Blisko ludziSwiatłana Cichanouska jest na Litwie. Karolina Korwin-Piotrowska: "Bohaterka"

Swiatłana Cichanouska jest na Litwie. Karolina Korwin-Piotrowska: "Bohaterka"

 Swiatłana Cichanouska, kontrkandydatka Łukaszenki
Swiatłana Cichanouska, kontrkandydatka Łukaszenki
Źródło zdjęć: © PAP
Dominika Czerniszewska
11.08.2020 14:38

"Swiatłana Cichanouska jest bezpieczna, jest na Litwie" - poinformował wczoraj na Twitterze Linas Linkeviczius, minister spraw zagranicznych Litwy. Teraz głos w sprawie kontrkandydatki Łukaszenki zabrała Karolina Korwin-Piotrowska.

"Swiatłana Cichanouska została wywieziona z Białorusi przez białoruskie władze. Nie miała wyboru" - powiedziała Wolha Kawalkowa agencji Reutera. "Myślałam, że ta kampania bardzo mnie zahartowała i dała mi tyle sił, że wszystko wytrzymam" - oświadczyła w nagraniu zamieszczonym w sieci.

W internecie pojawiło się również wideo, na którym kontrkandydatka odczytuje wezwanie do swoich wyborców, by zaprzestali protestów.

"Szanowni obywatele Republiki Białorusi. Ja, Swiatłana Cichanouska, dziękuję wam za udział w wyborach głowy państwa. Naród Białorusi dokonał wyboru - odczytuje mechanicznie Cichanouska. - Z wdzięcznością i ciepłem zwracam się do wszystkich obywateli, którzy mnie popierali: Białorusini, wzywam was, przestrzegajcie prawa. Nie chcę krwi i przemocy. Proszę was, byście nie przeciwstawiali się milicji, nie wychodzili na ulice, by nie stwarzać zagrożenia dla swojego bezpieczeństwa. Chrońcie siebie i swoich bliskich" - czyta, nie odrywając wzroku od kartki.

Karolina Korwin-Piotrowska o Cichanouskiej

Teraz głos w sprawie Cichanouskiej zabrała Karolina Korwin-Piotrowska. "Dała nadzieję. Pokazała, że można. Jest odważna, zaryzykowała na oczach całego świata wszystko; nie wiemy, jaki miała wczoraj wybór, co usłyszała, co czuła; może, zanim zalejemy ją teraz szambem, pomyślimy, że stawką tu było życie jej dzieci, rodziny" - podkreśla dziennikarka.

Zaznaczyła również że kontrkandydatka jest bohaterką i przeszła do historii "stając naprzeciwko dyktatora, tyrana".