Wybrali najpiękniejsze klaty

Portal Lovefilm ogłosił niedawno wśród internautów sondaż na najpiękniejszą klatkę piersiową prezentowaną kiedykolwiek na dużym ekranie. Znamy już wyniki głosowania - zobacz kto znalazł się w pierwszej dziesiątce.

Wygrał Craig. Daniel Craig. Najnowszy odtwórca roli Jamesa Bonda spodobał się internautom najbardziej w filmie "Casino Royale", gdzie scenariusz zmuszał go do prezentowania swoich wdzięków.

Drugie miejsce na liście zajął Szkot w Hollywood - Gerard Butler.

Swego czasu typowany był na następcę Pierce'a Brosnana, miał go zastąpić jako agent 007. Jednak tak się nie stało.

Głosujący docenili jego... "talent" i warunki przyznając mu drugie miejsce na liście za rolę w widowisku "300".

Miejsce trzecie należy do Brada Pitta.

Obecność w ścisłej czołówce zapewnił mu występ w "Troi".

Wcale nas to nie dziwi...

Czwarta pozycja to niespodzianka. Trafił na nią brytyjski komik Sacha Baron Cohen. Jeśli ktoś nie kojarzy tej twarzy ani nazwiska, proszę obejrzeć następne zdjęcie.

Tak, chodzi o gwiazdę przebojowej komedii "Bruno", w której zagrał austriackiego dziennikarza zajmującego się modą...

Ale internauci docenili jego image z innego filmu, "Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej".

Oto kolejny Bond w zestawieniu - Sean Connery.

Miejsce piąte przyniosła mu rola w "Thunderball", odcinku bondowskiej serii z 1965 roku.

Numer sześć na liście to Leonardo DiCaprio.

Boski Leo spodobał się najbardziej w filmie "Niebiańska plaża".

Miejsce siódme zajął aktor Hank Azaria.

W filmie "Nadchodzi Polly" zagrał umięśnionego instruktora nurkowania. Rola była komediowa i przerysowana, ale jego klatka piersiowa i tak robiła wrażenie...

Na ósmym miejscu dzięki roli w "Blue Hawaii" (1961) znalazł się król rock'n'rolla, Elvis Presley.

Kolejny komik na liście. Rola i wygląd Russella Branda w komedii "Chłopaki też płaczą" zapewniły mu miejsce dziewiąte w zestawieniu.

Ostatnia pozycja należy do Jana-Michaela Vincenta. Zasłużył na nią rolą w filmie opowiadającym o życiu kalifornijskich surferów - "Big Wednesday" z 1978 roku.