Blisko ludziPełna (seks)synchronizacja

Pełna (seks)synchronizacja

Pełna (seks)synchronizacja
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
04.05.2007 09:50, aktualizacja: 26.06.2010 22:58

Niektórzy twierdzą, że nie ma czegoś takiego, jak nieodpowiednia pora na seks, jest tylko niewłaściwa synchronizacja. Co zrobić, jeśli twoje libido jest równe zeru, a twój partner jest wręcz wulkanem seksualnej energii?

Niektórzy twierdzą, że nie ma czegoś takiego, jak nieodpowiednia pora na seks, jest tylko niewłaściwa synchronizacja. I rzeczywiście - czasami bardzo trudno jest się zgrać i mieć ochotę na seks w tej samej chwili. Co zrobić, jeśli twoje libido jest równe zeru, a twój partner jest wręcz wulkanem seksualnej energii?

Kiedy się kochać?

"Uwielbiam wieczorny seks - pisze na forum internetowym Slonko_26 - po całym dniu wydaje mi się to takie naturalne, by oddać się pieszczotom. To dla mnie najlepszy relaks. Jestem wtedy wyjątkowo pobudzona i taki seks jest dla mnie dopełnieniem dnia. Rano zawsze wiecznie się gdzieś spieszę, nie mam czasu, by smakować chwile we dwoje - w nocy jest inaczej. Nikt mnie nie pogania i nie myślę o tym, że za godzinę muszę być w pracy".

"Seks z samego rana dodaje mi energii. Zawsze czuję wtedy o wiele bardziej atrakcyjna, pewna siebie, mam więcej sił. Kocham szybki seks, od razu po przebudzeniu. Kręci mnie to, że oboje mamy tyle do zrobienia przez cały dzień, a jednak znajdujemy tych kilka chwil, by się kochać. Uważam, że to niesamowicie zbliża. Dodatkowo mój narzeczony twierdzi, że poranny seks jest tym, co kręci go najbardziej." (Michalina, 27).

Wiadomo, że seks jest dziedziną życia, w której nie można generalizować, a stereotypy najlepiej odstawić do kąta. Faktem jednak jest, że rankiem u mężczyzn poziom androgenów, czyli hormonów wpływających m.in. na ochotę na seks, jest najwyższy, czego najlepszym dowodem jest poranna erekcja.

U kobiet zaś apetyt na miłosne igraszki zmienia się w zależności od fazy cyklu, w której się znajdują - najczęściej największy apetyt na seks występuje w czasie owulacji.
Oczywiście za każdym razem na chęć na seksualne igraszki wpływają także czynniki wynikające po prostu z prozy życia, takie jak zmęczenie, przepracowanie, atmosfera między partnerami w związku.

Bywa też tak, że przyzwyczajamy się do seksu o określonej porze, w tym samym otoczeniu albo też przy udziale tych samych bodźców, np. nastrojowej muzyki, kieliszka wina. Możemy przez to stać się niewolnikami schematów, drobnych rzeczy, bez których seks wydaje nam się pozbawiony "tego czegoś" - smaku, dreszczyku emocji. Czasami potrzeba trochę czasu, by otworzyć się na coś nowego i przekonać się, że seks o poranku może być równie fascynujący, jak nocne łóżkowe szaleństwa.

Nie mam czasu na seks

"Wstaję o piątej rano, by zdążyć na siódmą do pracy. Nigdy nie jestem w domu przed osiemnastą, a poza tym zdarza się, że jeszcze wieczorami muszę ślęczeć nad papierami. Jestem nowa, a to jest moja wymarzona praca, dlatego naprawdę nie chcę niczego zaniedbać. Seks? W zasadzie mamy na to czas tylko w weekendy, a to też nie zawsze. Zresztą Rafał jest tak samo zapracowany jak ja.

Oboje niedawno skończyliśmy studia, udało nam się znaleźć pracę, dlatego oboje intensywnie pracujemy, a efektem tego jest, że wieczorem padamy na twarz i ostatnią rzeczą, o której myślę, jest seks. Mam nadzieję, że z czasem uda nam się jakoś to wszystko poukładać, bo jak na razie moje życie seksualne w zasadzie nie istnieje." (Agnieszka, 24 lata)

Szybkie tempo życia, stres, masa obowiązków, lęk o utrzymanie pracy, różnorakie zobowiązania finansowe - problemy, jakie mamy na głowie na pewno nie pomagają nam w utrzymaniu namiętności w sypialni. Jesteśmy zmęczeni, a to niewątpliwie odbija się na relacjach z partnerem. Bywa i tak, że teoretycznie doskonale wiemy, co powinniśmy, a czego nie możemy robić, jeżeli chcemy, by nasze życie erotyczne nabrało rumieńców, jednak po prostu nie mamy sił na to, aby się starać.

Czasami też seks zostaje zepchnięty na dalszy plan dzięki obecności całej masy rozrywek, które przyciągają nas i angażują naszą uwagę. Internet, centra handlowe, fitness kluby, warsztaty rozwijające zainteresowania - wszystko to sprawia, że spędzamy czas razem, ale jednak osobno. Mijamy się na co dzień. Jeżeli tylko uda nam się wykrzesać z siebie trochę sił na to, by wciąż podsycać namiętność w związku, łatwiej będzie również o pełną (seks)synchronizację.