UrodaNawilżają i regenerują skórę. Kosmetyki ze śluzem ślimaka coraz bardziej popularne

Nawilżają i regenerują skórę. Kosmetyki ze śluzem ślimaka coraz bardziej popularne

Nawilżają i regenerują skórę. Kosmetyki ze śluzem ślimaka coraz bardziej popularne
Źródło zdjęć: © iStock.com
Aleksandra Nagel
15.09.2017 15:18, aktualizacja: 20.09.2017 12:08

Choć początkowo nie miał zbyt wielu zwolenników, dziś jest hitem w drogeriach. Śluz ślimaka – bo o nim mowa – kilka lat temu przywędrował do Polski z Azji i wciąż cieszy się sporym zainteresowaniem.

Intensywnie nawilżająca i kojąca skórę alantoina, delikatnie złuszczający i oczyszczający kwas glikolowy, mukopolisacharydy zmniejszające zaczerwienienia i reakcje alergiczne, a także kolagen, elastyna, naturalne antybiotyki oraz witaminy A,C i E – to wszystko znajdziesz w niepozornym śluzie ślimaka. Jego niezwykłe właściwości odkryto już w starożytnej Grecji, a sam Hipokrates stosował go do leczenia kaszlu i gojenia ran.

Badania nad śluzem rozpoczęto już w XIX wieku, ale jego międzynarodowa popularność rozpoczęła się dopiero w latach 80. XX wieku. Możesz być zaskoczona, ale wszystko zaczęło się nie w Korei Południowej czy Japonii, ale w Chile. Syn pewnego chilijskiego rolnika dostrzegł bowiem, że po kontakcie ze śluzem tych popularnych szkodników jego skóra jest doskonale nawilżona, zregenerowana i wygładzona. Blizny i zranienia na dłoniach szybciej goiły się, a skóra była bardzo delikatna. Efekty "kuracji" zauważył najstarszy syn rolnika - Fernando Bascunan Ygualt, który był lekarzem. To on wznowił badania nad śluzem ślimaka, które trwały przez całe lata 90. Po wielu wnikliwych analizach naukowcy potwierdzili, że to prawdziwy urodowy eliksir! Tak oto rodzina Bascunan z Chile stworzyła w 1995 roku pierwszy krem na bazie śluzu ślimaka Helix Aspersa Muller i szybko opatentowała produkt.

Dziś kosmetyki z dodatkiem śluzu znane są całym świecie, a jego cudowne właściwości potwierdzają najważniejsze organizacje kosmetyczne. Skąd to wyjątkowe działanie? Ślimak spędza większość swojego życia, poruszając się po szorstkim, trudnym podłożu. Musi mieć więc ogromną zdolność samoleczenia i regeneracji. Służy mu do tego specjalna wydzielina, która odbudowuje skórę, uelastycznia ją i ma działanie antybakteryjne. Dermatolodzy potwierdzili, że wszystko to, co ślimakowi pozwala zachować odpowiednią gospodarkę wodną i regenerować organizm, sprawdza się także w przypadku ludzkiej skóry. Tak zaczął się wielki bum na śluz ze ślimaka, który dziś produkowany jest na masową skalę.

Podrażniona skóra po silnych zabiegach, rany oraz blizny, zmiany trądzikowe, przebarwienia, suchość i wiotkość oraz zmarszczki - to problemy, z którymi doskonale radzi sobie śluz ślimaka. Stymuluje także procesy odnowy naskórka i poprawia jego strukturę. Zmniejsza także skłonność do alergii, wspomaga leczenie żylaków i oparzeń słonecznych oraz zmniejsza widoczność rozstępów.

Ten drogocenny składnik znajdziesz przede wszystkim w kosmetykach do pielęgnacji twarzy, ale również w szamponach czy odżywkach do włosów. My szczególnie polecamy jedwab do mycia włosów z dodatkiem śluzu ze ślimaka marki BINGOSPA.

Doskonale sprawdza się także w kremach do rąk, bo regeneruje i nawilża skórę. Nasze urodowe odkrycie to jedwab do pielęgnacji dłoni z dodatkiem śluzu ślimaka i masła kakaowego.

Marka BINGOSPA sprzedaje także śluz ze ślimaka w czystej formie, który możesz dodawać do ulubionych kosmetyków stosowanych przez ciebie codziennie. Świetnie sprawdza się zmieszany z kremem do twarzy, balsamem do ciała czy podkładem do makijażu.

Warto także wiedzieć, jak powstają kosmetyki ze śluzem. Pozyskiwany jest on wyłącznie ze zdrowych mięczaków hodowanych na specjalnych fermach. Proces pozyskiwania śluzu wymaga doświadczenia i skomplikowanej technologii. Ślimaki głównie spacerują, żywiąc się roślinami na fermie. Następnie poddawane są procesowi oczyszczania, a przed samym zabiegiem delikatnej stymulacji, podczas której wydziela się kryptozyna – najważniejszy i najbardziej cenny składnik śluzu. Ślimaki nie cierpią podczas zabiegu i nie mogą być zestresowane. W przeciwnym wypadku do śluzu mogą przedostać się szkodliwe toksyny. Z jednego ślimaka uzyskuje się łyżeczkę śluzu, a po zabiegu ślimaki wracają do parku hodowlanego by przez dwa kolejne tygodnie regenerować się pod czujnym okiem hodowców. Zebrany ślub jest natomiast oczyszczany i poddawany skomplikowanej obróbce do momentu uzyskania ekstraktu wysokiej czystości.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także