Blisko ludzi"To nieprawda, że winne jest in vitro". Lekarz obala mity wokół sztucznego zapłodnienia

"To nieprawda, że winne jest in vitro". Lekarz obala mity wokół sztucznego zapłodnienia

"To nieprawda, że winne jest in vitro". Lekarz obala mity wokół sztucznego zapłodnienia
Źródło zdjęć: © Fotolia
Paulina Brzozowska
26.11.2018 08:32

W Polsce z in vitro rodzi się ok. 7 tys. dzieci rocznie. Mimo tak wysokiej skuteczności, zabieg nie cieszy się dobrą sławą. Wokół niego narosło mnóstwo mitów, które straszą społeczeństwo. Tylko że większość z nich nie ma nic wspólnego z prawdą. Tak było w przypadku Magdy.

Kiedy Magda nie mogła zajść w ciążę przez kilkanaście miesięcy, poddała się szeregowi specjalistycznych badań. Ponieważ była już po 35 r.ż., lekarz zaproponował jej spróbowanie in vitro. Pierwsza próba zawiodła. Żaden zarodek nie był w stanie zagnieździć się i zacząć prawidłowo rozwijać.

Kobieta poddała się na kilka lat. – Czułam, że najwyraźniej nie dane mi będzie być matką – mówi Magda w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Dopiero za drugim podejściem zabieg okazał się udany. Kobieta urodziła zdrową córkę, Dominikę. Okres ciąży wspomina bardzo dobrze.

- Nie miałam nawet mdłości w pierwszych miesiącach, na które tak bardzo skarżyło się wiele moich koleżanek – wspomina Magda. Nie dodaje jednak, czy tak dobre samopoczucie wynikało z niekonwencjonalnej formy zapłodnienia.

Wiele osób boi się zabiegu in vitro i nie rozumie, jak on działa. Dla niektórych par jest to jednak jedyna możliwość spłodzenia potomstwa. Szacuje się, że powodzenie zabiegu to ok. 30-40 proc. na transfer. Większość par zachodzi w ciążę dopiero po drugim lub trzecim podejściu.

Wokół zabiegu sztucznego zapłodnienia nagromadziło się wiele mitów i błędnych przekonań. Jednym z nich jest ten mówiący, że w przypadku ciąż z in vitro jest więcej poronień i rodzi się więcej dzieci z wadami.

- Nieprawda, że przyczyną jest in vitro. Trzeba natomiast pamiętać, że nie każdy zarodek jest zdolny do prawidłowego rozwoju i zagnieżdżenia. Dotyczy to zarówno zarodka powstałego w organizmie kobiety, jak i w laboratorium. Wady wrodzone występują u ok. 3 proc. dzieci poczętych naturalnie i ok. 4 proc. dzieci poczętych w warunkach laboratoryjnych – mówi "Wyborczej" lek. med. Piotr Lewandowski.

- W przypadku poronień proporcje również są wyrównane. Tak samo często dochodzi do wczesnej utraty ciąży przy naturalnym poczęciu, jak i przy in vitro – dodaje lekarz.

Historii takich jak Magdy jest w Polsce znacznie więcej. Do zabiegu in vitro przyznają się również gwiazdy. Najgłośniejszym przypadkiem jest oczywiście Małgorzata Rozenek-Majdan, która otwarcie przyznała, że korzystała z tej metody poczęcia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl