Zwolnij ze smakiem
Kaloryczne frytki, tłuste, przesolone hamburgery i cheeseburgery. Niezdrowe jedzenie, którego reklamy otaczają nas ze wszystkich stron, jest świetnie znane. Warto jednak wiedzieć, że dla popularnych i zawsze jednakowych barów McDonald’s istnieje alternatywa – slow food.
31.01.2008 | aktual.: 29.06.2010 01:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kaloryczne frytki, tłuste, przesolone hamburgery i cheeseburgery. Niezdrowe jedzenie, którego reklamy otaczają nas ze wszystkich stron, jest świetnie znane. Warto jednak wiedzieć, że dla popularnych i zawsze jednakowych barów McDonald’s istnieje alternatywa – slow food.
W ubiegłym stuleciu zanikło lub wyginęło 75 proc. wytwarzanych wcześniej w Europie produktów spożywczych, upraw rolnych i odmian zwierząt. Obecnie ponad jedna trzecia gatunków zwierząt hodowlanych jest na wymarciu. Z biegiem czasu nasza kuchnia może się stać coraz bardziej nudna i monotonna. Na szczęście stopniowo wzrasta zainteresowanie tym, co unikalne i warte ocalenia.
Ratujmy niepowtarzalne
Szeroko rozumianą ochroną oraz wspieraniem niewielkich lokalnych producentów żywności – szczególnie tej oryginalnej, niespotykanej w innych miejscach na świecie, tradycyjnej, zdrowej i zagrożonej zniknięciem w wyniku ekspansji fast food – zajmuje się organizacja Slow Food. Została założona w 1986 roku we Włoszech (trzy lata później rozpoczęła działalność międzynarodową, a od 2002 roku jest aktywna w Polsce) przez krytyka kulinarnego Carlo Petriniego. Dzisiaj zrzesza ponad osiemdziesiąt tysięcy członków na całym świecie.
Organizacja w kilku wersjach językowych wydaje magazyn „Slow”, od sześciu lat rozdaje także własne nagrody – Slow Food Award. Zajmuje się edukacją: konsumentów w zakresie szkodliwości spożywania fast food, a lokalnych społeczności w zakresie ogrodnictwa oraz ryzyku upraw monokulturowych i opieraniu się na zbyt jednolitych genetycznie źródłach upraw.
ZOBACZ TEŻ
TOPINAMBUR działa Uniwersytet Nauk Gastronomicznych.
– To uniwersytet bez garnków, nie będziemy kształcić ani kucharzy, ani dietetyków – twierdzi kierujący uczelnią Vittorio Manganelli. – Nasi absolwenci będą kulturowo przygotowani w zakresie gastronomii, będą w stanie zarządzać firmami gastronomicznymi, ale jako koneserzy, a nie technicy.
Idee slow food realizuje także projekt „Arka Smaku”. Przedstawiciele świata kultury, nauki, mediów, polityki, a przede wszystkim przemysłu żywieniowego wspierają lokalnych producentów żywności. Ci ostatni mają dzięki temu szansę odnalezienia się na światowym rynku, preferującym przecież produkty masowe, które łatwo wypromować i sprzedać z dużym zyskiem.
Jedzenie pod ochroną
Pod opieką zrzeszenia znajdują się między innymi:
• wanilia z Madagaskaru;
• ziemniaki andyjskie z Peru;
• kury znoszące wyłącznie niebieskie jaja z Chile;
• śliwki slatko pochodzące z Bośni i Hercegowiny;
• tybetański ser z mleka jaków;
• czarna świnia gaskońska pochodząca z Francji;
• czarna fasola tolosa z Hiszpanii;
• ser Cheddar z hrabstwa Somerset;
• unikalny napój gruszkowy (True Perry) wytwarzany od ponad 400 lat w regionie West Midlands w Anglii;
• pikantny chleb owocowy Bara Bread z północnej Walii;
• cumberlandzka kiełbasa.
Do polskich produktów objętych projektem „Arki Smaku” należą:
• żyjąca tylko w Małopolsce czerwona krowa (w 2004 roku ser wyprodukowany z mleka czerwonych krów został uznany na wystawie w Turynie zorganizowanej przez Slow Food za odkrycie roku), będąca pod opieką ojców cystersów ze Szczyrzycu;
• kiełbasa lisiecka (Masarnia Stanisława Mądrego);
• naturalnie produkowane soki: jabłkowy, gruszkowy, truskawkowy, aroniowy, malinowy, wiśniowy, aroniowo-jabłkowy, z czarnej porzeczki (Tłocznia Soków Owocowych TeSO);
• miody pitne Macieja Jarosa;
• piwo Żywe;
• żur staropolski;
• ćwikła z chrzanem;
• sery bryndza, gołka, oscypki.
Członkowie Slow Food promują nie tylko zdrową i smaczną tradycyjną kuchnie, ale także spokojniejszy tryb życia. Jak opisuje manifest Slow Food, nasze czasy są całkowicie podporządkowane cywilizacji przemysłowej; żyjemy w zawrotnym tempie, nie mając czasu na chwilę wytchnienia – dlatego symbolem organizacji jest powolny ślimak.
Źródła: http://www.slowfood.com/, http://www.slowfood.pl, http://www.farmer.pl/, http://www.ekoimy.most.org.pl/