Życie erotyczne singielki
Właśnie rozstały się z partnerem albo rozwiodły z mężem. Są same, ale nie chcą szybko wskakiwać w następny związek albo… nikt interesujący nie pojawił się jeszcze na horyzoncie. Czy to zawsze musi oznaczać brak życia seksualnego? Wszystko zależy od poglądów i przekonań kobiety.
Właśnie rozstały się z partnerem albo rozwiodły z mężem. Są same, ale nie chcą szybko wskakiwać w następny związek albo… nikt interesujący nie pojawił się jeszcze na horyzoncie. Czy to zawsze musi oznaczać brak życia seksualnego? Wszystko zależy od poglądów i przekonań kobiety.
Po rozstaniu z partnerem, szczególnie jeśli było ono bolesne i nieoczekiwane, potrzeba czasu, żeby się otrząsnąć i stać się gotową na nowy związek. Zdarza się też, że kobiety zamykają się w sobie, bo nie chcą przeżywać kolejnych porażek. Skupiają się na pracy, wychowaniu dzieci, rezygnując z poszukiwania nowego partnera, a często też z życia intymnego. Udają, że seks zupełnie ich nie interesuje.
Co powinna robić kobieta, która została sama? Przede wszystkim chodzić na randki, poznawać mężczyzn, a może nawet próbować ułożyć z którymś relacje, jeśli uzna, że to odpowiedni do wspólnego życia człowiek. Przesada w żadną stronę nie jest jednak dobra.
Zdarza się bowiem, że samotna kobieta wpada w wir kolejnych przypadkowych parterów, żeby zaspokoić potrzeby seksualne, poczuć się atrakcyjnie albo podnieść poczucie własnej wartości. Czasem, szukając ciepła i bliskości, pakuje się w związek z nieodpowiednim mężczyzną – po to tylko, żeby ktoś był obok niej. W tej sytuacji warto porozmawiać z psychologiem. Bo to nieprawda, że przypadkowe związki tylko dla seksu zawsze są łatwe. Psycholodzy zauważają, że kobiety emocjonalnie wiążą się z partnerem, z którym uprawiają seks. Pojawia się bowiem czułość i zaangażowanie, a kiedy coś nie wychodzi przychodzi też rozczarowanie.
Byłam w długim związku. Rozstaliśmy się po 5 latach. Nie sądziłam, że tak bardzo będzie mi brakowało seksu. Nie wyobrażam sobie zaliczania facetów na jedną noc. Czułabym się z tym co najmniej źle. Raz spróbowałam, a on później nawet nie zadzwonił. Czułam się upokorzona i wykorzystana, chociaż wydawało mi się, że to ja go wykorzystuje. Nie chciałam wcale niczego więcej, ale mógł chociaż kurtuazyjnie się odezwać. Mówiłam sobie, przecież nic się nie stało, ale w głębi duszy to przeżywałam – mówi Agata, 31 lat, prawniczka z Warszawy.
Dyskretny urok masturbacji
Nie trzeba jednak na siłę szukać faceta, żeby mieć seks. Istnieje przecież masturbacja, która może dawać wiele zadowolenia. Pod warunkiem jednak, że przełamiemy opory, poznamy własne ciało i potrzeby. Wiele kobiet ma jednak z tym problem. Powodów jest kilka.
Jednym z nich jest wpojone w dzieciństwie przekonanie, że zabawy z własnym ciałem są czymś złym, grzesznym. U części osób może to też pogłębiać poczucie osamotnienia, bo myślą: skoro sama muszę się zaspokajać, to widocznie nikt mnie nie chce. Wolą już wyciszyć swoje potrzeby seksualne i wyprzeć je ze świadomości niż zaspokajać się same. Jeśli kobieta nie umie masturbować się pomimo tego, że myśli wciąż krążą w okół seksu, wtedy warto wybrać się do seksuologa, który pomoże przezwyciężyć zahamowania.
Paradoksalnie im lepiej potrafimy się same zaspokoić, tym lepsze może być życie erotyczne z partnerem, bo wiemy już, co nam sprawia przyjemność.
- Zaczęłam czytać o masturbacji. Na początku czułam się jedynie rozdrażniona, nie osiągałam orgazmu. Z czasem stały się one jednak bardziej intensywne niż z facetem. Popuszczałam wodze wyobraźni, czasami wchodziłam do netu, żeby pooglądać filmy erotyczne czy poflirtować. To jest naprawdę fajne. Umawiam się tylko z interesującymi mężczyznami, pójdę do łóżka, kiedy nabiorę do któregoś zaufania i będę wiedziała, że następnego dnia przynajmniej zadzwoni – mówi Agata.
Sport zamiast seksu
Innym sposobem na rozładowanie napięcie seksualnego jest wysiłek fizyczny. Jeżeli więc kobieta nie radzi sobie z napięciem seksualnym, a masturbacja nie sprawia jej przyjemności, może ulżyć sobie wybierając się na basen czy jogging.
Zostałam wychowana w tradycyjnej, katolickiej rodzinie. Seks był głównie postrzegany w kategoriach grzechu, co najwyżej mógł służyć spłodzeniu potomstwa. Nie podzielam poglądów rodziców, ale mam wiele zahamowań dotyczących seksu. Mieszkałam z chłopakiem, kiedy się rozstaliśmy, zupełnie nie radzę sobie z napięciem seksualnym. Kochanek na jedną noc nie wchodzi w grę. Masturbacja również. Jedyne co mi pomaga, to jak sobie porządnie pobiegam. Mieszkam koło parku i to są naprawdę cudowne chwile. Czuje się zrelaksowana, endorfiny są uwolnione. Schudłam, wyprostowałam się, mężczyźni coraz częściej się mną interesują – mówi Kasia, studentka z Karkowa.
Dobrze jest, jeśli kobiecie sprawia przyjemność masturbacja czy sport, umie cieszyć się swoim ciałem i seksem mimo tego, że jest sama. Wszystko jest w porządku pod warunkiem, że nie ma problemów z nawiązywaniem relacji, a autoerotyzm i cyberseks nie są formę ucieczki przed rzeczywistymi kontaktami z mężczyznami, nie stają się uzależnieniem.
(mos/pho)