Blisko ludzi"Sprzedam dziewictwo zadbanemu panu". Takich ogłoszeń są setki. Nie bez powodu

"Sprzedam dziewictwo zadbanemu panu". Takich ogłoszeń są setki. Nie bez powodu

"Sprzedam dziewictwo zadbanemu panu". Takich ogłoszeń są setki. Nie bez powodu
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Katarzyna Gileta
23.02.2018 13:31, aktualizacja: 23.02.2018 20:42

"Chciałabym, żeby pierwszy raz był wyjątkowy". Tak Polki szukają w sieci partnera zainteresowanego ich dziewictwem. Gotowego zapłacić za to niemałe pieniądze. Wstawiłam swoje ogłoszenie i w ciągu godziny dostałam 10 odpowiedzi.

Zaświadczenie od lekarza

"Mam 21 lat, ciemne kręcone włosy i zielone oczy. 170 wzrostu, kobiece krągłości. Studiuję filologię angielską i politologię. Swoje dziewictwo chciałabym oddać kulturalnemu i zadbanemu mężczyźnie z doświadczeniem. Wiek do 40 lat. Marzę, by była to niezapomniana noc. Tylko poważne oferty. Zainteresowanych proszę o kontakt. Zdjęcia wyślę w prywatnej wiadomości" - napisałam na portalu Sprzedam-dziewictwo.net. Przedstawiam się jako Klaudia. Byłam przekonana, że ogłoszenie zginie w gąszczu wielu podobnych. W ciągu godziny odezwało się 10 mężczyzn zainteresowanych ofertą.

- Czy mogłabyś powiedzieć o sobie coś więcej i przedstawić zaświadczenie lekarskie, że jesteś dziewicą? - zapytał Patryk. Inny zaproponował mi 5 tysięcy za pierwszą noc i 2,5 co miesiąc za 2 spotkania w tygodniu. Z kolei Adam oferował "delikatność, dyskrecję i zrozumienie".

Kim są mężczyźni, którzy decydują się na zakup dziewictwa? - Poznam miłą dziewczynę do wspólnych spotkań. Oferuję 10 tysięcy złotych za dziewictwo. Warunki finałowe możemy ustalić już sami. Mam 180 cm, 88 kg. Normalny zadbany facet z poczuciem humoru, otwarty do ludzi. Jestem delikatny, czuły. Zależy mi na wesołych spotkaniach. Lubię czułość, bliskość długie rozmowy, szanuję kobiety. Obiecuję bezpieczeństwo i dyskrecję – pisze 36-letni brunet z Dolnego Śląska. Inny mężczyzna szuka szczuplej dziewczyny w wieku od 16 do 20 lat. - Masz ładną buzię, a w dodatku jesteś dziewicą? Mogę ci bardzo dużo zapłacić. Jeśli nie spełniasz jakieś warunku, to i tak napisz. Spotkanie u mnie lub w hotelu – proponuje.

Instynkt łowcy

Co sprawia, że mężczyźni są tak chętni do tych wyjątkowych transakcji? - Potencjalnych nabywców można podzielić na kilka grup – zauważa Ilona Nawrot, seksuolog i psycholog. - Jest wielu sfrustrowanych mężczyzn, którzy prawdopodobnie albo zostali kiedyś odtrąceni lub są samotni, dlatego są skłonni płacić za seks. W ich mniemaniu stosunek z dziewicą może być lepszym doznaniem. Sprawia, że czują się bardziej męscy - mówi.

Druga grupa to seksoholicy. - Uwielbiają seks, często zmieniają partnerki, realizują fantazje. Seks z żoną staje się dla nich nudny, monotonny, rutynowy. Potrzebują powiewu świeżości, nowych bodźców. Dlatego decydują się zapłacić dziewczynie za dziewictwo. Znajdą się też tacy, którzy z nudów odpowiedzą na takie ogłoszenie. Warto spróbować, czemu nie, może ktoś się odezwie – dodaje ekspert.

Są też zdobywcy. - Mają instynkt łowcy. Niedoświadczoną, młodą dziewczynę traktują jak zwierzynę. Chcą się dowartościować i podbudować swoje męskie ego. Myślą sobie: będę dla niej tym pierwszym. Zapamięta mnie do końca życia – tłumaczy Ilona Nawrot.

Tylko poważne oferty

Czym kierują się młode kobiety, oferujące swoje dziewictwo dojrzałym mężczyznom? Wydawało mi się, że są w trudnej sytuacji finansowej. Może chcą pomóc rodzicom? O ja naiwna! Większość z ich zbiera na wakacje, ubrania, kosmetyki, imprezy. Tak przynajmniej wynika z treści ich ogłoszeń na portalu. Inicjację seksualną traktują jak rodzaj transakcji handlowej. Kilka lat temu takie anonse budziły szok i zniesmaczenie. Dziś handel dziewictwem staje się coraz bardziej powszechnym zjawiskiem. Seks najlepiej sprzedaje się w internecie. Ogłoszeń jest tysiące. Nie trzeba długo szukać. Chętnych również nie brakuje.

W ubiegłym roku było głośno o portalu Cindirella Escorts. Jego właścicielem jest Polak mieszkający w Niemczech. Ogłaszające się tam dziewczyny zarabiają ogromne sumy na sprzedaży swojego dziewictwa. Jedna z nich miała zainkasować 2,5 miliona euro za noc z azjatyckim biznesmenem. Na naszym podwórku ceny zaczynają się już od 1500 zł.

Dziewczyny traktują swoje ciało jak towar. Reklamują się tak, jakby zachwalały sportowe auto czy krem, który w jedną noc odejmie 10 lat. Blondynki, brunetki, szatynki. Szczupłe, puszyste, wysokie czy niskie. Czasem ogłaszają się razem z koleżanką. Zadbane, inteligentne, wykształcone. Nieśmiałe lub zupełnie wyzwolone. Proponują spotkanie w hotelu, za który zapłaci oczywiście potencjalny nabywca. W dobrym tonie będzie też kolacja i lampka wina na rozluźnienie.

Nie oddadzą się każdemu. Mężczyzna musi być zadbany, kulturalny. Ma wprowadzić dziewczynę w świat seksu, być jej przewodnikiem i nauczycielem. - Szukam kogoś, kto pokaże mi nieznany wcześniej erotyczny świat i będzie wart mojego ciała i mnie – pisze osiemnastoletnia blondynka na portalu Sprzedam-dziewictwo.net . - Chciałabym, żeby pierwszy raz był wyjątkowy. Dlatego szukam doświadczonego i czułego pana, który zajmie się mną i doceni – czytamy w innym ogłoszeniu.

Seks bez uczuć?

Pierwsze kontakty seksualne powinny się kojarzyć pozytywnie. - Chodzi o naturalność, akceptację, zaufanie, poczucie bliskości. Natomiast w tym przypadku mamy do czynienia z zyskiem finansowym zamiast fizycznej przyjemności – mówi Ilona Nawrot.

Dziewczyny, które tak chętnie ogłaszają się w sieci, chcą nie tylko zarobić, ale także podnieść swoją samoocenę. Wiele ofert jest okraszonych roznegliżowanymi fotkami. - To działa na zasadzie: ja dam ci swoją seksualność, ty mnie zaakceptujesz i będziesz mnie uwielbiał. Emanują swoją seksualnością, chcąc uzyskać aprobatę i zainteresowanie ze strony mężczyzn – dodaje specjalistka.

Pierwszy raz za pieniądze może odbić się na późniejszym życiu erotycznym kobiety. Jak podkreśla seksuolog, seks wiąże się z adrenaliną. - Jeśli młoda dziewczyna dostaje za swój pierwszy raz bardzo dużo pieniędzy, to później może oszukiwać kolejnych mężczyzn. Będzie przekonywać ich, że wciąż jest dziewicą i dalej na tym zarabiać. To jest pułapka. Z jednej strony okłamuje potencjalnych nabywców. Z drugiej zaś nie szanuje swojego ciała, sprzedaje się – tłumaczy Ilona Nawrot. Jak to może wpłynąć na jej dalsze życie seksualne? - Jeżeli taka dziewczyna wejdzie w stały, dojrzały związek, mogą się pojawić problemy z seksualnością – tłumaczy.

Umowa handlowa?

Kwestia moralności to jedno, druga rzecz, to legalność funkcjonowania podobnych stron w sieci. Portal z ogłoszeniami przypomina platformę zakupową. Próbowałam również negocjować stawkę z mężczyznami, którzy odpowiedzieli na mój anons.

- Tego rodzaju ogłoszenia nie są niczym innym jak ofertą odbycia kontaktu seksualnego. Można to traktować jak prostytucję. W zależności, od tego, w jakim wieku jest osoba, która się ogłasza, i czy ktoś czerpie z tego korzyści majątkowe, możemy mieć do czynienia z przestępstwem – tłumaczy Grzegorz Wrona, doktor nauk prawnych, konsultant Warszawskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej. - Jeżeli na portalu ogłasza się osoba poniżej 18. roku życia, a za swoją usługę dostałaby zapłatę lub obietnicę zapłaty, popełni przestępstwo z artykułu 199, paragraf 3. Dodatkowo jest to przejaw demoralizacji. Karze podlega również ten, kto z tego korzysta – dodaje ekspert.

Uprawianie prostytucji nie jest zabronione przez polskie prawo. Jednak są z nią związane przestępstwa takie jak stręczycielstwo. W przypadku, gdy pełnoletnia kobieta z własnej woli oferuje chęć odbycia stosunku seksualnego za pieniądze, nie łamie prawa. - Można powiedzieć, że jest to umowa handlowa. Nie musi być pisemna. Wystarczy ustne oświadczenie. Z punktu widzenia przepisów, dziewczyna powinna odprowadzić od tego podatek. W niektórych państwach usługi seksualne podlegają opodatkowaniu. W Polsce to jest nieregulowane – wyjaśnia dr Grzegorz Wrona.

Dziwi nas, że co jakiś czas w sieci pojawia się kolejna historia o kobiecie, która sprzedała dziewictwo? Klikamy, czytamy. Tylko jak podkreślają eksperci, to kolejna forma prostytucji. Tyle się mówi o ochronie praw kobiet i nadużyciach seksualnych. Tymczasem nie podjęto żadnych działań, by to zatrzymać. Ogłoszenie się pojawia, potem znika.