Baby blues - nowa odsłona
80 proc. kobiet po porodzie odczuwa niegroźny, acz przykry spadek nastroju, zwany potocznie baby blues. Czasem jednak mogą to być objawy depresji poporodowej. Naukowcy odkryli właśnie coś, co może skutecznie temu zapobiec!
29.04.2015 | aktual.: 29.04.2015 13:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
80 proc. kobiet po porodzie odczuwa niegroźny, acz przykry spadek nastroju, zwany potocznie baby blues. Czasem jednak mogą to być objawy depresji poporodowej. Naukowcy odkryli właśnie coś, co może skutecznie temu zapobiec.
Baby blues znam z autopsji. Na szczęście tak jak większość kobiet przeszłam go bez większych komplikacji. Jednak nie każda świeżo upieczona mama ma to szczęście, bo - jak pokazują statystyki - nawet co 5 kobieta doświadcza zaburzeń depresyjnych, dwubiegunowych, lękowych lub podobnych na pewnym etapie ciąży lub do roku czasu po rozwiązaniu.
Jak poprawić ten stan? Odpowiedzi szukali badacze w ramach projektu Woman’s Mental Health Research Program. Ich celem było znalezienie początku depresji poporodowej, po to, by reagować jak najszybciej, zamiast czekać na ostatni dzwonek. Okazało się, że depresja poporodowa wcale nie zaczyna się po porodzie, a jeszcze w czasie ciąży! Bagatelizowana, nie jest odpowiednio traktowana, a przez to może znacznie bardziej doskwierać młodym mamom.
Opublikowane w piśmie „Lancet Psychiatry” dane sugerują, że taki stan rzeczy dotyczy ponad 60 proc. kobiet, które po porodzie mają ostre objawy depresji, jak lęki czy myśli samobójcze. - To największe badanie szukające początku rozwoju depresji poporodowej - uważa jeden z autorów pracy, prof. Leah Rubin. Jego zdaniem odkrycie świadczy o złożoności zjawiska i nakłania do nowego podejścia w leczeniu zaburzeń depresyjnych w czasie okołoporodowym. Zauważono jeszcze jedną rzecz. U kobiet, które miały słabsze objawy, rozwój depresji następował po porodzie, choć w tej grupie częściej występowały komplikacje w ciąży (np. cukrzyca, nadciśnienie). Z kolei w grupie matek z cięższymi objawami depresji komplikacje częściej pojawiały się już podczas samego porodu. Tego jednak nie wyjaśniają, ale będą dalej badać.
Następny krok jest jeszcze bardziej obiecujący, bo uczeni przebadają wkrótce materiał genetyczny kilku tysięcy kobiet w poszukiwaniu czynników ryzyka depresji, dzięki czemu mamy szansę w przyszłości określić, która kobieta jest bardziej narażona, i podjąć jak najszybszy kontratak.
Jeśli i wam dokucza smutek i niechęć do wszystkiego pamiętajcie, że wszytko przemija. To prosta, ale naprawdę skuteczna metoda.
hellozdrowie.pl//Julia Krupińska