarz wydaje się dużo młodsza. Szczerze polecam” - pisze jedna z nich. „Ja też zdecydowałam się na ten zabieg - na szyję i pod oczy. Teraz jest rewelacja. W sumie zrobiłam trzy zabiegi. Chyba się od nich uzależniłam” - dodaje Magdalena.
Ewa Podsiadły-Natorska/(EPN)/(kg)