Blisko ludzi"Słyszałam za swoimi plecami coraz głośniejsze sapanie." Wiemy, dlaczego Polki nie znoszą koedukacyjnych saun

"Słyszałam za swoimi plecami coraz głośniejsze sapanie." Wiemy, dlaczego Polki nie znoszą koedukacyjnych saun

"Słyszałam za swoimi plecami coraz głośniejsze sapanie." Wiemy, dlaczego Polki nie znoszą koedukacyjnych saun
Źródło zdjęć: © iStock.com
22.01.2018 14:58, aktualizacja: 22.01.2018 17:20

Oferta wrocławskiego aquaparku "wtorki tylko dla kobiet" wywołała w sieci dyskusję. Głównie o dyskryminacji mężczyzn, zapominając nieco o powodach, dla których Polki wolą unikać koedukacyjnych saun. Sprawdziliśmy, co tak skutecznie przegania panie z tego typu miejsc.

Byłam kiedyś w saunie na Termach Maltańskich w Poznaniu. W środku tygodnia, w środku dnia, było prawie pusto. Z saunarium korzystałam ja i kilka innych kobiet. Kiedy wyszłam z sauny, wskoczyłam do dużego basenu z chłodną wodą, który częściowo znajdował się na dworze, więc nie było widać, co dzieje się po tamtej stronie. Ręcznik zostawiłam na brzegu. Gdy wpłynęłam do zewnętrznej części basenu, okazało się, że kilka metrów dalej stoi grupa mężczyzn. Dużych, wytatuowanych. Gdy tylko mnie zobaczyli, zaczęli podążać w moją stronę. Zrzucili ręczniki i wskoczyli do basenu, w którym wcześniej byłam sama. Instynktownie wycofałam się w miejsce, w którym zostawiłam ręcznik, a oni patrząc się na mnie i śmiejąc się w głos, płynęli za mną… Nie potrafię opisać, jakie to było uczucie. Mieszanka zażenowania z prawdziwym strachem. Przez chwilę naprawdę czułam, że jestem zagrożona i że gdybym bez wstydu wyszła z basenu przy nich nie poprawiłoby to mojej sytuacji. W zasięgu wzroku nie było nikogo poza nimi.

Pruderia czy prześladowanie
Tego typu historii jest na pęczki. I choć wiele z nich miało łagodniejszy przebieg, trudno jednoznacznie potwierdzić, że nie doszło do nadużycia. – Byłam kiedyś na basenie, którego nie znałam. Nie wiedziałam, kto korzysta z tych saun. Dodam, że na małym basenie, niedaleko miejsca, w którym mieszkam, miałam same dobre doświadczenia. Kiedy więc po wyjściu z wody zauważyłam saunę, bez zastanowienia weszłam do środka. Wytrzymałam dwie minuty. Na najwyższej ławce siedziało czterech starszych panów, którzy najpierw na mój widok zamilkli, potem zaczęli coraz głośniej sapać, aż w końcu zaczęli szeptem komentować moje ciało – opowiada Magda.

Zatem oferta saun tylko dla kobiet zdaje się idealnym rozwiązaniem dla tych, które mają na koncie tego typu doświadczenia. Jednak czy tylko dla nich? – Ja nie pójdę do koedukacyjnej sauny nigdy, tak samo, jak nie pójdę na plażę nudystów – mówi 32-letnia Ola. – Nie mam ochoty, by obcy mężczyźni patrzyli na moje nagie ciało, i już. I nie chodzi o to, czy sama sobie się podobam. Owszem, lubię swoje ciało. Po prostu nie jest to dla mnie powód, by je wszystkim wokół pokazywać – tłuamczy. Na pytanie, co czuje w takich sytuacjach, odpowiada, że wstyd i skrępowanie.

Można to traktować jako pruderię. Wstydliwe Polki wychowane przez konserwatywnych rodziców, którzy z nagości robili ogromne tabu i nigdy nie pozwolili sobie przeskoczyć "na golasa" z łazienki do sypialni, dziś robią burzę, bo ktoś zobaczy ich nagie ciało. Tymczasem, co mają sobie myśleć, skoro nawet tak naturalna i odarta z aspektów erotycznych czynność jak karmienie piersią w miejscach publicznych, jest przez niektóre środowiska w naszym kraju traktowana jak prowokacja? Nie oszukujmy się, sauny z seksem kojarzą się znacznie bardziej.

Gorąca atmosfera
– Regularnie nakrywam pary uprawiające w saunach seks – opowiada jeden z ratowników Term Uniejów. – Co więcej, jest grupa, która przychodzi typowo na polowanie lub się tu umawia na spotkania erotyczne. Widuję te same kobiety z różnymi mężczyznami i odwrotnie. Przyłapuję też różne osoby na masturbacji, kiedy myślą, że są same – dodaje. Sauny okazują się zatem miejscem schadzek i, jak wiemy z nieoficjalnych źródeł, Termu Uniejów nie są wyjątkiem. W sieci znaleźć można dyskusje na forach internetowych, na których homoseksualiści między wierszami umawiają się na spotkania. Padają nazwy wielu różnych aquaparków, również tych największych i najbardziej popularnych.

Zatem skoro atmosfera w saunie jest gęsta nie tylko od bardzo gorącego powietrza, ale prowokuje skojarzenia z doznaniami erotycznymi. Czy naprawdę mężczyźni powinni oferty "tylko dla pań" traktować jak dyskryminację? Słusznym głosem jest również apelowanie o sauny tylko dla mężczyzn. Dla równowagi. Jednak w obliczu zachowań panów w saunach, które opisują nasze bohaterki trudno się dziwić, że we wrocławskim aquaparku sauny we wtorki pękają w szwach.

Zresztą dokładnie do niestosownych zachowań panów odwołują się aquaparki, które tłumaczyły się w mediach ze swojej "dyskryminującej oferty". Mariola Czech z działu sprzedaży Wodnego Parku Warszawianka, podobnie jak rzecznik wrocławskiego aquaparku, powołują się na prośby klientek. Ich zdaniem dochodziło do naruszenia norm współżycia społecznego. Co krótko mówiąc, oznacza, że mężczyźni zachowywali się zbyt swobodnie i nie traktowali kobiet przebywających z nimi w saunie z należytym szacunkiem.

Co ciekawe, gdy spojrzy się na kwestie korzystania z saun przez pryzmat savoir vivre’u i zdrowia, nie jest zabronione, ani nawet w złym tonie, przyjście w ręczniku. Nawet w spocie akcji sprzed kilku lat "Majtki w saunie uwierają" widzimy mężczyzn, którzy na biodrach zawinięte mają czyste ręczniki. Jak dowiadujemy się, w nagości w saunie chodzi o to, by tekstylia, które mamy na sobie, nie wydzielały szkodliwych substancji. Stroje kąpielowe do tego typu tekstyliów należą. Ręczniki nie.

Mówiąc o polskich realiach saunowania, warto zwrócić uwagę na to, jak robią to najlepsi, czyli Skandynawowie. Jak powszechnie wiadomo, nie mają oni problemu z nagością. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, że saunowanie traktują jak rytuał dla zdrowia, niekoniecznie akt pobudzający wyobraźnię…

Z kolei obyczaje korzystania z saun w innych zachodnich krajach nie dają odpowiedzi, co z nami Polakami jest nie tak. Z jednej strony mamy bezpruderyjnych Niemców, którzy nie mają problemu z kąpaniem się nago pod wspólnym prysznicem, np. na kempingu. Z drugiej zaś w Holandii czy Wielkiej Brytanii takie miejsca tylko dla pań znane są od dekad.