Blisko ludziZostało jej kilka dni życia. Przed śmiercią zrobiła coś wzruszającego dla męża

Zostało jej kilka dni życia. Przed śmiercią zrobiła coś wzruszającego dla męża

Zostało jej kilka dni życia. Przed śmiercią zrobiła coś wzruszającego dla męża
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Katarzyna Gruszczyńska
06.03.2017 14:44, aktualizacja: 06.03.2017 17:33

Cierpiąca na raka jajnika autorka książek dla dzieci - Amy Krouse Rosenthal, zdobyła się na piękny i wzruszający gest. Napisała ogłoszenie matrymonialne na portalu randkowym w imieniu swojego męża. Nie chce, żeby mężczyzna był sam, gdy ona odejdzie.

- Stworzyłam mu profil, a znam go bardzo dobrze, spędziliśmy razem 9490 dni. Mam nadzieję, że odpowiednia osoba trafi na to ogłoszenie, napisze do mojego męża i tak zacznie się kolejna historia miłosna - mówi Amy. Jej list w tej sprawie opublikował właśnie „New York Times”.

„Od dawna próbowałam o tym napisać, ale morfina, którą przyjmuję, odbierała mi energię. Od 26 lat jestem żoną niezwykłego mężczyzny. Miałam nadzieję, że spędzę z nim 26 kolejnych lat. Chcesz usłyszeć kiepski żart? Mąż i żona pojawiają się w szpitalu na ostrym dyżurze w 2015 roku. Okazuje się, że ogromny ból, który dokucza kobiecie, to nie objaw zapalenia wyrostka, ale najprawdopodobniej zwiastun raka jajników” - opisuje Amy. Ta wstępna diagnoza została szybko potwierdzona.

„Już nie pojedziemy z mężem i jego rodzicami do Południowej Afryki. Koniec z marzeniami i planami wycieczki z moją mamą po Azji. Żadnych stypendiów lokalnych, by móc pisać książki w Indiach czy Indonezji, co planowałam.

Właśnie wtedy zaczęłam myśleć o planie B. I tu chciałabym przedstawić wam Jasona Briana Rosenthala. To bezkonfliktowy człowiek, w którym można się od razu zakochać. Mnie się to udało.
Wujek umówił nas kiedyś na randkę w ciemno. Tak się poznaliśmy. To był 1989 rok. Mieliśmy po 24 lata. Na początku nie miałam żadnych oczekiwań. Pod koniec obiadu już wiedziałam, że zostanę jego żoną. A jemu zajęło to rok” - pisze Amy.

Jak wpadła na pomysł, by stworzyć swojemu mężowi profil na portalu randkowym? „Nigdy wcześniej nie odwiedzałam tego typu portali, ale postanowiłam to zmienić" - przyznaje.

Amy opisuje męża. To, że ma siwe włosy i piwne oczy. Dodaje, że zawsze świetnie się ubiera i ma sportową sylwetkę. Zachwala, że Jason dobrze gotuje. Na tym nie kończy się lista zalet. Amy wzrusza się tym, jakim ojcem jest jej mąż. „Często sprawia mi drobne niespodzianki. Czekajcie? Czy wspominałam już, że jest nieziemsko przystojny? Będę tęskniła za patrzeniem na jego twarz.
Jeśli to wszystko brzmi jak bajeczka, to nie jest to dalekie od prawdy. Ale oczywiście w ciągu 26 lat wspólnego życia i prowadzenia domu pojawiały się różne problemy” - opisuje Amy.

Swój otwarty list kończy wzruszającymi słowami: chciałabym spędzić więcej czasu z Jasonem i naszymi dziećmi. Chciałabym pić martini w klubie jazzowym. Ale to wszystko się nie wydarzy. Prawdopodobnie zostało mi kilka dni życia.

Pod artykułem oraz na profilu Amy na Facebooku pojawiło się wiele opinii. „Twój list jest poruszający. To, że chcesz, żeby twój mąż był szczęśliwy, jest wspaniałe” - napisała Terri. „Twoje serce jest na właściwym miejscu, ale czy nie pomyślałaś o tym, że twój mąż może chcieć być sam. Pozwól, żeby wszystko potoczyło się samo” - skomentowała Teresa. Takich opinii jest więcej. „Pozwól mu przeżyć żałobę na swój sposób” - radzi inna internautka.

„Mam dopiero 24 lata, ale to, co opisałaś, uświadomiło mi, czego oczekuję od związku: miłości, współczucia, oddania. Jason z pewnością już nigdy nie trafi na tak wspaniałą kobietę jak ty” - pisze z kolei Ryan.

Źródło artykułu:WP Kobieta