Nie żyje od 5 lat. Syn pokazał grób "Krzykacza" ze "Złomowiska"
31 grudnia 2020 roku zmarł Marek Pawłowski, znany z programu "Złomowisko PL" jako "Krzykacz". Choć minęły już lata, widzowie wciąż o nim pamiętają, a jego syn Janusz regularnie pielęgnuje pamięć o ojcu. "Wielu z Was prosi, żebym zapalił od Was świeczkę dla Taty. Melduję, że zapalona" - relacjonował ostatnio na Instagramie.
31 grudnia 2020 roku zmarł Marek Pawłowski – znany widzom programu "Złomowisko PL" jako "Krzykacz". Jego nagła śmierć wstrząsnęła zarówno fanami, jak i współpracownikami z planu. Mężczyzna był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci programu – energiczny, pełen humoru, zawsze gotowy do działania. Zbieranie złomu było nie tylko jego sposobem na życie, ale i pasją. Wraz z kierowcą Edkiem tworzył zgrany duet, który zyskał sympatię widzów dzięki autentyczności i poczuciu humoru.
Ciężarówka ze złomem na drodze. Kierowca nagrał, co stało się kilka sekund później
Fani pamiętają o "Krzykaczu"
2 listopada, w Dzień Zaduszny, jego syn Janusz udostępnił wpis na Instagramie, w którym zwrócił się do fanów. "Wielu z Was prosi, żebym zapalił od Was świeczkę dla Taty. Melduję, że zapalona! Uwielbiał ludzi, więc na pewno śmieje się z góry, widząc, że o nim pamiętacie" - napisał. "I ja Wam za wszystkie takie wiadomości i ciepłe komentarze dziękuję. Mam nadzieję, że i Wy znaleźliście dzisiaj czas, żeby odwiedzić bliskich" - dodał.
Spełnił ostatnią wolę ojca
Po śmierci Marka Pawłowskiego to właśnie jego starszy syn, Janusz, przejął odpowiedzialność za rodzinę – opiekę nad mamą i młodszym bratem. Zorganizował zbiórkę na pomnik dla ojca, prosząc internautów o wsparcie. - Pomyśleliśmy, że najbliższa rodzina będzie kupowała wieńce, a reszta zamiast kupowania kwiatów niech wpłaci jakąś symboliczną kwotę na zbiórkę na pomnik dla taty. Jak zostanie coś z tych pieniędzy, to może się busa kupi, żeby złom zbierać dalej i mamie się resztę da - tłumaczył wtedy na nagraniu.
Kontynuuje jego ukochaną pracę
W trzecią rocznicę śmierci ojca, 31 grudnia 2023 roku, Janusz odwiedził cmentarz i opowiedział o wypełnieniu jego ostatniej woli. - Zrobiłem tak, jak tata chciał całe życie. Powiedział, że jak umrze, chce zostać pochowany z mamą, z moją ukochaną babcią. Uszanowałem jego wolę - powiedział. Syn "Krzykacza" przyznał też, że kontynuuje to, co ojciec kochał – pracę przy złomie. - Mam nadzieję, że z góry na mnie patrzy i widzi, że staram się, że robię to co, on całe życie robił. Że jest ze mnie dumny i trzyma za mnie kciuki - dodał. Okoliczności śmierci "Krzykacza" długo nie zostały oficjalnie ujawnione, jednak kilka miesięcy temu Janusz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet wyznał, że przyczyną śmierci jego ojca był udar.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.