Blisko ludziPolaków wciąż bulwersują związki z rozwodnikami. "Rodzice szukają drugiego dna"

Polaków wciąż bulwersują związki z rozwodnikami. "Rodzice szukają drugiego dna"

Co robić, gdy rodzice nie akceptują partnera po rozwodzie?
Co robić, gdy rodzice nie akceptują partnera po rozwodzie?
Źródło zdjęć: © Getty Images
Aneta Malinowska
08.04.2021 22:39

Dlaczego rodziców dorosłych dzieci nadal bulwersują związki z rozwodnikami? Często rodzice zakładają, że partner "z odzysku" będzie gorszy niż ten z "czystą kartą". - Rodzice zupełnie nie chcą zaakceptować faktu, że mój aktualny partner podobnie jak ja jest rozwiedziony. Mówią, że jest tylu wolnych facetów, a ja się wiążę z jakimś "gorszym sortem" - opowiada nam 29-letnia Zuzanna.

- Rodzice często chcą dobrze, choć czasem ich troska w takiej formie jest trudna do przyjęcia – powiedziała w rozmowie z WP Kobieta Małgorzata Matusiak, psycholożka i psychoterapeutka Kliniki PsychoMedic.pl. - Rodzice mogą mieć swój system wartości, doświadczenia czy też przekonania, co może przekładać się na brak akceptacji z ich strony i próby narzucenia własnego zdania. Mogą obawiać się o przyszłość swojego dziecka, że partner po rozwodzie też je porzuci, skoro już być może raz tak zrobił - dodaje.

Ambiwalencja postaw rodzicielskich występuje bardzo często. Zdarza się, że rodzice dorosłych dzieci zdają sobie sprawę, że ich dzieci są już dorosłe i stały się niezależne, ale jednocześnie cały czas chcą sprawować nad nimi opiekę i ochronę.

- Nie została przecięta tzw. pępowina, co przekłada się na problem z własną autonomią. Warto zastanowić się nad powodem tego, np. kierując się na konsultacje z psychoterapeutą - podpowiada specjalistka.

Rozwiedziony partner nie pasuje rodzicom

W takiej sytuacji jest 29-letnia Zuzanna Wiszniewska, która rozwiodła się po 2 latach małżeństwa. Małżonków poróżniła tzw. odmienność charakterów, a ponieważ nie doczekali się dzieci, postanowili dać sobie szansę na lepszą przyszłość, ale już osobno. Rozwiedziona kobieta od pół roku spotyka się z kilka lat starszym mężczyzną, który również jest rozwodnikiem. Niestety to nie pasuje rodzicom Zuzy.

- Zupełnie nie chcą zaakceptować faktu, że mój aktualny partner podobnie jak ja jest rozwiedziony. Mówią, że jest tylu wolnych facetów, a ja się wiążę z jakimś "gorszym sortem" – tak go nazywają. Nie rozumiem czemu, tak bardzo w ich oczach dyskwalifikuje go przeszłość, skoro dobrze wiedzą, że ja również jestem po rozwodzie - zastanawia się głośno kobieta.

Rodzice Zuzanny obawiają się, że małżeństwo jej partnera rozpadło się przez niego i są pewni, że historia się powtórzy. On jednak zapewnia kobietę, że rozstał się z żoną, podobnie jak ona z mężem, za obopólnym porozumieniem.

- Zbyt szybko wzięli ślub. Zbyt szybko uczucia się wypaliły. Zupełnie jak w moim małżeństwie. Nieprzemyślane decyzje i się skończyło. Nikt nikomu krzywdy nie zrobił, po prostu każdy poszedł swoją drogą, ale moi rodzice nie potrafią tego zrozumieć i od miesięcy szukają drugiego dna – mówi zawiedziona Zuzanna.

Czy warto przekonywać rodziców, aby zmienili zdanie?

Najważniejsze jest, żeby mieć świadomość, że nie mamy wpływu na zachowanie innych osób, tak jak oni nie mają na nasze. Zatem przekonywanie do zmiany zdania nie jest najlepszym rozwiązaniem.

- Warto skupić się na pokazaniu rodzicom, czy innym ważnym dla nas osobom, jak istotny jest dla nas partner, pokazać, dlaczego wybraliśmy akurat jego, jakie są nasze uczucia do niego, co nam daje związek z tą osobą, poinformować, że partner zaspokaja nasze potrzeby. Warto usiąść i w spokojnej atmosferze podjąć rozmowę z bliskimi. Zapytać wprost, co powoduje, że nie tolerują, nie akceptują naszego partnera. Taka szczera rozmowa pozwoli poznać ich motywy i obawy. Być może znaleźć też rozwiązanie dobre dla obu stron – podpowiada psycholog Małgorzata Matusiak.

Na taką rozmowę nie jest gotowa Krystyna Wójcińska. Jej córka jest w związku z rozwodnikiem. Kobieta nie wyraża aprobaty ani zrozumienia dla aktualnego związku swojej córki.

– Joasia ma dopiero 26 lat, to wiek, kiedy powinna poznawać życie i ludzi, a ona weszła w związek z mężczyzną po rozwodzie, który ma dwójkę dzieci. Okropne będzie, to co powiem, ale mam nadzieję, że ten związek jej się nie uda. Oboje z mężem jesteśmy przeciwni, chociaż nic nie możemy zrobić – stwierdziła w rozmowie z nami kobieta.

Aktualny partner Joanny jest 3 lata po rozwodzie i ma dwójkę małych dzieci. Krystyna martwi się, czy dzieci nie będą ważniejsze od jej córki.

- Nie chciałabym, żeby Aśka była dla niego mniej ważna niż jego dzieci. Poza tym chciałabym mieć swoje wnuki, a czy on się jeszcze zdecyduje na kolejne dziecko? Na kolejny ślub? A co ze ślubem kościelnym? Nie pasuje mi to zupełnie. A może to on skrzywdził, zdradzał tamtą żonę i dlatego doszło do rozwodu? Jest tu za dużo obaw i znaków zapytania – wyraża swój niepokój kobieta. - Córka jest jeszcze młoda, wierzę, że mogłaby znaleźć kogoś, kto nie ma na sobie ciężarów przeszłości. Chcę dla niej jak najlepiej – zapewnia Krystyna Wójcińska.

Jednak Joanna, córka Krystyny zupełnie nie chce słyszeć argumentów rodziców. Co w takim przypadku powinna zrobić 26-letnia kobieta, posłuchać rodziców czy głosu swojego serca?

- Jeśli podjęcie rozmowy z bliskimi nie przyniesie poprawy we wzajemnych relacjach i poszanowaniu do podejmowanych przez nas decyzji, to warto zadać sobie pytanie: co daje mi szczęście? Czy jest mi dobrze w relacji z partnerem? Co jest dla mnie ważniejsze: moje szczęście czy zaspokojenie oczekiwań innych ludzi? To do nas zależy czy będziemy szczęśliwi i zadbamy o siebie i swoje granice, pomimo braku akceptacji ze strony innych, nawet bliskich nam osób – zwraca uwagę psycholożka.

Tomek poszedł za głosem serca

Na własne szczęście i życie według swoich zasad postawił kilka lat temu 28-letni Tomek Lachowski. Mężczyzna od 6 lat jest związany z rozwiedzioną, 5 lat od niego starszą kobietą, która ma 9-letniego syna z nieudanego małżeństwa. Mężczyzna odkąd wszedł w związek, nie utrzymuje kontaktów z rodzicami.

- Niestety moja rodzina ani siostra, ani rodzice, ani dziadkowie, nie są w stanie zrozumieć, że można kogoś kochać bez względu na jego przeszłość. Rodzice siłą chcieli mnie zmusić, żebym zerwał z dziewczyną. Jednak nasze uczucie jest silniejsze.

Mężczyzna wyprowadził się z rodzinnego domu. Rodzice nie chcą go znać.

- Dostałem alternatywę albo oni, albo ona. Bo wstydzili się za mnie przed sąsiadami i rodziną. Nie wiem czemu. Moja kobieta pracuje w banku. Jest zadbaną, inteligentną osobą, po studiach. Rodzice zrobili z niej chodzące zło – powiedział nam 28-latek. – Nie mogłem pozwolić, żeby swoimi staroświeckimi poglądami zniszczyli moje życie. Wyprowadziłem się do niej. Na rok przerwałem studia. Znalazłem pracę, nie miałem wyjścia. To, co się zdarzyło, bardzo mnie usamodzielniło, także patrząc do tyłu, jestem rodzicom wdzięczny, że swoim dziwnym myśleniem pomogli mi szybciej dojrzeć - mówi mężczyzna.

Od wielu lat Polacy rozwodzą się nagminnie. Według danych GUS w 2020 roku rozwiodło się ponad 50 tysięcy par małżeńskich. W miastach częstość rozwodów jest prawie trzykrotnie wyższa niż na wsi. Patrząc na dane statystyczne, spora część Polaków jest lub będzie rozwiedziona, a poszukiwanie życiowego partnera wśród osób bez przeszłości może być coraz trudniejsze. Czy wtedy rodzice nauczą się tolerować wybory swoich dorosłych dzieci?

- Wiele małżeństw rozpada się po roku, dwóch od zawarcia ślubu, często to dwudziesto-, trzydziestolatkowie. Większość z nas jest już dawno oswojona z myślą, że dziś mamy często do czynienia z rodzinami rekonstruowanymi, patchworkowymi. Te biografie miłosne są dość zróżnicowane – od singla, poprzez partnera, małżonka, rozwodnika, singla i znów partnera. Rozwód kojarzy się nadal z jakimś wymiarem życiowej porażki, ale jednocześnie jest nadzieją na lepsze jutro i ponowne ułożenie sobie życia - zauważa w rozmowie z WP Kobieta, dr socjologii, Julita Czernecka.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl