Być jak Kasia Tusk
Co robi żona prezydenta lub premiera? Z reguły zasiada np. w zarządzie fundacji charytatywnych, odwiedza sierocińce i wizytuje szkoły. Co robią córki premierów i prezydentów? Niewiele.
Kasia Tusk
Co robi żona prezydenta lub premiera? Z reguły zasiada np. w zarządzie fundacji charytatywnych, odwiedza sierocińce i wizytuje szkoły. Co robią córki premierów i prezydentów? Niewiele. Dlaczego? Bo nie muszą. Życie dzieci notabli jest z reguły zabawowe, jeśli nie liczyć uciążliwości zwianych z ochroną i aktywności paparazzi. Bo jeśli się jest córką ważnego człowieka, życie powinno być łatwe i przyjemne.
Blog córki premiera, Katarzyny Tusk, jest internetowym przebojem. Tysiące codziennych wejść i liczba fanów, która przekroczyła niedawno 20 tysięcy jest tego najlepszym dowodem. Podobno o fenomenie bloga premierówny powstaje nawet praca magisterska. O czym będzie? Najpewniej o życiu łatwym i przyjemnym, o dolce vita młodej dziewczyny, o dniu pełnym polowań na przeceny, kucharzeniu z przyjaciółką i modnych stylizacjach „za grosik”.
Tekst: Aleksandra Pielechaty (alp/sg)
Kasia Tusk
Kasia Tusk nieraz podkreślała we wpisach na blogu, że jest on wyłącznie wyrywkiem jej codziennego życia, a nie tego życia opisem. Lecz kto śledzi nowe wpisy na „Make life easier” rzeczywiście może odnieść wrażenie, że dzień premierówny wypełniony jest wyłącznie intensywną produkcją kolejnych zdjęć do internetowego pamiętnika i ich opisów.
Uważni stwierdzą, że Kasia, chcąc zyskać na czasie, incydentalnie produkuje kilka sesji naraz, zamieszczając je na blogu z pewnym odstępem czasowym. To pójście na łatwiznę od razu zostaje zauważone przez fanki Kasi, które wytkną jej zaniedbywanie bloga.
Kasia Tusk
Wielu chciałoby żyć jak Kasia Tusk. „Cudowny masz ogród, Kasiu. Kocham Twoje włosy. Masz piękną cerę i wspaniałych przyjaciół. Jakie fajne kafle w kuchni”. Niektóre komentarze na blogu przerażają miarą zaangażowania, choć pewnie są charakterystyczne dla zakochanych w swej idolce nastolatek.
Gdy Kasia opisuje ważne wydarzenie w rodzinnym Trójmieście, jest to koncert rockowy albo wystawa kotów. Ładna pogodna zasługuje na serię zdjęć w nowej sukience. Jest pora na truskawki – oto śliczna Kasia z łubianką owoców.
Kasia Tusk
W internetowym pamiętniku nie ma miejsca na rzeczy, które mogłyby zmącić ten sielankowy obraz i zniechęcić czytelników. Mimo że dzięki niespodziewanej popularności premierówna łatwo mogłaby teraz poprowadzić lub poprzeć jakąś akcję społeczną, Kasia unika takich ruchów.
Trudno byłoby urządzić sesję foto w domu dziecka (tam też pewnie Kasia ma swoje fanki) lub podczas śniadania w schronisku dla ubogich (przyjaciółka Zosia mogłaby przyrządzić swoją tartę cytrynową).
Maria Wałęsa
Kasia Tusk nie jest jedyną pociechą znanego polityka, której życie wydaje się wesołe i pozbawione trosk. Bardzo zabawowo mijały dni Marii Wałęsie, bez której nie mogła się odbyć żadna porządna impreza.
Aleksandra Kwaśniewska, z roku na rok coraz piękniejsza, zaszczyca swą obecnością najczęściej te imprezy charytatywne, na których robi się ładne zdjęcia. Ostatnio przyozdabiała biustonosze na Światowy dzień bez Stanika, w związku ze wspieraniem ruchu Amazonek.
Aleksandra Kwaśniewska
Jeśli córy elit udzielają się społecznie, prawdopodobnie robią to bardzo dyskretnie i nie na pokaz. Tak jak (podobno) dzieci prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jedna z córek Lecha Wałęsy, Anna Domińska, która nigdy nie zabiegała o popularność, w zeszłym roku wytoczyła proces o ochronę dóbr osobistych w związku z publikacją książki „Lech Wałęsa. Idea i historia”. Choć Domińska, jak swego czasu Aleksandra Kwaśniewska, broniła ojca, wydźwięk całej sprawy miał nieco inny, mniej celebrycki charakter.
Aleksandra Kwaśniewska
Dzieci polityków nie mają łatwo. Głównym ciężarem na ich barkach jest funkcjonowanie pod ciągłą obserwacją. Ich działania i wypowiedzi są komentowane na łamach brukowców albo na forach internetowych. Córki premierów i prezydentów nie mają, tak jak ich matki, niepisanego obowiązku, aby udzielać się społecznie.
To wyłącznie ich dobra wola. Jeśli wolą, mogą starać się prowadzić łatwe i ładne życie. Ale czy chęć pokazywania miłych dla oka rzeczy i bywanie w cudownych miejscach nie może być misją? Ważne, że robi się to z zaangażowaniem i pasją, a tego Kasi, Marii i Oli nigdy nie można było odmówić.
Tekst: Aleksandra Pielechaty (alp/sg)