GotowaniePrzepisyAnonimowe grubasy rosną... w siłę

Anonimowe grubasy rosną... w siłę

Z roku na rok przybywa klubów anonimowych grubasów, które działają nie tylko realnie, w miejskich ośrodkach kultury oraz w dzielnicowych świetlicach, ale poszerzają zakres działań o przestrzeń wirtualną. Puszyści świadomi swojej otyłości i pragnący wytoczyć wojnę zbędnym kilogramom, zakładają blogi, chatują, dyskutują na forach dyskusyjnych i tworzą serwisy internetowe.

Anonimowe grubasy rosną... w siłę

Z roku na rok przybywa klubów anonimowych grubasów, które działają nie tylko "realnie", w miejskich ośrodkach kultury oraz w dzielnicowych świetlicach, ale poszerzają zakres działań o przestrzeń wirtualną. Puszyści, świadomi swojej otyłości i pragnący wytoczyć wojnę zbędnym kilogramom, zakładają blogi, chatują, dyskutują na forach dyskusyjnych i tworzą serwisy internetowe. Jak podkreślają eksperci ds. żywienia, przyczyna popularności takich serwisów jest prozaiczna - w grupie łatwiej walczyć z żywieniowym nałogiem.

Otyłość to jeden z najważniejszych problemów, z jakim obecnie boryka się współczesna medycyna. Według Światowej Organizacji Zdrowia, nadwagę ma już ponad miliard mieszkańców naszej planety, a niemal 300 mln jest klinicznie otyłych. Eksperci twierdzą, że dopadła nas prawdziwa epidemia otyłości, z którą wiążą się groźne konsekwencje zdrowotne - puszyści częściej cierpią na cukrzycę, choroby układu krążenia, nowotwory, zapalenie stawów. Zbędne kilogramy nie sprzyjają również zdrowiu psychicznemu - otyli częściej popadają w stany depresyjne, są nieśmiali, zakompleksieni i nietowarzyscy. A czasami wystarczy zmienić nawyki żywieniowe - zacząć jeść regularnie i mniej tłusto, aby poczuć się lepiej. Niewątpliwie sprzyja temu wspólna walka z pokusami czającymi się w otchłaniach lodówki - przekonało się o tym wielu członków klubów anonimowych grubasów.

Silna grupa wsparcia

Pierwsze kluby zrzeszające osoby otyłe powstały 12 lat temu, kiedy z inicjatywy redaktor Barbary Markowskiej, powstał program telewizyjny "Klub Kwadransowych Grubasów". Ideę wspólnego odchudzania podchwyciły domy kultury oraz spółdzielnie mieszkaniowo - lokatorskie. Dziś, na terenie całej Polski, funkcjonuje kilkaset takich klubów, a największe z nich skupiają ponad 400 członków, najmniejsze natomiast mają często charakter elitarny, a posiadanie karty klubowicza słono kosztuje. Miejsca spotkań puszystych bywają różne, jednak motyw pozostaje od zawsze ten sam - walka z otyłością.

Do klubów zapisują się głównie Panie

Do najmniejszych należą kluby dzielnicowe, takie jak klub "Sukces" w Świnoujściu, funkcjonujący pod skrzydłami jednej ze spółdzielni mieszkaniowo - lokatorskich. Do klubu należy 60 osób i jak twierdzą jego założyciele - zainteresowanych przybywa. Inicjatywa zbiorowego odchudzania znalazła poparcie głównie u pań - istnieją kluby, do których zapisują się tylko przedstawicielki płci pięknej - jednym z nich jest Brzeski Klub Grubasa skupiający 170 pań. Przynależność do grupy gwarantuje określone profity - możliwość uczestnictwa w zajęciach z gimnastyki, skorzystania z aerobiku na miejscowym basenie, a w sezonie - z wycieczek rowerowych. O tendencji wzrostowej i powiększającej się liczbie zainteresowanych mówi również Pani Zofia Matyka, instruktorka Klubu Kwadransowych Grubasów "Niteczka", działającego przy Domu Kultury w Krośnie. "W 2006 roku do naszego klubu zapisało się o 30% więcej osób, niż w roku poprzednim i nie jesteśmy tym zdziwieni - moda na szczupłą sylwetkę wciąż obowiązuje, a tutaj nikt nie czuje się
wyobcowany, nikt nie ma wrażenia, że zostaje w tyle. Do tej pory zapisały się same panie, które chcą wrócić do upragnionego rozmiaru 38. Wspólny wysiłek bardzo motywuje" - twierdzi Matyka.

TALERZ DLA PUSZYSTYCH:

Sieć na puszystych

Równie aktywnie działają "wirtualne grubasy". Do jednych z największych i najlepiej pozycjonowanych w wyszukiwarkach internetowych, należą serwisy 4fat.pl oraz odchudzanie.info.pl. Na stronach serwisu znajdziemy kontakty do dietetyków, bazę katalogową z linkami do grup wsparcia (blogi, chaty, fora dyskusyjne), adresy internetowe i fizyczne poradni medycznych, sanatoriów, ośrodków leczenia otyłości i propozycje wczasów odchudzających. "Mamy już ponad 300 aktywnie działających, zarejestrowanych użytkowników, którzy borykają się z nadwagą i od lat szukają sposobu na pozbycie się zbędnych kilogramów. Dlaczego odwiedzają nasz serwis? Przyczyna jest prosta - w grupie znacznie łatwiej się odchudzać i walczyć z pokusami" - mówi Małgorzata Gawęda, koordynator internetowego Klubu Kwadransowych Grunasów 4fat.pl i odchudzanie.info.pl.

W programie zajęć klubów przeważa gimnastyka, ćwiczenia rozciągające, wyszczuplające, rekreacyjne i korekcyjne. Celem jest uzyskanie, a następnie utrzymanie prawidłowej, pięknej sylwetki. Na świecie już dawno zauważono, że wspólne podejmowanie działań odchudzających przynosi lepsze efekty, poza tym internet zapewnia swego rodzaju swobodę. Poza tym, jeśli ktoś nie chce rozmawiać o otyłości twarzą w twarz, ćwiczenia go nie interesują i pragnie jedynie zasięgnąć porady i opowiedzieć o swoich problemach "on-line", może to zrobić całowicie anonimowo.

TALERZ DLA PUSZYSTYCH:
Motywacja przez rywalizację

Jak twierdzi Lucyna Ostrowska, lekarz Klubu Kwadransowych Grubasów w Białymstoku - "Kuracje odchudzające dają lepsze rezultaty i trwalsze efekty, gdy są prowadzone grupowo. Dlatego organizowane są kluby samopomocy otyłych pacjentów. Wzmocnieniem kuracji są wzajemna wymiana doświadczeń i porównanie własnych wyników. Pamiętajmy, że wśród przyjaciół mających te same problemy, znających dni lepsze i gorsze w odchudzaniu, mających własne rady, jak gubić kilogramy, chudnie się przyjemniej. A i utraconą czasem motywację łatwiej się wspólnie odnajduje". Kluby działające "w realu" mają swój system dowartościowywania członków - wybierają króla i królową odchudzania, co pozwala zyskać szacunek w oczach współodchudzających się, a przede wszystkim - dodatkową energię do dalszej walki z nadwagą. Serwisy internetowe nie pozostają w tyle w zdobywaniu lojaności użytkowników - na wirtualnych stronach publikowane są rankingi przodujących w odchudzaniu - każdy z członków posiada swój wirtualny licznik znienawidzonych kilogramów
i uzupełnia dane, ile kilogramów tygodniowo lub miesięcznie udało mu się stracić - ci, którzy starali się najbardziej, lądują na liście liderów.

Dobre chęci nie wystarczą

Instruktorzy prowadzący zajęcia ruchowe w klubach dla puszystych zgodnie twierdzą, że nic nie motywuje uczestników ćwiczeń bardziej, niż widok równie zmęczonego grubasa tuż obok siebie. Świadomość wspólnego wysiłku oraz tego, że każdy puszysty znajdujący się na sali ma przed sobą ten sam cel i tak samo cierpi przy jego realizacji, nie tylko działa budująco, ale poprawia nastrój i dodatkowo dopinguje. Motywacja musi stale towarzyszyć osobie, która pragnie stracić zbędny tłuszczyk, natomiast dobre chęci nie sprawią, że ten niechciany tłuszczyk rozpłynie się w powietrzu i nigdy nie wróci. Podstawą działań, które przyniosą efekty, musi być przede wszystkim modyfikacja dotychczasowych zachowań żywieniowych i uświadomienie sobie, że dotychczasowe jedzenie, choć smaczne, doprowadziło nas do tego, że z obrzydzeniem spoglądamy w lustro. Warto zastanowić się nad tym, w jakich sytuacjach najczęściej sięgamy do lodówki, czy na talerz nie za często nakładamy soczysty stek zamiast sałatki, oraz, czy to, co nazywamy
"nasyceniem apetytu" nie jest zwykłym obżarstwem.

TALERZ DLA PUSZYSTYCH:

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)