Są po rozwodzie. Były mąż kręci nosem na jej kontakty z teściową
Rozwód wprowadza chaos nie tylko w życie pary – reguły zmieniają się w całym systemie rodzinnym. Pod znakiem zapytania stają też przyjaźnie. Również z teściami. – Z teściową zawsze świetnie się dogadywałyśmy, jednak odkąd papiery rozwodowe są w drodze, nie bardzo wiem, co robić i czy powinnyśmy się widywać. To trudne – przyznaje Ola. Nie tylko dla niej.
"Co to jest: 30 żabek i ropucha? Teściowa wiesza firanki". To tylko pierwszy z brzegu przykład dowcipu o teściowych – a jest ich całe mnóstwo. Relacje młodych z teściowymi (zwłaszcza zięciów) budzą emocje i zainteresowanie, także wśród badaczy. Fundacja na Rzecz Rozwoju Nauki w swoich badaniach wykazała, że zdaniem ponad połowy Polek i Polaków relacje z teściami są co najmniej "dobre", ale jednocześnie znaczna część z nich przyznaje, że są one źródłem stresu. Aż 40 proc. osób deklaruje, że ich teściowie mieszkają "zbyt blisko", co często przekłada się na poczucie braku prywatności i niezależności. Ale bywa też inaczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teściowa na linii. Kabaret Smile sprawdza, czy publiczność jest gotowa
Nie z nią się rozwodzę
Ola i Karol* rozstali się ponad rok temu. – Było ciężko, były emocje, płacz, kłótnie i poczucie straty, zarówno po mojej stronie, jak i po stronie mojej teściowej, która nie mogła pogodzić się z naszym rozstaniem – opowiada Ola.
– Ale moja relacja z teściową nie zależy przecież od tego, co dzieje się między nami. Ona zawsze była dla mnie wsparciem i podporą, wiele razy mi pomogła, więc to dla mnie ważne, żeby nie stracić z nią kontaktu. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy miały zerwać ze sobą więź, którą budowałyśmy latami. Nie z nią się rozwodzę – dodaje.
Jednak nie każdy były mąż taką więź rozumie. – Karol nie jest zadowolony, że się ze sobą kontaktujemy. Czasami próbuje ograniczać nasze spotkania. Czuję, że traktuje matkę jak swoją własność, a ja stałam się intruzem w tym układzie – mówi Ola. – Mnie też nie jest łatwo, bo spotkania z nią przypominają mi o Karolu. I choć nie rozstaliśmy się z powodu zdrady czy czegoś równie bolesnego, nasze uczucie po prostu się wypaliło, to chciałabym pójść do przodu.
Podobny problem ma Kinga. – Z teściową zawsze świetnie się dogadywałyśmy, jednak odkąd z moim mężem papiery rozwodowe są w drodze, nie bardzo wiem, co robić i czy powinnyśmy się widywać, a jeszcze są wnuki, które bardzo babcię kochają. Dzieci mieszkają ze mną, więc jak mogłabym ograniczyć im kontakt z babcią? Mimo wszystko jednak nie jestem przekonana, czy tak to powinno wyglądać – wyznaje Kinga.
Sytuacje są przeróżne – i zazwyczaj bardzo skomplikowane. Czasem teściowe nie potrafią powstrzymać się od "pomocy", która bywa wręcz nachalna. Doświadczyła tego Ola. – Teściowa czasami aranżuje spotkania, niby przypadkowe, jakby chciała, żebyśmy wpadli na siebie i jednak się pogodzili. Zdarzyło się tak już trzy razy. Za każdym razem był kwas – mówi Ola, która rozwodzi się z Karolem. – Ona chce dobrze, ale w praktyce tworzy napięcie, którego nikt z nas nie potrzebuje. Chcę utrzymać z nią relację, ale nie chcę, żeby ktokolwiek miał nadzieję na nasz powrót do siebie.
Kinga: – Zastanawiam się, co będzie, jak kogoś poznam. Nie chciałabym urazić teściowej, ale życie toczy się dalej. I czy teściowa będzie mi "donosić", gdy mój eks z kimś się zwiąże? To trudne.
Przyjaźń musi być autentyczna
Marta Sak, psycholożka, psychoterapeutka i autorka książek, tłumaczy, że po rozwodzie rodzina ulega reorganizacji i staje przed koniecznością zbudowania nowego systemu. – Każda ze stron musi poukładać relacje na nowo. Byłoby idealnie, gdyby rozstanie młodych przebiegło w zgodzie, jednak zwykle towarzyszą temu silne emocje – zauważa.
Ekspertka podkreśla, że teściowie mają prawo utrzymywać kontakt z synową lub zięciem, choć muszą szanować granice każdego z nich. – W sytuacji rozwodowej rodzic dorosłego dziecka nie powinien być przekaźnikiem informacji ani narzędziem nacisku. Ważne jest, aby kontakty rodzica zarówno z biologicznym dzieckiem, jak i byłym zięciem/synową odbywały się na jasnych dla wszystkich zasadach, z zachowaniem poufności i lojalności wobec każdej z osób – wyjaśnia Marta Sak, według której aranżowanie "przypadkowych" spotkań młodych i podejmowanie działań mających doprowadzić do ich pojednania mogą być szczególnie niebezpieczne – zwłaszcza gdy w grę wchodzą dzieci.
– Próby wpływania na rozwód, aranżowanie spotkań w nadziei, że para się pogodzi, często prowadzą do odwrotnych efektów niż zamierzone. Mogą ranić dorosłych, a w ich ewentualnych dzieciach kształtować nierealistyczne nadzieje i wywoływać niezdrowe napięcie – podsumowuje.
O tym, jak poukładać relacje z teściową (i synową) po rozstaniu, rozmawiają Anna Gutek i Wojciech Eichelberger w książce "Patchworkowe rodziny. Jak w nich żyć".
Eichelberger: "Wyobrażam sobie, że przyjaźń synowej z teściową ma sens wtedy, gdy jest autentyczna. Gdy dwie dorosłe kobiety chcą i potrafią sobie nawzajem zaoferować szczerość, zrozumienie i wsparcie. A to nie będzie łatwe, bo na pewne tematy dawnej synowej z dawną teściową może być trudno rozmawiać. Wiele zależy od tego, jaką wizję rozstania syna i synowej ma teściowa. Jeśli będzie emocjonalnie po stronie swojego dziecka, czyli w tym przypadku syna, to przyjaźń z byłą synową może okazać się niemożliwa. Ale niedobrze by było, gdyby teściowa, rezygnując z wyważonego poglądu na rozkład win i odpowiedzialności, weszła w sojusz z byłą synową przeciwko synowi lub stała się jej nieszczerą pocieszycielką".
Zdaniem Wojciecha Eichelbergera synowi nie wolno wymagać od swojej matki, żeby nie przyjaźniła się z jego byłą żoną – to dorosła kobieta, która sama wybiera sobie przyjaciół. Jeśli natomiast teściowa podtrzymuje relację z myślą o zejściu się syna z synową, jest to niby-przyjaźń, a nie szczera relacja. O zapraszaniu do siebie synowej, gdy wiadomo, że w domu będzie obecny też jej syn, psychoterapeuta mówi wprost: "Synowa wraz z synem powinni zdecydowanie się przeciwko temu zbuntować, bo to ewidentna manipulacja. Chyba że im to nie przeszkadza".
Według Eichelbergera intrygą i manipulacją jest też odwrotna sytuacja, kiedy była żona stara się zaprzyjaźnić z teściową po to, aby odzyskać jej syna lub mieć jego namiastkę w postaci teściowej i wiedzieć, co się u niego dzieje.
Marta Sak, podobnie jak Wojciech Eichelberger w rozmowie z Aliną Gutek, przekonuje, że po rozstaniu pary kluczowa jest mądra komunikacja z poszanowaniem granic oraz uczuć osób będących w systemie rodzinnym. – Dobrze jest więc ustalić sobie jasne zasady kontaktów i otwarcie je zakomunikować. Jeżeli emocje są silne, dajmy sobie czas na ochłonięcie, wstrzymajmy się od wielkich słów i wielkich decyzji. Warto, aby matka i teściowa – zarówno tym, co mówi, jak i tym, co robi – pokazała dorosłym dzieciom, że oboje są dla niej bardzo ważni, z obydwojgiem chce mieć bliską relację, ale nie chce i nie będzie wchodzić w ich sprawy, nie będzie stawać po żadnej ze stron, nie będzie dostarczać im informacji o sobie nawzajem. To daje największą szansę, że nikt nie zostanie zraniony, a więzi rodzinne pozostaną stabilne – uważa ekspertka.
* Imiona zmienione na prośbę bohaterów.
Ewa Podsiadły-Natorska dla Wirtualnej Polski