Blisko ludziNarcyz najpierw rozkochuje do szaleństwa. Potem powoli niszczy bliską osobę

Narcyz najpierw rozkochuje do szaleństwa. Potem powoli niszczy bliską osobę

Narcyz ukryty, czyli wilk w owczej skórze
Narcyz ukryty, czyli wilk w owczej skórze
Źródło zdjęć: © Getty Images | AntonioGuillem
09.09.2022 11:59

- Jest nieśmiały, niepewny, wycofany. Sprawia wrażenie łagodnej, skromnej i cichej osoby. Ale pod tym, co jest widoczne, kryje się wyparty psychologiczny rdzeń wielkich oczekiwań i uprawnień. A z tym wiąże się tendencja do wyzysku i nadużywania innych – mówi terapeutka Katarzyna Lorecka, która o ukrytym narcyzie rozmawia z Katarzyną Trębacką.

Katarzyna Trębacka: Narcyz kojarzy się z osobą zadufaną, pewną siebie, skupioną na własnych potrzebach. Ale to część prawdy, bo dotyczy narcyza wielkościowego. Jest jednak inny typ narcyzmu, zwany ukrytym lub wrażliwym. Czy ten drugi różni się od tego pierwszego?

Katarzyna Lorecka: Nawet bardzo, choć narcyz ukryty z pozoru nie ma w sobie nic, co nasuwałoby skojarzenie z narcyzmem. Jest nieśmiały, niepewny, wycofany. Sprawia wrażenie łagodnej, skromnej i cichej osoby. Towarzysko jest oszczędny w słowach, chociaż potrafi długo mówić na temat, na którym się zna, co pozwala mu błysnąć. O takim narcyzie mówi się, że jest "wielki po cichu".

Tutaj narcystyczna patologia działa z ukrycia i najczęściej przejawia się w sposób niejawny. Ale pod tym, co jest widoczne, kryje się wyparty psychologiczny rdzeń wielkich oczekiwań i uprawnień. A z tym wiąże się tendencja do wyzysku i nadużywania innych. Narcyzowi ukrytemu, podobnie jak wielkościowemu, marzy się chwała i nieograniczona moc wpływania na innych. Skrycie fantazjuje o wielkości, ale nie obnosi się z tym, uwidacznia się to dopiero w bliskim kontakcie.

To nie koniec różnic…

Narcyz ukryty jest gorzej wyposażony psychologicznie do zabiegania o to, by inni służyli jego potrzebom. Pomimo że ma przekonanie, że jest kimś wyjątkowym, to dokucza mu poczucie niższości, nieadekwatności i wewnętrzny głos samooceny. Chce być postrzegany jako perfekcyjny; jest szczególnie nadwrażliwy na krytykę i realistyczne uwagi. Stale zaabsorbowany sobą i zwalczaniem zagrożeń dla samooceny unika sytuacji społecznych i otwartej konfrontacji, żeby nie wystawiać siebie na wstyd.

Narcyzm ukryty dotyczy mężczyzn, ale i kobiet. Ktoś o takim stylu osobowości potrafi być pomocny wobec znajomych, żeby zyskać ich uznanie, chociaż nie dba szczerze o dobro innych. Nie szanuje ludzi, jest oceniający i z góry przypisuje innym złe intencje. A robiąc coś dla zyskania uznania często czuje się niedoceniony albo wykorzystywany. W narcyzmie ukrytym jest element mentalności ofiary. Narcyz ukryty ma poczucie, że jest najbardziej poszkodowany przez los, więc należą mu się przywileje i specjalne traktowanie. Trudno tu o radość z życia. Narcyz ukryty żyje w świecie fantazji i iluzji. A ponieważ nie czuje, żeby miał wpływ na to, co dzieje się w jego życiu, to odbija to sobie w relacjach intymnych. Bliscy stają się głównymi źródłami narcystycznego zaopatrzenia.

Takiej osobie trudno istnieć nie będąc stale uwikłaną w czyjeś życie, w związek z drugą osobą.

Tak, to specyficzny typ miłosnego partnera, ponieważ partnerka lub partner narcyza znajdują się w epicentrum jego kontroli i manipulacji. Agresja skrywa się za fasadą uprzejmości, a pozory dobroci przesłaniają utajoną zawiść, wrogość i złośliwość. Ktoś taki może się wydawać słodki i niewinny. A ponieważ chce, żeby inni go zaspokajali, a jednocześnie wstydzi się ujawniać narcystyczne potrzeby, działa w podstępny sposób. Narcyz ukryty długo trzyma urazę i jest mściwy, jednak w kontakcie z taką osobą łatwo dać się zwieść pozorom. A kiedy spod fasady dobroci wybijają narcystyczne tendencje, jest to zaskakujące i trudne do uwierzenia.

Jak wygląda początek związku z narcyzem ukrytym? Narcyza wielkościowego można poznać dość łatwo. Z tym wrażliwym jest znacznie trudniej...

Narcyz stawia upatrzoną osobę na piedestale i bombarduje ją miłością. Początek jest jak spełnienie marzeń, choć w relacji z narcyzem ukrytym dzieje się to mniej spektakularnie niż z wielkościowym, bo narcyz ukryty nie jest tak śmiałym i pewnym siebie zdobywcą serc. Lubi być traktowany wyjątkowo przez kogoś silnego i sprawnego życiowo, wtedy czuje się widziany, ważny, bardziej perfekcyjny. Wchodzi w relację z niepewnością i chce się przypodobać. Odzwierciedla wielkość partnerki, okazuje jej zainteresowanie i dumę z jej osiągnięć. Dopasowuje się i wychwytuje jej potrzeby, zdaje się wychodzić im naprzeciw. Przesadnie idealizuje jej obraz i widzi w niej nierealistyczną perfekcję.

Na krótko staje się ona dla niego całym światem. Rezonuje z jej emocjami i okazuje dużo pasji, która płynie z jego fantazji o "idealnym partnerze". Zarzuca ją czułymi słówkami, znakomitym seksem, podarunkami, romantycznymi chwilami, wspólnymi planami i przysługami. Kontakty są intensywne, wcześnie poruszane są osobiste tematy, a relacja rozwija się bardzo szybko. Można mieć irracjonalne wrażenie "bliźniaczego połączenia dusz", a to dlatego, że łącząc się z kimś ukryty narcyz potrzebuje wspólnoty podobieństw np. zainteresowań, przekonań, życiowej filozofii, stylu bycia. To specyficzne dla tego typu narcyzmu. Podobieństwa mogą być faktyczne lub sfabrykowane. A że ma w sobie gotowość tymczasowej zmiany wartości, żeby zyskać przychylność, to dopasowuje się.

Jest jak kameleon?

Tak, daje do zrozumienia, że lubi to co partnerka, że podziela jej zainteresowania i marzenia. Do słownika szybko wchodzą słowa "nasze" i "kochanie". Zazwyczaj jest dużo czułości, obejmowania się i rozmów. Narcyz opowiada o swoich dawnych dokonaniach, czym sprawia wrażenie osoby z pasją. Jeśli posiada coś oryginalnego, to pokazuje to, ale bez ostentacji.

Można mieć złudzenie, że jest refleksyjny, otwarty na swoje słabości. Sprawia wrażenie kogoś, kogo doświadczyło życie, lecz jego serce pozostało otwarte na miłość. Jeżeli narcyz ukryty jest zmotywowany, to potrafi udawać empatię emocjonalną. Okazuje partnerce wsparcie, a nawet troskę, która wygląda na autentyczną. Ona jest przekonana, że poznała kogoś, kto polubił w niej nawet coś, co uważała za wadę. Czuje się bezgranicznie akceptowana i bezpieczna.

Jak taki związek wygląda po okresie początkowym, gdy partnerka jest już zakochana po uszy? Bo ten raj z początku relacji często zamienia się w piekło.

Na tym etapie u partnerki rozwinęła się już więź przywiązania, a jej początkowe uniesienia przechodzą w głęboką relację. Jednak obsesja narcyza ukrytego dotyczyła fantazji o "idealnym partnerze", a nie rzeczywistego człowieka. Kiedy relacja jest zabezpieczona, a w narcyzie gaśnie oczarowanie, to nie czuje już, że chce być z tą partnerką. Bliskość i wzajemność zaczynają go uwierać. Zainwestował sporo wysiłku w bombardowanie jej miłością i nie podoba mu się, że chce pogłębiać intymność, jakby nie mogła się zadowolić tym, co już dostała. Narcyz ukryty zaczyna się nudzić, podniecenie stygnie, pojawiają się nieporozumienia, nasilają się w nim wątpliwości. Ale podtrzymuje pozory "wyjątkowej miłości". Znajomi wciąż są pod wrażeniem "tak idealnie dobranej pary".

Tymczasem już zaczyna się kolejna faza narcystycznego cyklu, czyli dewaluacja. Narcyz ukryty zazwyczaj chce długotrwałego połączenia, ale z kimś, kto wybaczy krzywdy, przyzwoli na nadużycia i pozostanie życiowo sprawny. W całej tej otoczce "wyjątkowej miłości" nie chodziło o miłość, ale o to, żeby kochająca i uzależniona od niego partnerka była gotowa wiele zrobić i poświęcić. Narcyz oczekuje, że udowodni mu, że jest go warta i odda z nawiązką wszystko to, co było jej dane. To faktycznie piekło, bo narcyz wysysa z partnerki duszę i życiowe siły. Traktuje ją jak narzędzie spełniania potrzeb, a nie odrębną istotę ludzką. Testując jej oddanie i użyteczność przekracza kolejne granice.

To brzmi nie jak miłość, ale transakcja…

Tak, taka relacja transakcyjna trwa, dopóki jest dla narcyza korzystna i wygodna. Po początkowej fazie idealizacji i późniejszej dewaluacji przychodzi kolejna faza narcystycznego cyklu, czyli odrzucenie. Narcyz używa partnera i pozbywa się go, kiedy nie jest mu już potrzebny, "zużył się" albo został zastąpiony. Jednak zanim się go pozbędzie, nasila narcystyczną przemoc. Manipuluje i prowokuje go do złego zachowania, żeby samemu czuć się tym "dobrym", bohaterem albo ofiarą tej sytuacji, lub jednym i drugim. Nie bierze za nic odpowiedzialności.

Jakie przemocowe zachowania najczęściej przejawiają się w takiej relacji?

Przede wszystkim wszechobecna kontrola. Narcyz ogranicza odrębność i niezależność partnera, ale sam chce mieć swobodę. Kontroluje sytuację tak, żeby partner go nie porzucił, bo nie chce stracić fuzji, dzięki której spełniana jest większość jego narcystycznych potrzeb, w tym podtrzymywanie jego fałszywego ja. Kontrola jest często przebrana za troskę i miłość. Narcyz chce być stale w centrum myśli i pragnień partnera.

Ukryty narcyz nie umie być w bliskiej relacji bez mechanizmu idealizacji-dewaluacji, którym próbuje naprawiać swoją samoocenę. Jest więc częste manipulowanie wartością partnera i umniejszanie go, żeby samemu poczuć się lepiej. Chowa się za pasywną agresją, stosuje sarkastyczny humor, traktowanie ciszą, sabotuje osiągnięcia partnera lub okazuje pogardę i arogancję. A przy tym przerzuca winę na drugą osobę, bo to oddala go od wzięcia odpowiedzialności. W takim związku typowe jest też wzbudzanie niepokoju i strachu; narcyz stwarza zagrożenie porzuceniem lub zastąpieniem jej kimś, kto da to, czego ona nie chce lub nie może dać.

Czy w przypadku narcyza miłość jest w ogóle możliwa?

U osób z narcystyczną osobowością deficyty zdolności kochania sięgają dzieciństwa, które jest ważnym okresem rozwojowym. Patologia narcystyczna odcięła od miłości, nawet do samego siebie. Nie jest prawdą, że narcyz kocha siebie. On siebie nienawidzi, choć zwykle nie zdaje sobie z tego sprawy. W bliskości brakuje mu empatii emocjonalnej, tego człowieczego ciepła, które pozwala współodczuwać z drugim człowiekiem, z dbałością o jego uczucia. I jest bramą do empatycznej troski, współczucia i innych zdolności, które są potrzebne w zdrowej bliskiej więzi.

Ale narcyz ukryty może czuć się zakochany. Psychiczny mechanizm narcystycznej idealizacji jest w stanie wyczarować iluzję "perfekcyjnego połączenia z idealnym partnerem". I tak właśnie może tego doświadczać. Jest wtedy bardziej skłonny dawać i dzielić się sobą, nie udaje. Ale jest niezdolny do pozostania w miłości. Skrycie zazdrości innym zdolności do głębokich relacji miłosnych. A jeśli sam czegoś nie może mieć, to wykorzystuje to i niszczy w kimś innym.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta