Przeprowadziła się bliżej syna. Pożałowała. "Czuję się jak intruz"

- Często słyszę, że ktoś szuka mieszkania np. na tym samym osiedlu dla mamy, czy taty. Jest jednak zaznaczany ten punkt "osobno", bo zamieszkanie pod jednym dachem z rodzicem nie wydaje się dobrym pomysłem - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Anna Kucharska, ekspertka od rynku nieruchomości.

blokowisko, bloki, blok, osiedle, mieszkania, miasto, miasteczko, balkony, balkon, dzielnica, okna, osada, mieszkanie, dach, dachy, budynkiCoraz więcej seniorów chce mieszkać bliżej dzieci - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Getty Images
Zuzanna Sierzputowska

Scenariusz, w którym dzieci opuszczają rodzinne gniazdo, aby rozpocząć studia czy samodzielne życie, setki kilometrów od domu rodzinnego, nie jest niczym nowym. Wiele osób nigdy nie wraca już do miejscowości, z których pochodzą - zakładają rodziny i biznesy w nowych miejscach. Okazuje się jednak, że bywają sytuacje, gdy w ślad za dorosłymi dziećmi idą zbliżający się emerytury rodzice.

- Znam mnóstwo pozytywnych historii, gdzie seniorzy cieszą się, że podjęli taką decyzję. Dzieci się nimi opiekują, jest im raźniej - wyjaśnia specjalistka, dodając jednak, że spotkała się też z sytuacjami, w których starsze osoby żałują podjęcia takiej decyzji.

#dziejesienazywo: Jak zwiększyć szansę na sprzedaż mieszkania?

"Decyzję podjęło za niego życie"

Natalia Szaj wraz z siostrą swego czasu wyprowadziły się z domu rodzinnego do oddalonego ponad 150 km dalej Poznania. Pęd życia, praca, a także odległość sprawiały, że nie za często odwiedzały rodziców.

- Nasze mieszkania były na tyle małe, że nie miałyśmy za bardzo jak gościć rodziców na kilka dni, a trasa 150 km w jedną to sporo dla starszych ludzi. To mama wpadła na pomysł kupna mieszkania w Poznaniu, bo jej bliska przyjaciółka po śmierci mamy przeniosła się w ten sposób bliżej sióstr i ich rodzin i była bardzo zadowolona - tłumaczy Natalia w rozmowie z Wirtualną Polską.

Mama kobiety stwierdziła, że ma możliwość zainwestowania pieniędzy właśnie w kupno mieszkania. Szybko zaaklimatyzowała się na miejscu i była bardzo zadowolona z tego pomysłu.

- Jako osoba schorowana w dużym mieście miała lepszy i łatwiejszy dostęp do lekarzy, a samo życie w dużym mieście też bardzo jej odpowiadało. Spędziła w nim kilka lat, niestety już jej z nami nie ma - zaznaczyła.

Inaczej było z tatą kobiety, który długo się wahał nad przeprowadzką. - Decyzję podjęło w zasadzie za niego życie. W miejscu zamieszkania pozostał jedynie brat i koledzy. No a dwa mieszkania ciężej jest utrzymać jednej osobie. My też tatę namawiałyśmy do przeprowadzki, bo jak został sam to jednak łatwiej nam nas go odwiedzić w tym samym mieście. Radzi sobie dobrze, choć widzę, że doskwiera mu samotność, a jest typem, który nowe znajomości nawiązuje powoli - przyznaje.

"Zaczęłam myśleć, co będzie kiedyś ze mną"

Anna* w rozmowie z Wirtualną Polską wspomina, że przez kilka lat zajmowała się swoimi rodzicami, którzy mieszkali daleko.

- Ostatnie cztery lata to był koszmar organizacyjny. Dojazdy po 500 km w jedną stronę, wezwania o poranku i ciągłe zmęczenie. Rodzice odeszli, a ja zaczęłam myśleć, co będzie kiedyś ze mną. Nie chciałam tego dla mojego syna. Sprzedałam dom, co było trudnym i męczącym procesem, i zaczęłam szukać mieszkania w miejscowości syna. Chwilami myślałam o zachowaniu rozsądnej odległości, ale rynek nieruchomości jest bezwzględny, nie na wszystko było mnie stać - wspomina kobieta.

Jak dodaje, w końcu udało się jej zakupić mieszkanie, które mieściło się w określonym budżecie. Dziś jednak zaczęła żałować tej decyzji.

- Nie lubię się pchać, gdzie mnie nie chcą, i robić zamieszania swoją obecnością. Teraz uważam, aby nie chodzić ulicą, gdzie mieszkają dzieci. Czuję się jak intruz. Wstyd mi, że podjęłam głupią decyzję. Myślę teraz, jak to odkręcić - przyznaje.

"Starych drzew się nie przesadza"?

Anna Kucharska, ekspertka od rynku nieruchomości, potwierdza, że rzeczywiście zdarzają się sytuacje, gdy ktoś świadomie podejmuje decyzję o sprzedaży domu czy mieszkania, aby przeprowadzić się do dzieci lub gdzieś bliżej miejsca ich zamieszkania.

- Znam mnóstwo pozytywnych historii, gdzie seniorzy cieszą się, że podjęli taką decyzję. Dzieci się nimi opiekują, jest im raźniej - wyjaśnia specjalistka.

Jak dodaje, bardzo często ludzie, którzy chcą czy muszą wziąć rodzica do siebie, szukają domu, który posiada na parterze oddzielny pokój, w którym taki rodzić mógłby zamieszkać. Zawsze też taka nieruchomość powinna posiadać łazienkę z prysznicem na tym samym poziomie, tak, aby rodzic miał swój pokój i w pobliżu łazienkę. Ten typ klienta odrzuca każdą ofertę, która nie zawiera tych pomieszczeń.

- Bywają też historie, gdzie dzieci bardzo chcą, aby rodzice się przeprowadzili, a rodzice nie chcą, bo "starych drzew się nie przesadza", pomimo, że sami już średnio dają sobie radę. Wtedy te dzieci szukają domu, z tym że w mieście, żeby mieć rodzica blisko siebie. Taka nieruchomość powinna mieć kawałek ogrodu. Dzieci natomiast pozostają w swoim centrum aktywności.

W przypadku takiej przeprowadzki, starszych rodziców do dzieci, konieczne są do spełnienia dwa warunki. Po pierwsze rodzice i dorosłe dzieci muszą mieć silną więź, dobry kontakt. Po drugie - starsza osoba musi rzeczywiście chcieć podjąć się takiej przeprowadzki. Ekspertka zauważa jeszcze jedną kwestię.

- Nie każdy dobrze zniesie taką przeprowadzkę. Ludzie, którzy całe życie spędzili na wsi, a zastanawiają się na przeprowadzkę do miasta, średnio się aklimatyzują w takim środowisku. Inaczej gdy przenosimy się z miasta do miasta. Dla osób żyjących od lat blisko natury zamknięcie się na stare lata "w betonach" to jest największy koszmar. Znam przypadki takich przeprowadzek, które kończą się żalem i tęsknotą - zaznacza Anna Kucharska.

"Komfort dla obu stron"

Dodaje, że przeprowadzka, jeżeli jest zaakceptowana z obu stron, może przynieść wiele korzyści dla seniora, który np. zostaje sam po śmierci małżonka, a jego dzieci mieszkają setki kilometrów dalej.

- Często słyszę, że ktoś szuka mieszkania np. na tym samym osiedlu dla mamy, czy taty, bo klient chce mieć blisko żeby ogarnąć logistycznie pracę i częste odwiedziny rodzica. Bardzo często dzieci, które szukają takich mieszkań, podkreślają ten punkt "osobno", bo pod jednym dachem z rodzicem, o ile jest to możliwe - mało osób chce mieszkać. Tak naprawdę to komfort dla obu stron. Każda ma własne gniazdko, a jednocześnie seniora można odwiedzać, czy mu podrzucić zakupy - tłumaczy ekspertka.

Jak podkreśla, szukanie takiej osobnej nieruchomości dla osoby starszej oczywiście jest możliwe, jeżeli mamy na to środki. Dodaje, że takie osoby są gotowe zapłacić nawet więcej, niż cenę rynkową, aby dostać mieszkanie, na którym im zależy.

Rozmawiała Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

*Imię zmienione na prośbę bohaterki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Wyprowadziła się na wieś. "Nie polecam każdemu"
Wyprowadziła się na wieś. "Nie polecam każdemu"
Optymalna częstotliwość seksu. Wtedy pozytywnie wpływa na zdrowie
Optymalna częstotliwość seksu. Wtedy pozytywnie wpływa na zdrowie
Gdzie wyrzucić papierek po maśle? Nagminny błąd
Gdzie wyrzucić papierek po maśle? Nagminny błąd
Dzieli ich 20 lat. Boberek zostawił dla niej znaną żonę
Dzieli ich 20 lat. Boberek zostawił dla niej znaną żonę
Hit dla dojrzałych kobiet. Ewa Drzyzga wygląda obłędnie
Hit dla dojrzałych kobiet. Ewa Drzyzga wygląda obłędnie
Kiedyś znali ją wszyscy. Oto jak dziś zarabia na życie
Kiedyś znali ją wszyscy. Oto jak dziś zarabia na życie
Oświetlili na różowo Pałac Prezydencki. To inicjatywa Marty Nawrockiej
Oświetlili na różowo Pałac Prezydencki. To inicjatywa Marty Nawrockiej
Prowadziła "Big Brothera" i miała sesję w "Playboyu". Tak się zmieniła
Prowadziła "Big Brothera" i miała sesję w "Playboyu". Tak się zmieniła
Wrzuciła nową grafikę. Damięcka reaguje na decyzję sejmu
Wrzuciła nową grafikę. Damięcka reaguje na decyzję sejmu
Zapomnij o czerwieni. Jesienią królować będzie chłodna elegancja
Zapomnij o czerwieni. Jesienią królować będzie chłodna elegancja
Ojciec przedstawiał ją jako żonę. Ujawniła, co działo się w trasie
Ojciec przedstawiał ją jako żonę. Ujawniła, co działo się w trasie
Imię nosi 38 Polek. Rada Języka Polskiego je odradza
Imię nosi 38 Polek. Rada Języka Polskiego je odradza